Kiedy linie lotnicze powinny rozpocząć swoje operacje?

7 maja 2020 09:01
9 komentarzy
Wydawałoby się, że linie lotnicze czekają tylko na zniesienie restrykcji dotyczących podróży lotniczych, ewentualnie ich ograniczenie. Wtedy ruszą do ponownej walki o pasażerów.
Reklama
Jednak nie - pozostaje jeszcze jeden drobiazg, linie muszą być przekonane, że przynajmniej w kilkumiesięcznej perspektywie stanie się to opłacalne, a straty poniesione w miesiącach rozruchowych nie będą ogromne. Oczywiście prognozowanie nie jest proste. Jak już wielokrotnie pisaliśmy sytuacja jest zupełnie bez precedensu. Przewoźnicy nie mogą się opierać na doświadczeniach z poprzednich kryzysów. W przypadku linii unijnych, przy podejmowaniu decyzji istotne jest też dla nich to, iż, przynajmniej dotychczas, pomoc publiczna to nie były i nie są prezenty, ale kredyty, które trzeba będzie spłacić. A to oznacza bardzo konserwatywne podejście do kwestii ryzyka handlowego.

Świetnym przykładem jest tu Norwegian. Przewoźnik planuje rozpoczęcie normalnych operacji dopiero w przyszłym roku. Normalnych, ale przy znacznie mniejszych oferowaniu. Norwegian zdaje sobie sprawę, że ogromna część jego ruchu to pasażerowie nie-biznesowi, którzy w zdecydowanej większości mają, i mieć będą przez czas jakiś, inne priorytety niż podróże lotnicze. Norwegian musi też planować bardzo konserwatywnie, gdyż jeszcze przed pandemią jego sytuacja finansowa była bardzo trudna.


Linie niskobudżetowe wykorzystają najprawdopodobniej swoje ogromne zapasy gotówki i zdolności kredytowe, aby i rozruszać i testować rynek. W naszym regionie taka powinna być strategia i Ryanaira i Wizz Aira. Nie mogą też być zbyt ostrożni, gdyż wykorzysta to konkurent. Linie sieciowe są tu w nieco lepszej sytuacji. Część ich popytu jest w miarę sztywna. Ruch biznesowy i urzędniczy ruszy, choć niewątpliwie będzie, szczególnie w pierwszym okresie, co najmniej kilkunastu miesięcy, zdecydowanie mniejszy, niż przed pandemią.

Również wśród linii sieciowych można obecnie zaobserwować dość różne podejście do kwestii uruchomienia operacji. Charakterystyczne jest tu zachowanie KLM-u. Linia daje wyraźne sygnały, że jak tylko będzie to możliwe, to zacznie uruchamiać regularne połączenia, również do Polski. Dlaczego holenderski przewoźnik jest tak odważny. Najprawdopodobniej uważa, że jego ogromnym atutem, w walce konkurencyjnej z mniejszymi liniami, takimi, jak choćby LOT, jest bardzo rozbudowana siatka oraz zdolność i umiejętność pozyskiwania ruchu tranzytowego. Jest też przekonany, że dzięki bardzo dużej sprawności zarządczej i organizacyjnej potrafi świetnie sobie radzić z ograniczeniami i wymaganiami nakładanymi przez władze rządowe różnych krajów.

A LOT? Wygląda na to, że jest w miarę ostrożny. Obecnie planuje rozpoczęcie operacji dopiero w czerwcu, i to najpierw krajowych, a dopiero potem zagranicznych. Wynika to niewątpliwie z bardzo restryktywnej polityki polskiego rządu w odniesieniu do podróży międzynarodowych. Dużym, a właściwie chyba ogromnym, problem jest też katastrofa epidemiologiczna w USA. A to zdecydowanie największy rynek polskiej linii, jeżeli chodzi o podróże interkontynentalne. Ma on też ogromne znaczenie, jeżeli chodzi o ruch tranzytowy w bardzo wielu mniejszych portach w naszym regionie. Mówiąc po prostu, bez możliwości sprzedaży tranzytowych do i z USA połączenia te nie mają sensu.


W przypadku LOT-u ogromne znaczenie mają pytania o jego obecną kondycję finansową i o plany dotyczące formy i rozmiaru pomocy publicznej, o którą niewątpliwie będzie musiał się ubiegać. Tu nie wiemy praktycznie nic. A ta kwestia ma też niewątpliwie wpływ na plany linii dotyczące stopniowego uruchamiania operacji regularnych.

Z poruszanymi zagadnieniami wiąże się też hermetyczny, ale bardzo istotny problem funkcjonowania systemów revenue management – zarządzania wpływami. Mówiąc najprościej, prawie całkowicie decydują one według, jakich cen, w danym dniu, na danym rejsie sprzedawane są fotele, tak, aby wpływy z rejsu były jak największe. Prognozują krzywą popytu na podstawie danych historycznych. Ale teraz i przez wiele wiele miesięcy dane historyczne przestana mieć praktycznie jakąkolwiek wartość. Bieżące wpływy linii w dużym stopniu będą zależały od tego, jak sobie z tym problemem poradzą. A nie będzie to łatwe.

