Opinie: Alitalia 4.0 a LOT 2.0
Według włoskich mediów KE przekazała włoskiemu rządowi informację, że jego obecne plany stworzenia kolejnego klonu Alitalii są nie do zaakceptowania.
Reklama
Komisja odmawia w tej sprawie
szczegółowych komentarzy, stwierdzając jedynie, że jest w kontakcie z włoskim partnerem.
Potwierdza natomiast, że nadal prowadzi kontrolę pomocy finansowej udzielonej obecnej Alitalii w
roku 2017 – 900 mln EUR oraz w tym roku – 400 mln EUR.
Media twierdzą, że KE oczekuje, iż stworzenie nowej Alitalii będzie oznaczało odcięcie się od poprzedniczki, przede wszystkim, poprzez zmniejszenie floty, ograniczenie siatki połączeń oraz załogi. To przypuszczenia. Natomiast faktem jest to, że odpowiedzialny minister włoskiego rządu przedstawił nowy obraz Alitalii 4.0 (o ile dobrze liczymy). W marcu 2020 roku planowano, iż będzie ona zdecydowanie zmniejszona, z flotą jedynie około 30 samolotów. Taka Alitalia miałaby szanse na znalezienie branżowego inwestora, oczywiście wtedy, gdy przeminą główne rynkowe skutki pandemii.
Jednak te plany są już nieaktualne. Nowa Alitalia ma mieć około 90 samolotów, a więc jedynie o około 20 mniej niż obecnie. I jednym z jej priorytetowych rynków mają być połączenia dalekiego zasięgu. To oznacza duże ambicje rozwijania hubu i gotowość konkurowania z gigantami. Redukuje też prawie do zera szanse na znalezienie inwestora branżowego. Taka Alitalia będzie musiała pozostać na państwowym garnuszku przez czas nieokreślony. I to może budzić poważne zastrzeżenia Komisji, która z przyczyn poza-biznesowych czuje się na pewno zobligowana do traktowania włoskich partnerów w sposób szczególny.
Media twierdzą, że KE oczekuje, iż stworzenie nowej Alitalii będzie oznaczało odcięcie się od poprzedniczki, przede wszystkim, poprzez zmniejszenie floty, ograniczenie siatki połączeń oraz załogi. To przypuszczenia. Natomiast faktem jest to, że odpowiedzialny minister włoskiego rządu przedstawił nowy obraz Alitalii 4.0 (o ile dobrze liczymy). W marcu 2020 roku planowano, iż będzie ona zdecydowanie zmniejszona, z flotą jedynie około 30 samolotów. Taka Alitalia miałaby szanse na znalezienie branżowego inwestora, oczywiście wtedy, gdy przeminą główne rynkowe skutki pandemii.
Jednak te plany są już nieaktualne. Nowa Alitalia ma mieć około 90 samolotów, a więc jedynie o około 20 mniej niż obecnie. I jednym z jej priorytetowych rynków mają być połączenia dalekiego zasięgu. To oznacza duże ambicje rozwijania hubu i gotowość konkurowania z gigantami. Redukuje też prawie do zera szanse na znalezienie inwestora branżowego. Taka Alitalia będzie musiała pozostać na państwowym garnuszku przez czas nieokreślony. I to może budzić poważne zastrzeżenia Komisji, która z przyczyn poza-biznesowych czuje się na pewno zobligowana do traktowania włoskich partnerów w sposób szczególny.
Pozostaje obserwowanie
przebiegu wydarzeń i formalnych decyzji Komisji. Dla nas te kwestie są wyjątkowo ważne, gdyż coraz
więcej wskazuje na to, że rząd polski i LOT pójdą włoska drogą. I, że w przypadku obiekcji unijnych
będą powoływać się na włoski precedens.
I tu mała obywatelska prośba do LOT-u, PGL-u i polskich władz.
Mamy prawo oczekiwać, że po wygaszeniu aktywności obecnego LOT-u
zostaną nie tylko opublikowane, ale i sensownie omówione jego wyniki finansowe linii za rok 2019.
Grozi nam bowiem to, że wszystkie problemy LOT-u zostaną wytłumaczone pandemią. Że nie
dowiemy się, w jakiej kondycji polska linia weszła w sytuację kryzysowa i dlaczego,
najprawdopodobniej, jej wyniki w roku 2019 były zdecydowanie gorsze niż prawie wszystkich jej
konkurentów. A całkowite odcięcie się od przeszłości grozi powtarzaniem tych samych błędów i to w
znacznej gorszej sytuacji rynkowej. Gdy wreszcie wyjaśni się obecna sytuacja LOT-u i poznamy jej, lub
jej formalnego następcy, średnio- i długoterminowe plany oraz strategię, to przyjdzie chyba wreszcie
pora na określenie, jak ma się do nich projekt CPK. W pierwotnej wersji miał być wielkim międzynarodowym hubem LOT-u. Od wielu
tygodni we wszystkich wypowiedziach o CPK nazwa LOT w ogóle nie pada.
Czy zmieniła się ogólna koncepcja
rynkowo-biznesowa? Jaką rolę w tej nowej koncepcji miałby pełnić
cały ogromny system połączeń kolejowych? Już na pierwszy rzut oka widać, że bez wielkiej linii
sieciowej bazowanej w CPK ten kosztowny system nie ma sensu. Nie mamy nadziei na to, że opinia publiczna pozna odpowiedzi na te pytania. Jednak uważamy, że
naszym obowiązkiem jest powtarzanie ich przy każdej stosownej okazji. Tak, jak pytania, kto, zdaniem
decydentów, będzie korzystał z nowego lotniska w Radomiu? I kto weźmie na siebie
odpowiedzialność za fiasko finansowe tej inwestycji?