Zakażony zakup Condora

13 marca 2020 11:10
12 komentarzy
Polska Grupa Lotnicza stoi przed dylematem. Kupić Condora na starych warunkach w niekorzystnie zmieniających się okolicznościach czy renegocjować umowę i narazić się na fiasko?
Reklama
W ostatnich dniach w niemieckiej i polskiej prasie pojawiły się informacje, że zakup Condora przez Polską Grupę Lotniczą (PGL) może ulec opóźnieniu albo nawet nie dojść do skutku. Przyczyną tych doniesień jest oczywiście pandemia koronawirusa. Fatalny wpływ, jaki rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19 ma na branżę lotniczą nie mógł zostać w wystarczającym stopniu uwzględniony w planie naprawczym niemieckiej firmy.


Koncepcję ratunku Condora opracowano w momencie, gdy koronawirus miał charakter lokalny i dotyczył rynków, na których przewoźnik był praktycznie nieobecny. Teraz, po kilku tygodniach od podpisania umowy PGL-Condor, mamy do czynienia z pandemią, która dotknęła Europę i kierunków ważnych dla niemieckiej linii lotniczej. Branża lotnicza i turystyczna znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, którą już bez przesady można nazywać kryzysem. Niewątpliwie brak świadomości skali zagrożenia, jaką ze sobą przyniósł COVID-19, mógł wpłynąć na postrzeganie szans przetrwania Condora. Zapewne wiedza o zbliżającym się załamaniu popytu na podróże lotnicze zmieniłaby podejście do transakcji i prawdopodobnie obniżyłaby jej cenę.

Rzeczniczka prasowa Condora zapewniała wprawdzie, że przewoźnik nie ma problemów z lotami, a wypełnienie samolotów szacuje na ok. 90 proc. i nie powinno to się zmienić w nadchodzących tygodniach. Trudno jednak brać to oświadczenie za dobrą monetę w konfrontacji z masowymi anulacjami przeprowadzonymi przez Lufthansę i inne linie lotnicze w Europie. Można podejrzewać, że ten optymistyczny przekaz podyktowany był zbliżającym się zebraniem wierzycieli, na którym miał zostać przedstawiony i zaakceptowany plan naprawczy Condora.

Czy jednak rzeczywiście ostatnie wydarzenia mogą być podstawą do opóźnienia, a nawet anulowania zakupu Condora przez PGL? Z niewielu informacji, jakie przeniknęły do opinii publicznej i mediów wiadomo, że sfinalizowanie transakcji jest obwarowane dwoma warunkami.


Po pierwsze na przejęcie Condora przez PGL muszą wyrazić zgodę odpowiednie urzędy antymonopolowe. 21 lutego br. pozytywną decyzję w tej sprawie wydał Bundeskartellamt. Nie jest pewne czy poza niemiecką instytucją również Komisja Europejska (KE) powinna transakcję zaakceptować. W wywiadzie radiowym, przeprowadzonym niedługo po podpisaniu umowy, wiceprezes LOT-u Michał Fijoł twierdził stanowczo, że władze unijne nie mają powodu tym kontraktem się interesować.

Odmienne zdanie ma chyba Lufthansa, która sugeruje, że zakup Condora przeprowadzony przez PGL jest rodzajem pomocy publicznej dla LOT-u. Transakcja jest, bowiem dokonywana przez podmioty całkowicie uzależnione od państwa polskiego i nie dotyczy to tylko PGL i LOT-u, ale również banków i ubezpieczyciela, które to przedsięwzięcie finansują. Na pewno do wyciszenia sprawy nie przyczyniła się wypowiedź prezesa PGL, Rafała Milczarskiego, który na konferencji w Niemczech dziękował za wsparcie polskiemu rządowi. Lufthansa nie potwierdziła jeszcze podjęcia formalnych kroków w tej kwestii.

Drugim warunkiem zawarcia umowy jest zaakceptowanie planu naprawczego Condora przez jego wierzycieli. Ich spotkanie odbyło się 12 marca br. i zakończyło się przyjęciem propozycji ratunkowej opracowanej przez zarząd przewoźnika. Przeciw zagłosowała niemiecka Kasa Ubezpieczeń Emerytalnych (PSV) w obawie o przyszłość funduszu emerytalnego pracowników Condora. PSV chce, żeby PGL uwzględnił te zobowiązania, które wynoszą ok. 50 mln euro. W obecnej sytuacji wydaje się jednak, że PSV zastanowi się dwa razy zanim zaskarży wczorajszą decyzję komitetu wierzycieli. Objęcie udziałów Condora przez PGL jest lepszym rozwiązaniem niż doprowadzenie do jego upadku w warunkach coraz bardziej wzmagającego się kryzysu.


Jeśli zatem oba powyższe warunki zostaną spełnione, to nic nie będzie stało na przeszkodzie do sfinalizowania transakcji. Wydaje się, że ani zarząd Condora, ani wierzyciele nie są zainteresowani jej zastopowaniem. Tak więc jedyną stroną umowy, która może żywić pewne wątpliwości, co do jej zasadności, jest PGL. Polska grupa może uznać, że okoliczności zewnętrzne zmieniły się tak bardzo, że kontrakt musi być renegocjowany albo nawet zerwany. Zapewne w umowie podpisanej pod koniec stycznia br. zawarta była klauzula istotnego niekorzystnego wpływu, czyli jednego ze zdarzeń, które może stanowić przyczynę do zmiany lub wypowiedzenia porozumienia.

Wcale nie jest jednak pewne, czy PGL w zmienionych okolicznościach będzie dążyć do rewizji umowy. Gdyby jednak taki scenariusz został zrealizowany, to od razu powstaje poważny problem. Renegocjacje wymagałyby czasu, którego Condor nie ma zbyt wiele. Firma musi zwrócić pożyczkę pomostową w wysokości 380 mln euro do 15 kwietnia br. Natomiast przeprowadzenie ponownych rozmów i uzgodnień oraz otrzymanie zgody wierzycieli mogłoby zająć ponad dwa miesiące.

W takiej sytuacji Condor musiałby zwrócić się do władz niemieckich o przedłużenie terminu spłaty kredytu. Trudno wyrokować czy otrzymałby taką zgodę. Pamiętać trzeba, że pożyczka jest zabezpieczona na przychodach Condora i w zasadzie kredytodawcy mogą zostać zaspokojeni. Oznaczałoby to jednak upadek niemieckiego przewoźnika i utratę prawie 5 tys. miejsc pracy. Z drugiej strony przedłużenie terminu spłaty kredytu bez pewności, że znajdzie się inwestor, który wspomoże Condora i umożliwi zwrot pożyczki może zostać uznane za zbyt ryzykowne dla kredytodawców zarządzających publicznymi środkami.


Nie wiadomo czy nie przeważy pokusa otrzymania zwrotu pożyczki nawet kosztem utraty etatów, tym bardziej, że wydłużenie okresu kredytowania wcale nie gwarantuje uratowania zagrożonych miejsc pracy. Przy takim scenariuszu wierzyciele mogą poczuć się oszukani i spróbować zaskarżyć PGL za zerwanie umowy. Spór o udowodnienie zaistnienia istotnego niekorzystnego wpływu może trwać latami, a jego największymi beneficjentami będą adwokaci reprezentujący obie strony.

Niezależnie od przyszłych zdarzeń PGL stanął przed poważnym dylematem. Z jednej strony jest bezspornym faktem, że koronawirus, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej, pogorszy kondycję finansową Condora. W dodatku nie wiadomo, czy obecne załamanie nie jest początkiem recesji i poważnego długookresowego kryzysu w branży lotniczej i turystycznej. Innymi słowy transakcja jest obarczona o wiele wyższym ryzykiem niż to zakładano w styczniu br. Z drugiej strony zerwanie porozumienia może odprowadzić do batalii prawnej, która będzie angażować PGL przez wiele kolejnych lat. Cóż, nikt nie obiecywał, że budowanie silnego holdingu lotniczego będzie łatwe i przyjemne.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_8b80a 2020-03-14 23:48   
gość_8b80a - Profil gość_8b80a
@gość_66614

Ja tylko podaję fakty o skuteczności stosowanych strategii biznesowych.

