Rząd wiedział dużo wcześniej, że lotów do W. Brytanii nie będzie
Polskie Linie Lotnicze LOT zorganizują lot czarterowy z Wielkiej Brytanii do Polski. Repatriacyjny rejs zaplanowano na 21 czerwca z Londynu Heathrow do Warszawy. Wszystko wskazuje na to, że już 10 czerwca br. rząd wiedział, że loty do W. Brytanii nie będą możliwe.
Reklama
Zapisy będą przyjmowane i przekazywane do LOT-u według kolejności zgłoszeń. Specjalne czartery do Polski są płatne, a bilet kosztuje ok. 1200 PLN. Informację o planowanym locie specjalnym podano 10 czerwca br. na stronach gov.pl. Strona nie jest już aktywna, aczkolwiek można znaleźć jej kopię zarchiwizowaną przez Googla.
Rząd zapowiedział wznowienie połączeń międzynarodowych na 17 czerwca. 10 czerwca ogłoszono informację o planowanym locie repatriacyjnym z Londynu do Warszawy, a 16 czerwca nieoczekiwanie podano do publicznej wiadomości informację o utrzymaniu zakazu lotów do Wielkiej Brytanii (i Irlandii Północnej), Szwecji i Portugalii do końca czerwca.
Niektóre rejsy do wykluczonych przepisami państw zostały zaplanowane na wczesne godziny poranne 17 czerwca br. Tak więc pasażerowie, piloci i personel pokładowy dowiedzieli się, że nie polecą na kilka godzin przed planowanym odlotem. Część podróżnych była już zapewne spakowana, a niektórzy mogli specjalnie wcześniej przyjechać do miast, z których mieli rozpocząć podróż. Takie nieodpowiedzialne działanie naraża polskie władze na utratę powagi i zaufania. Okazało się, że legislator nie liczy się ani z własnymi obywatelami, ani z firmami lotniczymi.
Z sekwencji dat wynika jasno, że polski legislator, już 10 czerwca, ogłaszając lot repatriacyjny Londyn - Warszawa na swoich stronach, wiedział, że rejsy do Wielkiej Brytanii nie zostaną przywrócone w zapowiedzianym terminie. Jaki byłby sens organizowania lotu repatriacyjnego po otwarciu polskiego nieba?
Dodatkowo zastanawia też fakt, że informacja zniknęła z rządowej strony, która teraz przekierowuje na stronę główną serwisu.