Berlin-Brandenburg: Start z nowego lotniska może powodować... dolegliwości żołądkowe
Jakub Kolanko
Nowe berlińskie lotnisko zostanie wkrótce otwarte po ponad 14 latach budowy, jednak nawet wtedy nie przestanie sprawiać kłopotów. Gdy nad lotniskiem wiać będzie wiatr wschodni, tuż po starcie wymagany będzie gwałtowny skręt mogący powodować dolegliwości żołądkowe u części pasażerów.
Reklama
Jeżeli nad nowym lotniskiem zostaną zaobserwowane wiatry wschodnie, samolot startujący z południowej drogi startowej w kierunku na wschód będzie musiał na wysokości 600 stóp (ok. 180 m) nad ziemią, a więc już kilkanaście sekund po oderwaniu, wykonać nienaturalnie ostry zakręt w prawo – donosi dziennik Der Tagesspiegel. Chodzi o manewr zwany „zakrętem Hoffmana”, wskutek czego maszyna obróci się o 145 stopni.
Lotnisko Berlin–Brandenburg (BER) ma rozpocząć operacje z pasażerami 31 października 2020 r. Ten termin po raz pierwszy pojawił się pod koniec 2019 r. i ma zostać utrzymany pomimo lotniczego kryzysu. Według obecnego planu, port lotniczy Tegel pozostanie otwarty do 8 listopada 2020 r., a więc ma działać jeszcze krótko po tym, jak uruchomiony zostanie Brandenburg.
Jak opisuje niemiecki dziennik, pasażerowie z miejscem przy oknie po prawej stronie prawdopodobnie będą mieć wtedy wrażenie, że „skrzydło dotyka drogi startowej”, co może u niektórych wywoływać problemy gastryczne. Zakręt ma na celu uniknięcie nadmiernego hałasu przez mieszkańców pobliskiej dzielnicy Waltersdorf oraz podberlińskich gmin Eichwalde, Schulzendorf i Zeuthen.
Krytykę tego rozwiązania rozwijają specjaliści i piloci z Vereinigung Cockpit, niemieckiego związku zawodowego pilotów, którzy dodają, że zakręt Hoffmanna, nazwany na cześć pilota Marcela Hoffmanna, jest postrzegany w tej profesji krytycznie. - „Można tak oczywiście latać, ale nie sprzyja to bezpieczeństwu” - przekonują. Jego wykonanie musi mieć miejsce jeszcze przy chowających się klapach i podwoziu, a więc momencie największego skupienia w kokpicie, nawet przy prostej ścieżce startu. - Zakręt tuż po oderwaniu od pasa niepotrzebnie zwiększa ryzyko i podatność na błędy – tłumaczą piloci. Taki manewr może także zwiększać zagrożenie w przypadku sytuacji awaryjnej, takiej jak zderzenie z ptakami lub usterka silnika bądź hydrauliki. Piloci ostrzegają ponadto, że gwałtowny zakręt może zaniepokoić pasażerów znajdujących się na pokładzie.
Jednak pomimo krytyki sekwencja startowa nazwana „LULUL1B”, jest zgodna z normami Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego i została uznana za bezpieczną przez niemiecki Federalny Urząd Nadzoru Służb Żeglugi Powietrznej. Na „LULUL1B” pojawiło się kilka skarg, które zostały oddalone przez Wyższy Sąd Administracyjny w Berlinie.
Podobne manewry są stosowane na wielu innych lotniskach na całym świecie, szczególnie przy trudnym ukształtowaniu terenu, gdzie piloci muszą unikać gór. Berlin-Brandenburg to jednak pierwszy przykład zakrętu Hoffmanna stosowanego dla ochrony przed hałasem.
Decyzja o powstaniu nowego portu dla Berlina została podjęta w 1996 r. Budowa lotniska trwająca od 2006 r. jest wspólnym przedsięwzięciem miasta Berlin, kraju związkowego Brandenburgia i niemieckiego rządu federalnego – żaden prywatny wykonawca nie zaangażował się projekt. Pierwszy termin otwarcia nowego berlińskiego lotniska wyznaczono na marzec 2011 r. – ponad 9 lat temu. Głównym problemem związanym z opóźnieniami był ciągły problem z systemem ochrony przeciwpożarowej.
Fot.: materiały prasowe, Flugghafen Berlin-Brandenburgia
gość
jsg
demar
krzysiekl