I kolejna sprawa. Między innymi z UE płyną sygnały, że przez określony czas, po ponownym uruchomieniu operacji linie lotnicze będą musiały wyłączyć znaczną cześć foteli ze sprzedaży, aby zachować bezpieczne odległości pomiędzy pasażerami. Zapominając nawet o ogromnych problemach operacyjnych, które wiązałyby się ze skutecznym egzekwowaniem tych ograniczeń kluczowe i tak jest proste pytanie handlowe. Czy liniom lotniczym będą opłacały się operacje, gdy koszt fotela do sprzedaży tak dramatycznie wzrośnie. I tak ich problemem będzie ogromnie stłumiony popyt. A wtedy to już nawet nie dramat, ale tragedia.

Trudno nie nawiązać do polskich problemów strategicznych. Bardzo niedawno z ust bardzo wysoko postawionego decydenta usłyszeliśmy, że nie ma żadnego powodu, aby choćby przesuwać w czasie plany dotyczące CPK. Oczywiście, tak jak poprzednio nie usłyszeliśmy żadnych konkretnych argumentów rynkowych. Tylko deklarację – „maszerujemy dalej” i koniec. Dotychczas nikt, ze zwolenników projektu nie odniósł się do najprostszej i w sumie najważniejszej kwestii. Jak krótko formułuje to branżowe wydawnictwo Aviation Week & Space Technology, w tłumaczeniu: „większość analityków przewiduje, że ruch lotniczy wróci do poziomu sprzed pandemii w roku 2023”. Oznacza to cztery lata stracone. Czy jakikolwiek odpowiedzialny decydent może tak ogromną zmianę sytuacji ignorować? I druga kluczowa kwestia. CPK jest budowane dla LOT-u. Czy według obecnego stanu wiedzy rzeczywiście możemy być pewni, że już za chwilę LOT ruszy, w sposób opłacalny, na podbój naszego regionu i znacznej części Europy. A co będzie, jak mu się to nie uda? Dramat z pandemicznym załamaniem rynku powinien nauczyć naszych decydentów, że planując inwestycję, szczególnie tak gigantyczną, konieczne jest wykazanie, iż bronią się one również w bardzo czarnym scenariuszu. Najwyraźniej jedna lekcja to za mało. A musimy przypominać do znudzenia: Ten hazard odbywa się naszymi pieniędzmi.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_32ab6 2020-05-11 07:29   
gość_32ab6 - Profil gość_32ab6
@gość_5f897 Do poprzedników na stołkach mam pretensję, że nie opchnęli LOTu gdy była na to szansa. Umowa w sprawie sprzedaży (chyba ktoś z branży finansowej) miała być lada dzień, ale pech chciał, że akurat przed wyborami i przestraszyli się opinii publicznej...
gość_40ef6 2020-05-08 18:38   
gość_40ef6 - Profil gość_40ef6
gość_6e5ab
Dostali rządową kasę, zwolnią prawie wszystkich pracowników i spokojnie dotrwają.

gość_e7ddb
Jakoś opozycja nie budowała CPK gdy była przy władzy.

gość_5f897
Jakoś PIS "ma pecha". Poprzedni zarząd prawie zatopił firmę przy okazji poprzedniego kryzysu. Błąd zarządu polegał na zbyt dużej ekspansji (pamiętam jak otwierali jakieś biuro w RPA). Minęło 10 lat i Don Kichoty znów zrobiły mega ekspansję a teraz będzie trzeba te dramlibery oddawać.
Ich "wstawanie z kolan" zawsze nas sporo kosztuje. Zero kalkulacji, analiz, przejrzystości - jedynie "ułańska fantazja".
CPK może uda się utrącić jak wybory 10 maja. Ale 2 mld wtopione w Radom już niestety nie do uratowania.
gość_5f897 2020-05-08 08:20   
gość_5f897 - Profil gość_5f897
@gość_f9091, @gość_e7ddb Odnoszę wrażenie trollowania zleconego przez politbiuro lub ewentualnie wysokiego poziomu zindoktrynowania.
CPL (celowo piszę tylko o lotnisku) nie jest idiotycznym pomysłem bo wpadł nań PiS. Jest idiotycznym pomysłem bo jest niepotrzebny dla tak dużego kraju. Potrzebujemy tylko nowego lotniska dla Warszawy, nie dla całej Polski.
Jak władzę w LOT zyska opozycja to nadal to nie będzie spółka jaka powinna być! Po tym jakie cyrki się działy przez wiele lat, zarówno też i przed PiSem jestem zdania, że Skarb Państwa powinien posiadać pakiet mniejszościowy w LOT z posiadaną mniejszością głosów w zarządzie. Nie tylko za PiS spółki Skarbu Państwa są nieefektywne. Tak jest bo władze tych spółek są obsadzane koleżkami, a nie fachowcami.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy