ACI Europe: Nowy raport o sytuacji rynkowej i prognoza ruchu
W ostatnim raporcie ACI Europe opublikował raport rynkowy i średnioterminową prognozę ruchu. W bieżącym roku przewidywany spadek ruchu to 58,4 proc., a więc praktycznie identyczny, jak w prognozie IATA, a w porównaniu z prognozą przedpandemiczną to 59,6 proc.
Reklama
Spadek ruchu w
wartościach bezwzględnych to gigantyczna liczba 5,6 mld pasażerów. Prognozowany spadek
przychodów, w porównaniu z prognozą na ten rok to 60 proc. W pierwszym kwartale wyniósł on 10,3 mld dolarów, a w drugim już 39,5 mld. Prognoza na kolejne kwartały to 33,4 mld i 21,1 mld dolarów. W całym roku
spadek przychodów ma wynieść nieprawdopodobnie gigantyczną kwotę 104,5 mld dolarów. Taki poziom
strat musi wywrzeć ogromny, bezprecedensowy wpływ na biznes portów lotniczych.
ACI Europe podkreśla, że w tym roku na rynku lotniczym panować będzie ogromny stan niepewności
wynikający z czynników zdrowotnych. Tempo bieżącego wychodzenia z kryzysu, mierzone spadkiem
ruchu w grudniu, może być bardzo różne. Średnia, najbardziej prawdopodobna prognoza, to indeks
56 proc., czyli spadek o 44 proc.
W obecnej sytuacji łatwiejsze jest prognozowanie średnioterminowe, gdyż w ciągu kilku lat oddziaływanie obecnych czynników nadzwyczajnych powinno się skończyć. ACI Europe powtarza, a więc podpisuje się pod globalną prognozą, która przewiduje, że ruch lotniczy na świecie wróci do poziomu z 2019 w roku 2023. Należy tu jednak uwzględnić, że rynki lotnicze, na których bardzo dużą rolę odgrywa ruch krajowy, między innymi USA i Chiny, wychodzą i będą wychodzić z zapaści szybciej niż te z dominującymi przewozami międzynarodowymi. A do tych drugich należy Europa. W tym przypadku dochodzenie do poziomu z roku 2019 może opóźnić się nawet o rok. Jak widzimy powszechnie obowiązująca wśród ekspertów prognoza przewiduje, że światowy i kontynentalne rynki będą „w plecy” 4, a nawet 5 lat. To gigantyczny stan zapaści.
ACI Europe zwraca uwagę rządowych decydentów na ogromną rolę, jaką w światowej i europejskiej gospodarce odgrywa transport lotniczy, a więc i lotniska. Będzie miał on też bardzo istotny wpływ na ogólne tempo wychodzenia z kryzysu gospodarczego. Według analiz grupy ekspertów IATA – Air Transport Action Group (ATAG), biznes lotniczy zapewniał w 2018 roku 65,5 mln miejsc pracy. Miał bezpośredni wpływ na wytworzenie 2,7 biliona światowego GDP.
W obecnej sytuacji łatwiejsze jest prognozowanie średnioterminowe, gdyż w ciągu kilku lat oddziaływanie obecnych czynników nadzwyczajnych powinno się skończyć. ACI Europe powtarza, a więc podpisuje się pod globalną prognozą, która przewiduje, że ruch lotniczy na świecie wróci do poziomu z 2019 w roku 2023. Należy tu jednak uwzględnić, że rynki lotnicze, na których bardzo dużą rolę odgrywa ruch krajowy, między innymi USA i Chiny, wychodzą i będą wychodzić z zapaści szybciej niż te z dominującymi przewozami międzynarodowymi. A do tych drugich należy Europa. W tym przypadku dochodzenie do poziomu z roku 2019 może opóźnić się nawet o rok. Jak widzimy powszechnie obowiązująca wśród ekspertów prognoza przewiduje, że światowy i kontynentalne rynki będą „w plecy” 4, a nawet 5 lat. To gigantyczny stan zapaści.
ACI Europe zwraca uwagę rządowych decydentów na ogromną rolę, jaką w światowej i europejskiej gospodarce odgrywa transport lotniczy, a więc i lotniska. Będzie miał on też bardzo istotny wpływ na ogólne tempo wychodzenia z kryzysu gospodarczego. Według analiz grupy ekspertów IATA – Air Transport Action Group (ATAG), biznes lotniczy zapewniał w 2018 roku 65,5 mln miejsc pracy. Miał bezpośredni wpływ na wytworzenie 2,7 biliona światowego GDP.
Komentarz
Obraz rynku lotniczego w tym roku staje się coraz czarniejszy. W biznesie portów lotniczych bardzo wielu z nich grozi bankructwo. Nie poprawia się też prognoza średnioterminowa. Jednak warto zwrócić uwagę, że niewątpliwie nie uwzględnia ona scenariusza, w którym istotna część portów bankrutuje i przestaje funkcjonować. W Europie najbardziej zagrożona jest ogromna grupa lotnisk małych i średnich. Tymczasem to one miały ogromny, pozytywny wpływ na wykreowanie znacznej części nowego, ultrataniego ruchu. W Polsce wciąż nie została zrealizowana zapowiedź bezpośredniej i szybkiej rządowej pomocy finansowej dla lotnisk. Tymczasem przynajmniej dla kilku portów to „ostatnia deska ratunku”. Tłumaczenia, że opóźnienie wynika z przewlekłości działania Komisji Europejskiej zostały przez nią samą zdezawuowane.Na rynku trwa dramat, który już niedługo może stać się tragedią, tymczasem
głównym tematem, jeżeli chodzi o rynek lotniczy pozostaje CPK. Według jednej z oficjalnych,
tragikomicznych teorii, zapaść rynkowa może pomóc temu projektowi. Nie wiemy natomiast, jaka
jest oficjalna interpretacja wpływu stanu ogromnej niepewności dotyczącej przyszłości PLL LOT na
projekt nowego mega hubu. Przed pandemią decydenci przyznawali, że w ogromnym stopniu, sukces
CPK będzie uzależniony od ultra szybkiego rozwoju LOT-u. Hub ma to do siebie, że musi mieć
gospodarza, czyli wielką linię sieciową w nim bazowaną.
W trakcie zbliżającego się Europejskiego Forum Gospodarczego odbędzie się panelowa dyskusja
dotycząca kluczowych, zdaniem organizatorów i chyba i też uczestników, kwestii dotyczących
„Transportu i Mobilności”. O znaczeniu projektu nowego mega hubu świadczy fakt, iż drugim
tematem, po „Strategii transportowej dla Polski” będzie właśnie CPK. Dyskutować będą wszyscy
najważniejsi decydenci z ministrem Adamczykiem na czele. Znamiennym wyjątkiem będzie brak
przedstawiciela LOT-u. Gdyby było nam do śmiechu, moglibyśmy zażartować, że organizatorzy
nie wiedzieli, który LOT zaprosić. Wśród dyskutowanych głównych tematów na próżno szukać tematów dot.
przyszłości polskiej linii. A przecież mieć ona będzie ogromny wpływ na całym system naszego
systemu transportu lotniczego. Cóż, może to temat albo zbyt trudny albo tajny.