ZeroAvia: 19-miejscowy samolot zasilany wodorem już w 2023 roku
O ile w branży nie brak licznych zapowiedzi i górnolotnych (często płonnych) wizji wokół ekologicznych samolotów, o tyle ZeroAvia ma na tym polu pierwsze obiecujące sukcesy i być może przedsięwzięcie nie skończy się tylko na marzeniach. Wydaje się, że wierzy w to również zarząd British Airways, który w połowie grudnia zapowiedział przeprowadzenie wraz ze startupem analiz, czy napęd wodorowy może być przyszłością brytyjskiego przewoźnika.
Pod koniec czerwca bieżącego roku, w brytyjskim Cranfield odbył się pierwszy lot z autorskim zespołem napędowym produkcji ZeroAvia. Wyposażony weń, 6-miejscowy Piper Malibu, z chwilą startu stał się największym na świecie pełnoprawnym samolotem o napędzie wodorowym. Lądowanie nastąpiło dokładnie 20 minut później, a sukces z nim związany odbił się echem w mediach.
Niemniej jednak, należy dostrzec, że istnieje duża różnica pomiędzy krótkim lotem Pipera, a rejsem pomiędzy np. Londynem i Amsterdamem, które – licząc po ortodromie – dzieli około 430 kilometrów. Ponadto, HyFlyer II ma przecież zabierać na pokład 19 pasażerów, tj. dokładnie tylu, ilu przewieźć może L-410 Turbolet. Inną oczywistą przeszkodą w komercjalizacji projektu będzie kwestia infrastruktury. Paul Eremenko – szef Universal Hydrogen – zaproponował obiecujące rozwiązanie takiego problemu. Wodór mógłby być dostępny na lotniskach za sprawą specjalnych modułów, których wykorzystanie niwelowałyby problemy z transportem ekologicznego paliwa. Trudno jednak powiedzieć, czy omawiane rozwiązanie zostanie w praktyce powszechnie przyjęte i czy HyFlyer II będzie mógł być w taki sposób tankowany.
Rozważając wszystko powyższe, warto pamiętać, że Wright Flyer wzbił się w powietrze po raz pierwszy na jedynie 12 sekund i był to raczej sus, niż prawdziwy lot. Z drugiej strony, lotnictwo pamięta setki rewolucyjnych prototypów, które nigdy nie weszły do powszechnego użycia. W tym momencie niełatwo jest powiedzieć, czy obserwujemy narodziny technologicznego przełomu, czy kolejną ślepą uliczkę. Pewne jest jedynie to, że będziemy się bacznie przyglądać rozwojowi projektu.