Byłeś ostatnio we Włoszech? Nie wjedziesz do wielu krajów na świecie
Zamieszanie i panika związane z rozwojem epidemii koronawirusa w Europie zaczynają coraz bardziej utrudniać życie ludziom często podróżującym. Tym razem kolejne państwa wprowadzają restrykcje dla osób przebywających ostatnio we Włoszech.
Reklama
Po Wuhan, gdzie najprawdopodobniej rozpoczęła się epidemia w grudniu ub.r., i Daegu w Korei Południowej, Włochy stały się krajem najbardziej dotkniętym przez wirusa, a także pierwszym w takiej skali na naszym kontynencie. Bilans potwierdzonych zachorowań z dnia na dzień tam rośnie, przybywa niestety także ofiar śmiertelnych. Zarazem Włochy są popularnym celem wyjazdów urlopowych Polaków, także w okresie zimowym ze względu na sprzyjające warunki w kurortach narciarskich i trwający przez cały rok sezon na zwiedzanie popularnych miast.
W związku z niepokojącym rozwojem sytuacji epidemiologicznej we Włoszech liczne kraje zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń wjazdowych dla osób, które w ostatnim czasie przebywały w tym państwie lub podróżowały przez jego terytorium. W wielu przypadkach oznacza to, że w ogóle do nich nie można aktualnie wjechać, a w innych utrudnienia i dodatkowe restrykcje.
Do państw, które obecnie nie wpuszczają turystów przebywających w ciągu ostatnich dwóch tygodni we Włoszech należą m.in.
- Arabia Saudyjska
- Bahrajn
- Fidżi
- Izrael
- Jamajka
- Jordania
- Kuwejt
- Liban
- Madagaskar
- Mauritius
- Mongolia
- Saint Lucia
- Salwador
- Seszele
- Turcja
- Wyspy Cooka
Z kolei władze Aruby i Paragwaju przewidują możliwość dwutygodniowej kwarantanny dla takich podróżnych. W wielu innych państwach turyści przebywający ostatnio we Włoszech są zobligowani do zgłoszenia tego odpowiednim miejscowym organom sanitarnym i wypełnienia deklaracji.
Lista restrykcji związanych z epidemią koronawirusa cały czas rośnie. Warto więc na bieżąco weryfikować przepisy wjazdowe do poszczególnych krajów, zwłaszcza w razie odbycia podróży w ostatnich tygodniach do Włoch lub innych państw z dużą liczbą potwierdzonych zachorowań.
Fot. Massimilian Ocalamelli (flickr.com)