Grupa Lufthansy uziemi 700 samolotów
Grupa Lufthansy nie jest w stanie przewidzieć jak bardzo jej zyski spadną w tym roku, ponieważ ograniczenie o 95 proc. swojego oferowania w związku z pandemią koronawirusa.
Reklama
- W chwili obecnej nikt nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji. Musimy przeciwdziałać tej niezwykłej sytuacji drastycznymi i czasami bolesnymi działaniami - zaznacza Carsten Spohr, dyrektor generalny Grupy Lufthansy.
Spohr dodaje, że jest to najtrudniejszy kryzys w historii firmy: - Im dłużej trwa ten kryzys, tym bardziej prawdopodobne jest, że przyszłość lotnictwa nie będzie mogła być zagwarantowana bez pomocy państwa - stwierdza. Prezes niemieckiej grupy powtarza wezwania linii lotniczych na całym świecie o udzielenie pomocy publicznej w nadchodzących miesiącach.
W najbliższym czasie podaż Grupy Lufthansy wyniesie zaledwie 5 proc. pierwotnego planu, a przewoźnicy uziemia 700 z 763 samolotów. Przypomnijmy, że już wcześniej linie Brussels Airlines, Austrian Airlines i Air Dolomiti ogłosiły, że tymczasowo zawieszą swoją działalność.
Swiss zapowiedział, że utrzymane zostaną trzy rejsy tygodniowo do Newark, podczas gdy wybrane połączenia krótkodystansowe będą obsługiwane z Frankfurtu, Monachium i Zurychu. Niemiecka Lufthansa do tej pory wykonała około 140 specjalnych lotów repatriacyjnych, aby przywieźć ludzi z powrotem do domu, kolejne rejsy są zaplanowane na następne dni.
Linia Lufthansa Cargo kontynuuje swoją działalność, z wyjątkiem Chin kontynentalnych, co oznacza, że cała jej flota frachtowa składająca się z siedmiu boeingów 777F, sześciu MD-11F i czterech 777F w AeroLogic wciąż jest eksploatowana.

- Ponadto przedsiębiorstwo bada obecnie możliwość wykorzystania samolotów pasażerskich bez pasażerów jako samolotów czysto towarowych w celu dalszego zwiększenia zdolności przewozowej - dodaje Spohr.
Grupa Lufthansy ogłosiła, że w 2019 r. odnotowała zysk operacyjny w wysokości 2 mld euro, ale jednocześnie zapowiedziano, że dywidenda nie zostanie wypłacona akcjonariuszom w celu zachowania gotówki w związku z pandemią koronawirusa.
W ubiegłym roku przychody grypy wzrosły o 2,5 proc. do 36,4 mld euro. Skonsolidowany zysk netto spadł o 44 proc. do 1,2 mld euro, natomiast przychody jednostkowe spadły o 2,5 proc., co spowodowało dużą presję cenową w warunkach rynkowej nadpodaży.
W przypadku sieciowych linii lotniczych - Lufthansy, Swiss i Austrian Airlines - skorygowany zysk netto spadł o 26 proc. do 1,8 mld euro. Lufthansa twierdzi w swoim raporcie rocznym, że było to spowodowane wycofywaniem samolotów, a także odpisami aktualizującymi wartość projektów IT oraz roszczeniami finansowymi związanymi z niewypłacalnością grupy Thomas Cook.
W Eurowings strata operacyjna zmniejszyła się o 28 proc. do 166 mln euro. W tym 44 mln euro strat przypisanych Eurowings na połączeniach długodystansowych i Brussels Airlines, które zostaną zaliczone w sekcji linii sieciowych.
Członkowie zarządu Lufthansy zrzekną się 20 proc. swojego wynagrodzenia podstawowego w 2020 roku, a firma twierdzi, że rozważa wykorzystanie finansowania samolotów w celu zapewnienia dalszej płynności, aby przetrwać kryzys.
Firma Credit Suisse przewidziała 16 marca, że Lufthansa może w tym roku osiągnąć stratę operacyjną w wysokości 1,5 mld euro, a także opowiedziała się za leasingiem samolotów jako sposobem na poprawę swojej pozycji gotówkowej w nadchodzących miesiącach.
Lufthansa twierdzi, że w czasie kryzysu stara się zmniejszyć koszty stałe o jedną trzecią, np. poprzez wprowadzenie pracy krótkoterminowej, żądanie bezpłatnego urlopu, wstrzymanie zatrudnienia, anulowanie wet-leasingów, a także obniżenie wynagrodzenia kadry kierowniczej.
- Lufthansa Group jest dobrze przygotowana finansowo, aby poradzić sobie z nadzwyczajną sytuacją kryzysową, jak ta obecna - zaznaczył Ulrik Svensson, dyrektor ds. finansowych.
fot. mat. prasowe