Powstanie nowa linia lotnicza

Nowy przewoźnik to przedsięwzięcie lokalnych biznesmenów z Polinezji Francuskiej. Jego nazwa nawiązuje do historycznej trasy koralowej z Nowej Zelandii na Polinezję, której eksploatacja drogą lotniczą rozpoczęła się na początku lat 50. ub. wieku. Mimo że projekt znajduje się na razie dopiero w fazie realizacji zapowiedziano już start operacji komercyjnych na przełom maja i czerwca br. Na razie FLY CORALway zmierza latać pomiędzy Tahiti a Samoa, Nową Kaledonią, Wallis i Futuną oraz Fidżi. Rejsy na poszczególnych trasach będą realizowane 2-3 razy w tygodniu.

Linie póki co nie pozyskały do swoich celów ani konkretnych samolotów, ani wymaganych zgód administracyjnych i certyfikatów. Zapowiedziano natomiast, że we flocie przewoźnika znajdą się początkowo dwa embraery 190 lub airbusy A220-100. W zależności od ostatecznej konfiguracji wybranych maszyn będą mogły zabrać na pokład od 98 do 130 pasażerów w dwóch klasach: premium (9-16 miejsc) i ekonomicznej (89-114 miejsc). Trwa już nawet sprzedaż biletów na niektórych zaplanowanych trasach.

Trudno dziś ocenić na ile zapowiedzi i terminy deklarowane przez nową linię są realne biorąc pod uwagę bieżącą sytuację związaną z epidemią i kryzysem na rynku przewozów lotniczych. Niewątpliwie jednak na rynku pacyficznym znajdzie się miejsce dla kolejnego przewoźnika, gdyż na większości tras nie ma obecnie zbyt dużej konkurencji, a ceny biletów są horrendalnie wysokie w porównaniu do podobnych połączeń w innych rejonach świata.

fot. FLY CORALway