AirAsia notuje ogromne straty. Wyniki II kwartału 2020 r.

Z powodu drastycznego spadku popytu na podróże lotnicze, przewoźnik przeniósł uziemił całą swoją flotę samolotów w malezyjskim i filipińskim oddziale AirAsia. Podobny los spotkał niemal wszystkie maszyny w indonezyjskim oddziale firmy. „Przy tak potężnym spadku popytu, nawet tak daleko posunięte ograniczenia wydatków w całej grupie nie mogło zrównoważyć spadku dochodów” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez przewoźnika.

W ciągu trzech miesięcy, których dotyczy raport finansowy zaprezentowany przez AirAsia, przewoźnik obsłużył łącznie nieco ponad 204 tys. pasażerów, przy obłożeniu samolotów na średnim poziomie 59 proc. Oznacza to spadek liczby pasażerów o 98 proc. w porównaniu z okresem od kwietnia do czerwca roku poprzedniego.

Aby przetrwać obecny kryzys, AirAsia wystąpiła o pożyczki rządowe na wszystkich rynkach, na których prowadzi działalność, a także, w celu pozyskania kapitału na bieżącą działalność, prowadzi rozmowy z bankami i prywatnymi inwestorami. Jak uspokaja AirAsia, jeżeli ruch lotniczy będzie wracać do normy zgodnie z najnowszymi przewidywaniami rynkowymi, firma ma wystarczający kapitał obrotowy, aby utrzymać działalność.

Ważny punkt na drodze do odbudowy siatki połączeń miało stanowić dla AirAsia ponowne otworzenie swoich tras na indonezyjską wyspę Bali. Według pierwotnego planu, już od 1 września 2020 r. Bali miało znów otworzyć się na turystów, jednak z powodu gwałtownego wzrostu liczby przypadków COVID-19 w Indonezji, balijskie lokalne władze zdecydowały o bezterminowym przesunięciu tego terminu. Mówi się, że Indonezja nie będzie otwarta dla zagranicznych turystów przynajmniej do końca 2020 roku.

Fot.: materiały prasowe, T. Śniedziewski