737 MAX po dwóch latach wraca do latania

Brazylijskie linie lotnicze Gol Airlines jako pierwsze na świecie przywróciły 737 MAX do obsługi swojej regularnej siatki połączeń po tym, jak maszyny te pozostawały uziemione przez ponad 20 miesięcy na całym świecie.

Jak zapewniał rzecznik prasowy brazylijskiego przewoźnika w komunikacie dla The Associated Press, jeżeli pasażerowie nie będą chcieli lecieć 737 MAX, będą mogli zmienić swoją rezerwację na inny lot. Okazuje się jednak, że większość pasażerów pierwszego lotunie wiedziała, że ich podróż obędzie się na pokładzie do niedawna uziemionego 737 MAX. Tylko nieliczni byli tego świadomi – podała z kolei AFP.

638 days after the #737MAX last carried paying passengers and the fleet was grounded worldwide, @VoeGOLoficial becomes the first airline to return the aircraft to commercial service with #G34104. Follow live: https://t.co/URsnSMMZga pic.twitter.com/WGDJvoPFvr

— Flightradar24 (@flightradar24) December 9, 2020

Brazylijska Agencja Lotnictwa Cywilnego (ANAC) zezwoliła na powrót 737 MAX do lotów po 20-miesięcznym uziemieniu 25 listopada br. Decyzję podjęto kilka dni po Stanach Zjednoczonych, gdzie FAA jako pierwsza dopuściła maszynę do ponownych lotów.

Początkowo to American Airlines miały jako pierwsze polecieć 737 MAX z pasażerami. W środę (2.12) linie zorganizowały lot pokazowy z Dallas w Teksasie do Tulsa w Oklahomie, który miał pokazać że maszyna jest bezpieczna i gotowa do obsługi pasażerów. Zapowiedziano wówczas, że pierwsze komercyjne loty 737 MAX w malowaniu AA rozpoczną się 29 grudnia br. i będą to rejsy pomiędzy Miami a Nowym Jorkiem. Brazylijski GOL uprzedził jednak amerykańskiego przewoźnika i zapowiedział powrót maszyny kilka dni temu.

Boeing 737 MAX został uziemiony po dwóch katastrofach tuż po wprowadzeniu maszyny do użytku komercyjnego, w których łącznie zginęło 346 osób. Śledztwo w sprawie obnażyło rażące zaniedbania nadzoru i luki w procedurach dotyczących bezpieczeństwa ze strony Boeinga i FAA. Afera doprowadziła do dymisji dyrektorów najwyższego szczebla, w tym prezesa Boeinga. Przez miesiące kwestia certyfikacji i konstrukcji 737 MAX spotykała się z krytyką ze strony ekspertów ds. bezpieczeństwa lotniczego.