Lufcia to super-hiper nieefektywna linia przesiadkowa niezdolna do konkurowania z kimkolwiek. Tylko oni się zmieniają i robią to wielotorowo: z jednej przenoszą samoloty z FRA do MUC by mieć więcej paxów P2P. Dodatkowo kupują mniejsze samoloty długodystansowe by mieć mniej przesiadkowiczów i dodatkowo zrobili przygotowania do uruchomienia dużego hubu w DUS, co zwiększy udział paxów P2P.

Druga strona to walka. To nic, że stracą na poszczególnych trasach więcej, niż LCC. Celem jest zniechęcenie LCC do ekspansji i do rezygnacji z tras uznanych za swoje. I tu mamy wielkie sukcesy. Ryan ograniczył ekspansję, Lauda zrezygnowała z niektórych tras. MOL zaczął się cofać.

Zakup Condora był ryzykanctwem i uzależnieniem przyszłości LOT-u od decyzji Lufci jeszcze przed wirusem. Zakup teraz to 100% IDIOTYZM.

LOT powinien skupić się na walce z LCC przede wszystkim w aglomeracji warszawskiej i może to zrobić podnosząc ceny za przesiadki i obniżając za P2P. Powinien co najmniej zniechęcić Wizza do latania do Wiednia, Bukaresztu, Charleroi, Skavsty, Madrytu, Bergamo. I Ryana do Dublina, Manchesteru, Skavsty, Wiednia, Kolonii. I to jest w zasięgu możliwości LOT-u, wystarczy na dużą skalę wprowadzić bilety RT po 449 zł z bagażem 32 kg. I trzeba uruchomić Dublin, Manchester i Kolonię. Ale LOT na razie brnie w bezsensowne przesiadki i latanie po jakiś pipidówach zapewniając jednocześnie komfort konkurentom poprzez wysokie ceny za P2P.
adam1987 2020-03-14 19:29   
adam1987 - Profil adam1987
@gość_66614: Zaraz, zaraz, czyli lekarstwem na pasażerów dowożonych na loty długodystansowe ma być dodanie takich lotów z innych lotnisk? Ja zawsze myślałem, że pasażerów z innych miast się dowozi, bo inaczej samolot pustawy lata, a tu się okazuje, że Condor musi iluś tam pasażerów z Berlina, Hamburga czy Zagłębia Rurhy obsłużyć i jak otworzy bezpośrednie loty, to nie będzie musiał ich dowozić do FRA. Natomiast pasażerowie we Frankfurcie są, tylko 30 miejsc w każdym samolocie jest dla Berlińczyków i kropka, lokalni pasażerowie nie mogą zająć.
gość_66614 2020-03-14 19:04   
gość_66614 - Profil gość_66614
Ja nie twierdzę, że Lufthansy nie trzeba się obawiać. Oczywiście może Condorowi zaszkodzić i wejść w bezpośrednią konkurencje z nim. Ja się spieram w dwóch kwestiach.

Po pierwsze, nie podobają mi się podwójne standardy na korzyść LH. Ta jest zupełnie usprawiedliwiona kiedy Eurowings przez lata traci by walczyć z Ryanem. Kiedy to samo dotyczy Ryan/Laudę z Austrianem nic tylko krytyka.

Po drugie, Lufthansa nie jest wszechmogąca. Ryanair ma największy marże spośród największych grup w Europie, pomimo gwałtownego spadku z 2018 roku. Jakoś do tej pory LH nie jest wstanie FR wykurzyć z Niemiec, a byłoby to jej na rękę. Lot też w niczym Lufthansie nie pomaga. I jeszcze szuja się rozwija i zarabia do tego! A co do Austrian, Swiss i AirBerlin, prawda jest taka, że linie już miały poważne problemy. Bez wkładu Lufthansy by się same rozłożyły.

Nie mam nic osobiście do Lufthansy, ale widzę lekki nadmiar miłości wobec niej.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska
Reklama

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy