Rezerwować czy czekać? Planowanie podróży w czasach koronawirusa

21 kwietnia 2020 09:00
1 komentarz
Rozprzestrzeniająca się na świecie pandemia koronawirusa przewróciła do góry nogami branże lotniczą oraz turystyczną, a przy okazji także plany wyjazdowe wielu osób.
Reklama
Wszyscy zadają sobie dziś pytanie o dalszy przebieg epidemii i możliwość jej skutecznego opanowania. Jednak w tle coraz częściej pojawia się także kwestia planowania podróży w przyszłości. Czekać na rozwój wypadków czy rezerwować? Czy będą w tym roku w ogóle wakacje? Czy we wrześniu wznowione zostaną wszystkie loty? Dla jednych są to rozważania być może przedwczesne albo wręcz w tym momencie nieodpowiednie, ale dla innych kluczowe ze względu na pracę, pasję lub styl życia.

Mimo bezprecedensowego zawieszenia lotów pasażerskich w wielu krajach na świecie linie lotnicze nadal sprzedają bilety na bardziej odległe terminy. Pojawiają się też różne promocje i okazyjnie niskie taryfy, zwłaszcza w klasach premium. To dodatkowo zachęca do intensywnego myślenia o wyjazdach. Jest zarazem oczywiste, że w obecnej, dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości bardzo trudno przewidzieć kiedy i w jakim zakresie będzie możliwy powrót do podróżowania w stylu, który znaliśmy przed wybuchem epidemii. A w szczególności:
  • kiedy podróżowanie będzie znów wystarczająco bezpieczne z epidemiologicznego punktu widzenia?
  • kiedy ponowne podróżowanie w celach turystycznych czy zawodowych będzie odpowiedzialne biorąc pod uwagę sytuację w różnych częściach świata?
  • kiedy podróżowanie będzie ponownie możliwe ze względów formalnych (otwarte granice dla turystów, możliwość uzyskania wymaganych wiz i autoryzacji przyjazdów)?
  • kiedy swobodne podróżowanie będzie praktycznie wykonalne pod kątem dostępu do transportu, a przede wszystkim lotów?
Planując w tym roku jakiekolwiek wyjazdy, zarówno te krótsze i bliższe, jak i dalekie, warto więc zwrócić uwagę na kilka ogólnych kwestii. Pozwoli to uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i problemów, które mogą wiązać się z zawirowaniami towarzyszącymi nam w tym niespokojnym podróżniczo czasie.


Jesteśmy zdani na ślepe prognozy czasowe

Dzisiaj nikt nie jest w stanie precyzyjnie przewidzieć kierunków dalszego rozwoju światowej pandemii, a co za tym idzie także momentu, w którym swobodne podróżowanie stanie się ponownie możliwe. Lekarze, naukowcy i rządy poszczególnych państw starają się nakreślać możliwe scenariusze, ale póki co częściej mnożą one kolejne wątpliwości, niż je rozwiewają. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że dynamika sytuacji epidemiologicznej już teraz nie jest i wraz z upływem czasu nadal nie będzie identyczna w różnych częściach naszego globu. Można zatem założyć, że o ile podróże krajowe powinny być możliwe nawet za kilka tygodni, to na wyjazdy do dalekich, egzotycznych zakątków świata trzeba będzie poczekać wiele miesięcy, a w niektórych przypadkach być może nawet lat. Już teraz są kraje, jak np. Australia i Nowa Zelandia, które rozważają opcję całkowitego zamknięcia dla ruchu turystycznego do czasu wynalezienia skutecznej szczepionki przeciwko COVID-19. Biorąc to wszystko pod uwagę nie rekomendujemy zbyt odważnego terminowo planowania wyjazdów. Wydaje się, że najbliższe miesiące, w tym nadchodzące lato, umożliwią przede wszystkim turystkę krajową i być może w ograniczonym stopniu europejską. Międzykontynentalne podróże lepiej zostawić na ostatni kwartał tego roku lub pierwsze miesiące kolejnego.

