LOT otrzyma pomoc publiczną
Polski przewoźnik narodowy jest w trakcie rozmów z rządem o wsparciu finansowym. Minister aktywów państwowych potwierdził, że LOT będzie potrzebował specjalnej pomocy Skarbu Państwa.
Reklama
Wicepremier Jacek Sasin stwierdził, że LOT będzie wymagać znaczącego zastrzyku gotówki. Taką informację podał portal bankier.pl na podstawie rozmowy opublikowanej przez Dziennik Gazeta Prawna (DGP). Spółka jest w trakcie ewaluacji kwoty, jaka będzie potrzebna do uniknięcia bankructwa.
W opinii Sasina LOT-owi nie wystarczą rozwiązania przewidziane w już uchwalonych i planowanych tarczach antykryzysowych. - Trzeba będzie przewidzieć rozwiązania ekstra, by linie nie upadły. Spółka dziś praktycznie nie zarabia, a przecież ponosi koszty wynagrodzenia załogi czy obsługi umów leasingowych. Tak więc pomoc dla LOT-u na pewno będzie musiała być znacząca. Na razie w porozumieniu z zarządem spółki szacujemy te potrzeby – w rozmowie z DGP powiedział minister.
Zgodnie z szacunkami samego LOT-u koszty stałe tzn. takie, które nie zależą od wykonanej pracy przewozowej, wynoszą ok. 30 proc. wszystkich wydatków operacyjnych przewoźnika. To oznacza, że LOT musi pokrywać koszty wynoszące ok. 200 mln zł miesięcznie, a wstrzymanie lotów będzie trwało co najmniej do 31 maja br., a więc 11 tygodni licząc od 15 marca br. Z tych danych wynika, że wsparcie LOT-u może dojść do poziomu kilkuset milionów złotych, a nawet miliarda, bo nie wiadomo jak szybko będzie możną wznowić operacje i jak prędko wróci popyt na podróże lotnicze.
Pomoc dla LOT-u jest przygotowywana wspólnie z Polskim Funduszem Rozwoju. Szczegóły rozwiązania powinniśmy poznać w przyszłym tygodniu (18-22.05), po posiedzeniu rady nadzorczej Polskiej Grupy Lotniczej, w której LOT odgrywa najważniejszą rolę. Komisja Europejska (KE) będzie musiała wyrazić zgodę na przyjęty mechanizm ratunkowy, tym bardziej, że LOT otrzymał w 2012 r. pomoc publiczną w wysokości 527 mln zł i przez 10 lat od dnia zakończenia restrukturyzacji nie powinien uzyskać nowych środków od państwa. Na razie jednak KE nie zablokowała żadnego planu pomocy publicznej przyznanej liniom lotniczych przez władze innych państw Unii Europejskiej, w związku z pandemią koronawirusa.
Jednocześnie LOT podejmuje próby obniżenia swoich kosztów stałych. Zrezygnowano z zakupu służbowych samochodów dla pracowników administracji, wstrzymano wypłatę nagród i próbowano obniżyć pensje personelowi, ale nie udało się na nią uzyskać zgody związków zawodowych. Wszystkie te działanie to jednak ciągle o wiele za mało. Obecnie największym problemem LOT-u są koszty rat za leasing samolotów, które w zeszłym roku wyniosły aż 747 mln zł. Negocjacje o ich zawieszenie lub obniżenie trwają, ale zapewne nie są to łatwe rozmowy, bo firmy leasingowe znajdują się same pod silną presją swoich kredytodawców.