Pierwszy przypadek koronowirusa w Polsce? MZ dementuje
U 25-letniej mieszkanki Łodzi, która w sobotę (22.02) wróciła z Tajlandii wykryto koronowirusa - podaje Dziennik Łódzki. Ministerstwo Zdrowia nie potwierdza tej informacji. Dziś powinniśmy też poznać wyniki badań trojga pacjentów, którzy przebywają w szpitalu w Chorzowie.
Reklama
Kobieta miała objawy paragrypowe z silnymi dusznościami. Z Lotniska Chopina w Warszawie do Łodzi przyjechała pociągiem, gdzie zgłosiła się do szpitala. Według łódzkich mediów wykonany test potwierdził obecność koronowirusem. Obecnie przebywa w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi.
"Wielce prawdopodobne, że mamy w Łodzi pierwszy w Polsce przypadek koronawirusa. U pacjentki, która wróciła z Tajlandii zbadane zostały 3 geny na obecność wirusa, z czego 1 wyszedł pozytywnie, a 2 negatywnie. W tej chwili próbki są w drodze do Warszawy, gdzie wynik zostanie ostatecznie potwierdzony" - informuje Radio Łódź.
- W takim przypadku, prawdopodobieństwo pozytywnego wyniku jest duże, natomiast może to być również wynik fałszywie pozytywny. Wymagane jest więc powtórzenie testu - napisał dr Wojciech Senkowski.
Od wtorku wprowadzono na lotniskach kontrole osób przyjeżdżających z kierunków zagrożonych koronawirusem - m.in. z Chin i północnych Włoch.
Premier Mateusz Morawiecki zwołał pilne spotkanie "na szczycie" na godzinę 12:00.
Ministerstwo Zdrowia nie potwierdza tej informacji. - W tym momencie nie ma żadnego potwierdzonego przypadku zachorowania w Polsce - napisał na Twitterze Piotr Müller, rzecznik rządu.
#tekst aktualizowany