Rezerwuj bilety bezpośrednio w liniach lotniczych, a nie u pośredników

Rezerwowanie biletów u pośredników, czyli w biurach podróży i tzw. OTAs (skrót z ang. online travel agency) ma swoje zalety i wady. Ostatnie tygodnie udowodniły niestety, że w czasach pandemii i wywołanej nią sytuacji na rynku, te drugie zdecydowanie przeważają. Wielu pośredników komplikuje proces zmian lub zwrotu biletów na anulowane połączenia, a z niektórymi trudno nawet skontaktować się w rozsądnym czasie. Infolinie są cały czas zajęte, e-maile pozostają zaś bez odpowiedzi. Klienci skarżą się też na opłaty nakładane przez agentów za modyfikację rezerwacji zmienionych przez przewoźników i podejmowanie działań w imieniu pasażerów bez wcześniejszego uzyskania ich aprobaty. Regularnie dochodzi przy tym do irytującego efektu "odbijania piłeczki": na przykład dana linia lotnicza zgadza się na jakąś zmianę, ale celem jej wprowadzenia odsyła do pośrednika, a ten twierdzi, że nie może nic zrobić i zaleca kontakt z przewoźnikiem... Aby uniknąć podobnych problemów w trakcie planowania wyjazdów w niepewnej przyszłości warto więc w pierwszej kolejności dokonywać rezerwacji bezpośrednio na stronach linii lotniczych (nawet jeśli bilet będzie nieco droższy), a dopiero w braku takiej możliwości korzystać z usług wyłącznie sprawdzonych pośredników (np. dużych OTA amerykańskich). Pozwoli to zaoszczędzić czas i nerwy, a często także pieniądze w razie konieczności późniejszej zmiany lub anulowania biletu.


Dokładnie sprawdź "koronawirusowe" polityki przewoźników. Elastyczność to nie dowolność!

W erze pandemii wielu przewoźników oferuje swoim klientom specjalne, bardziej elastyczne zasady zmiany i anulowania biletów. Ma to zachęcać do rezerwowania biletów w sytuacji, gdy nie ma pewności, czy plany wyjazdowe uda się za kilka tygodni lub miesięcy rzeczywiście zrealizować. Linie obiecują zatem możliwość dokonania w takim przypadku zmiany terminu lub nawet zwrotu biletu bez względu na warunki wybranej taryfy. Przed zakupem warto jednak dokładnie sprawdzić co rzeczywiście kryje się pod propozycją przewoźnika. Nierzadko bowiem reklamowana elastyczność sprowadza się jedynie do braku standardowej opłaty za zmianę rezerwacji, a nie całkowitej bezpłatności tego procesu. Pasażer i tak będzie więc musiał pokryć różnicę (czasem całkiem sporą) między uiszczoną ceną, a kosztami przelotu w zastępczym terminie. Ponadto możliwość modyfikacji nie zawsze oznacza prawo do wyboru dowolnej daty lub innej trasy. Wreszcie w razie obietnicy zwrotu kosztów biletu niekoniecznie otrzymamy gotówkę. Znacznie częściej będzie to kredyt na inne przeloty z ograniczoną datą ważności, albo punkty lojalnościowe w programie linii. Jak to wygląda w praktyce? Przykładowo jeżeli zdecydujemy się teraz na zakup biletu z Warszawy do Barcelony z wylotem w lipcu za 400 zł, a potem okaże się że podróż nie będzie mogła dojść do skutku ze względu na sytuację epidemiologiczną, to zmiana terminu np. na wrzesień może oznaczać dopłatę kolejnych 500 zł (różnica między taryfami - pierwotnie opłaconą i najtańszą dostępną w chwili dokonywania modyfikacji). Z kolei w ramach dopuszczalnej rezygnacji z rezerwacji otrzymamy nie pieniądze, lecz imienny voucher o wartości 400 zł o ważności np. sześciu miesięcy.

