Już ponad 600 samolotów produkcji Boeinga i Airbusa oczekuje na odbiór
Kryzys trwający w branży przełożył się na znaczne zahamowanie liczby samolotów włączanych do flot przewoźników. Nie jest to jedyny powód problemów producentów.
Reklama
W zeszły wtorek (27.07) liczba nieodebranych samolotów produkcji Boeinga
i Airbusa osiągnęła łącznie 628 sztuk - donosi FlightGlobal. Przeszkodą
w przekazaniu przewoźnikom nowych maszyn jest u obu producentów kryzys
związany z epidemią koronawirusa, a u Amerykanów dodatkowo uziemienie
modelu 737 MAX.
Teoretycznie, Boeing ma do przekazania liniom
lotniczym 462 egzemplarze, przy czym aż 423 to globalnie uziemione
samoloty 737 MAX. Spośród pozostałych 39 maszyn, 31 to model 787.
Gotowych do odbioru jest też pięć egzemplarzy 777, dwa 747 i jeden 767, W
pierwszym półroczu 2020 roku, Boeing wyprodukował zaledwie 70
samolotów, tj. spadek w porównaniu do analogicznego okresu 2019 wyniósł
71 proc.
Na swoich odbiorców oczekuje 166 egzemplarzy airbusów.
Znaczna większość, bo aż 112 to samoloty z rodziny A320, które
zaparkowano w niemieckim Erfurcie i Rostocku. Gotowych do przekazania
jest też 25 sztuk A350, 14 A330, 11 A220 i cztery A380. Od stycznia do
końca czerwca, fabrykę opuściło 196 airbusów, a u europejskiego
producenta, zmniejszenie produkcji osiągnęło wymiar -50 proc. w odniesieniu
do pierwszego półrocza 2019 roku.
O ile zatem na parkingach zalega więcej egzemplarzy
produkcji Boeigna, o tyle w przypadku ich większości, zator wywołany
został przez uziemienie modelu 737 MAX. Reakcją Amerykanów na skutki
COVID-19 było bardziej radykalne zmniejszenie produkcji niż u Airbusa,
którego problemy z dostawami leżą - w zasadzie w całości - w kwestii
trwającego kryzysu w lotnictwie.