W dobie kryzysu Boeing wraca z produkcją
Jeszcze w tym tygodniu ma ruszyć linia produkcyjna Boeinga. Niestety, od początku roku liczba odwołanych zamówień jest czterokrotnie wyższa od zamówień.
Reklama
Decyzja o wznowieniu produkcji przyniosła 14-proc. wzrost notowań akcji spółki. Eksperci nie są jednak optymistycznie nastawieni do ruchów firmy. Zapotrzebowanie linii na nowe maszyny jest dzisiaj niemal zerowe.
Od stycznia 2020 roku Boeing stracił kontrakty na produkcję 196 nowych maszyn. Większość odwołanych zamówień dotyczy uziemionego od marca 2019 r. modelu 737 Max - uczestnika dwóch katastrof, w których zginęło łącznie 346 osób. Najpewniej, decyzja Boeinga podyktowana jest związkami spółki z jej dostawcami.
- Na każde wydane 5 dolarów, 70 centów idzie prosto do naszych dostawców. Nasz zespół nadal koncentruje się na najlepszych sposobach utrzymania płynności w firmie i naszym łańcuchu dostaw, dopóki klienci nie zaczną ponownie kupować samolotów. Mocno wierzymy w przyszłość lotnictwa i pozycję Boeinga jako lidera branży. Jesteśmy gotowi zaciągać pożyczkę na tę przyszłość - podkreśla Dave Calhoun, prezes firmy.