Kolejna linia z Zatoki Perskiej chce latać do USA

Oman Air w najbliższych latach będzie analizować możliwości uruchomienia połączeń do Stanów Zjednoczonych - poinformował przedstawiciel przewoźnika w trakcie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, cytowany przez "Business Insider".

Omańska linia w przeciwieństwie do swoich zatokowych konkurentów - m.in. Emirates, Qatar Airways i Etihad - zamiast budowy dużego węzła przesiadkowego, chce przede wszystkim przyciągnąć turystów i biznes do Omanu. W tym ma pomóc uruchomienie połączeń ze Stanami Zjednoczonymi.

Oman Air po raz pierwszy analizował możliwość wprowadzenia lotów do USA w 2018 r. Wtedy jednak linia nie otrzymała zgody od FAA. Rok później amerykańska agencja takie zezwolenie wydała, jednakże przewoźnik do tej pory nie poczynił dalszych kroków w sprawie rozpoczęcia rejsów.

Pod koniec ubiegłego roku, linia zawarła z Air Italy umowę code-share pozwalającą przewoźnikowi na sprzedaż połączeń z Maskatu przez Mediolan do Nowego Jorku i Miami. Kolejnym krokiem ma być uruchomienie własnych połączeń. Nie wiadomo do jakich miast w pierwszej kolejności latałby Oman Air, jednak niezależnie od wyboru, byłyby to i tak najdłuższe trasy w jego siatce połączeń.

- Latanie do Stanów Zjednoczonych będzie możliwe początkowo poprzez umowę code-share, ale pod koniec 2021-2022 r., będziemy koncentrować się na rynku amerykańskim. Musimy najpierw naprawdę zrozumieć rynek, który jak każde amerykańskie miasto jest bardzo złożony - Mustafa Al Hinai, prezes Oman Aviation Group, cytowany przez "Business Insider".

Oprócz uruchomienia nowych tras spodziewane jest także złożenie zamówienia na nowe samoloty szerokokadłubowe. Obecnie przewoźnik eksploatuje cztery airbusy A330-200 oraz siedem airbusów A330-300, a także dwa boeingi 787-8 oraz siedem boeingów 787-9.

fot. mat. prasowe