Korzystaj z przelotów i noclegów za mile oraz punkty lojalnościowe

Zamiast płacić gotówką to dobry moment, aby rozważyć wykorzystanie zgromadzonych mil i punktów lojalnościowych w różnych programach prowadzonych przez przewoźników oraz sieci hotelowe. Takie rezerwacje w zdecydowanej większości przypadków są bardziej elastyczne niż bilety kupowane w promocyjnych taryfach, a więc pozwalają na rezygnację z podroży nawet z bardzo krótkim, kilkudniowym wyprzedzeniem. W razie anulowania przelotu lub noclegu za mile (punkty) wracają one w całości na konto, czasem za pobraniem stosunkowo niewielkiej opłaty administracyjnej (w większości programów jest to 100-200 PLN). Daje to duże poczucie komfortu przy planowaniu wyjazdów oddalonych w czasie i możliwość łatwego skorygowania naszych zamierzeń w przypadku braku poprawy sytuacji w danym rejonie świata lub wystąpienia innych przeszkód. Obecnie z uwagi na mniejsze niż zwykle zainteresowanie znakomita jest również dostępność wielu przelotów za mile.


Planuj z odpowiednim zapasem!

Decydując się na wyjazd za kilka miesięcy warto z dużo większą rezerwą niż zwykle podchodzić do dostępnych obecnie rozkładów lotów. Z jednej strony przewoźnicy nadal sprzedają bilety na loty zaplanowane według standardowej siatki, a z drugiej strony nie ukrywają, że po ustaniu pandemii konieczne będzie ograniczenie podaży miejsc. Takie linie jak np. Air France czy Lufthansa wręcz wprost zakładają, że do końca bieżącego roku uda się najprawdopodobniej przywrócić ruch w zaledwie 40-50 proc. w porównaniu do stanu sprzed pandemii. Nawet jeżeli te prognozy są przesadnie pesymistyczne to niewątpliwie wiele lotów zostanie ostatecznie skasowanych, a częstotliwość połączeń na niektórych trasach poważnie zmniejszona. Dlatego planując przeloty na osobnych biletach, transfery, czy popularne wśród miłośników częstego latania "kółka", albo przeloty "dookoła świata" warto przewidzieć odpowiedni zapas czasu. Pozostawienie dwu- lub nawet trzydniowych buforów między kolejnymi lotami międzykontynentalnymi zapewni komfortową elastyczność czasową w razie bardzo prawdopodobnej modyfikacji rozkładów. O stosownym zapasie nie można też zapominać w przypadku konieczności przemieszczania się innymi środkami transportu, które wymagają wcześniejszej rezerwacji.

Przed wyjazdem zweryfikuj zasady wjazdu do danego kraju

W czasie pandemii polityki wjazdowe i imigracyjne w różnych państwach często odbiegają od standardowych reguł. W najbliższych miesiącach można oczekiwać, że wiele z narzuconych obecnie restrykcji pozostanie w mocy przez jakiś czas, nawet po opanowaniu sytuacji epidemiologicznej. Może dotyczyć to zwłaszcza otwarcia danego kraju na masową turystykę, zawieszenia wydawania wiz na lotniskach, czy wprowadzenia dodatkowych obostrzeń i warunków formalnych dla przyjezdnych. W wielu przypadkach wymagane mogą być też certyfikaty medyczne potwierdzające brak zakażenia nowym koronawirusem. Obowiązkowe badania pasażerów w tym zakresie wprowadziły już linie Emirates. Niezbędne jest więc częste weryfikowanie bieżących regulacji dotyczących możliwości wjazdu do danego państwa w celach turystycznych. Należy to zwłaszcza zrobić kilka dni przed planowanym wylotem, aby potem uniknąć przykrych niespodzianek na lotnisku lub granicy. W tym celu najlepiej korzystać z systemu TIMATIC, który pozwala szybko zweryfikować wymagane dokumenty wjazdowe w dowolnej konfiguracji w zależności od posiadanego paszportu, trasy przelotu, długości pobytu itp.

Fot. M. Stus / aquariusanqel (okładka).

Ostatnie komentarze

gość_edf2d 2020-04-21 22:17   
gość_edf2d - Profil gość_edf2d
Z wirusem świat będzie się jeszcze bujać ładnych parę miesięcy więc to kwestia kto jak będzie ryzykować. Bez względu na to ile i jakie połączenia lotnicze wrócą, zawsze będzie, nawet minimalne ryzyko.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy