Wirus z Wuhan. Co oznacza dla turystów podróżujących do Chin?
Mimo coraz dalej idących środków podejmowanych przez władze chińskie cały czas rośnie zagrożenie wywołane falą zachorowań na ciężkie zapalenie płuc powodowane przez koronawirusa z Wuhan.
Reklama
Zakaźna choroba jest już nie tylko w Chinach i kilku innych krajach azjatyckich, ale dotarła także do Europy, Australii, Stanów Zjednoczonych i na Bliski Wschód. Potwierdzone dane mówią już o ponad 1350 zakażonych oraz 41 przypadkach śmiertelnych. Chorzy zostali zdiagnozowani m.in. w Hong Kongu, Makau, na Tajwanie, w Tajlandii, Singapurze, Japonii, Korei Południowej, Arabii Saudyjskiej, Australii, Francji i USA. Pochodzenie tajemniczego wirusa ze stolicy chińskiej prowincji Hubei nie jest jeszcze znane, ale naukowcy sądzą, że jego nosicielami mogły być węże lub nietoperze sprzedawane na lokalnym targu. Nie ma natomiast żadnych wątpliwości, że groźny wirus oznaczony symbolem 2019-nCoV dość łatwo przenosi się między ludźmi.
W Chinach od tygodni podejmowane są wysiłki mające na celu ograniczenie zachorowań i wyeliminowania ryzyka rozwoju pandemii. Niestety zastosowane dotąd środki nie są w pełni skuteczne. Aktualnie poddano kwarantannie kilkanaście miast leżących w najbardziej zagrożonej prowincji Hubei, w tym 11-milionową stolicę tego regionu i miejsce wystąpienia pierwszych zakażeń, Wuhan. Mieszkańcy tych ośrodków nie mogą bez ważnych przyczyn wyjeżdżać, nie działa tam komunikacja publiczna, zamknięte są dworce kolejowe i lotniska, a także wiele instytucji. Nie ma też możliwości wjazdu z zewnątrz. Wuhan i jego okolice nie znajdują się jednak na liście najczęściej odwiedzanych miejsc przez turystów, więc środki ochronne podejmowane w Hubei nie wpływają bezpośrednio na plany większości osób wybierających się w najbliższym czasie do Chin. Trzeba natomiast być świadomym, że zachorowania są coraz liczniej odnotowywane także w dużo bardziej popularnych turystycznie miejscach, takich jak Pekin, Szanghaj, Guangzhou, Hainan czy Chengdu. Aktualizowaną na bieżąco mapę stwierdzonych przypadków wirusowej infekcji można zobaczyć na tej stronie.
Co powinni w takim razie wiedzieć turyści jadący do Kraju Środka lub planujący przelot przez jedno z lotnisk na jego terytorium? Poniżej prezentujemy najbardziej podstawowe na tę chwilę informacje:
Nie ma utrudnień w otrzymaniu wizy turystycznej lub korzystaniu z bezwizowego tranzytu
Obecnie nie ma żadnych informacji na temat ewentualnych utrudnień, które władze chińskie miałyby wprowadzić w procedurach wizowych obowiązujących zagranicznych turystów. Można także na zwykłych zasadach korzystać z opcji 24-godzinnego tranzytu przez terytorium tego państwa, a w wybranych miastach i regionach z wydłużonego do 72 lub 144 godzin okresu pobytu bez wizy. Nie dotyczy to z oczywistych względów Wuhan.
Linie lotnicze nie odwołują lotów do Chin (z wyjątkiem Wuhan)
Aktualnie przewoźnicy nie odwołują lotów do chińskich miast, z wyjątkiem Wuhan, w którym port lotniczy nie przyjmuje od kilku dni żadnych samolotów. Oznacza to, że generalnie wszystkie operacje odbywają się normalnie zarówno w przypadku podróży do Państwa Środka, jak i rejsów realizowanych przez lokalne huby przesiadkowe. Zatem jeśli ktoś planuje np. przelot Air China z Warszawy przez Pekin do innych krajów azjatyckich albo Australii, nie musi póki co niepokoić się, że jego bilet zostanie anulowany. Zgodnie z planem realizowane są również rejsy LOT-u na oba pekińskie lotniska.
Loty krajowe i koleje w Chinach funkcjonują normalnie
Z wyjątkiem połączeń do wielu miejsc w prowincji Hubei, które zostały zawieszone, pozostałe loty krajowe oraz kursy pociągów odbywają się normalnie. Zatem osoby planujące podróż mogą na razie bez większych przeszkód przemieszczać się po tym kraju poza odizolowanymi obszarami. Należy jednak liczyć się z odwołaniami lub opóźnieniami niektórych rejsów, a także większymi niż zwykle utrudnieniami na lokalnych lotniskach oraz dworcach kolejowych związanymi ze wzmożonymi kontrolami, dodatkowymi pomiarami temperatury u pasażerów, ale także rozpoczynającym się właśnie szczytem podróży z okazji Chińskiego Nowego Roku.
Niektóre linie pozwalają anulować bez kosztów bilety do Chin
Linie Cathay Pacific i Cathay Dragon ogłosiły, że wszyscy pasażerowie posiadający bilety na jakiekolwiek rejsy do Chin zaplanowane do końca lutego br. mogą, bez ponoszenia dodatkowych kosztów, je anulować lub zmienić datę podróży. Podobną politykę dla swoich klientów wdrożył popularny niskokosztowy przewoźnik AirAsia. W tym wypadku bezpłatną rezygnacją objęte są wszystkie loty do Chin w okresie do 15 lutego br. Możliwość rezygnacji z podroży planowanych przez Wuhan do końca marca br. wprowadziły American Airlines, Delta Air Lines i United Airlines. Z kolei na zwrot biletów na wybranych trasach pozwala również większość chińskich linii lotniczych. Dotyczy to m.in. lotów z Londynu przez Wuhan zawieszonych przez China Southern Airlines. Nawet jeśli dany przewoźnik nie opublikował żadnych instrukcji w tym zakresie warto skontaktować się z nim i omówić ewentualne możliwości zmiany rezerwacji obejmującej przelot do lub przez Chiny.
Wybrane sieci hotelowe pozwalają na rezygnację z pobytów
Bez kosztów z zarezerwowanych pobytów mogą zrezygnować klienci niektórych globalnych i chińskich sieci hotelowych. Przykładowo francuski Accor daje możliwość anulacji bez kosztów wszystkich rezerwacji w hotelach na terenie Chin w okresie do 2 lutego br. Także w tym wypadku warto więc w razie potrzeby na bieżąco kontaktować się z konkretnymi obiektami.
Zamknięto Wielki Mur Chiński w Badaling i niektóre inne atrakcje turystyczne
Władze podjęły decyzję o wstrzymaniu do odwołania dostępu do najbardziej popularnego wśród turystów odcinka Wielkiego Muru Chińskiego w Badaling w pobliżu Pekinu. Nieczynny jest także park rozrywki Disneyland w Szanghaju, pekińskie Zakazane Miasto, wiele kin i teatrów w całym kraju oraz muzeów. W wielu dużych miastach nie odbędą się tradycyjne festiwale z okazji Chińskiego Nowego Roku. Planując zwiedzanie warto te ograniczenia wziąć pod uwagę i cały czas sprawdzać ich bieżący zakres.
MSZ ostrzega, ale na razie nie odradza podróży do Chin z wyjątkiem Hubei
MSZ odradza w tej chwili wyjazdy do najbardziej zagrożonej prowincji Hubei, a w przypadku podróży do innych części Chin zaleca zachowanie ostrożności. - MSZ apeluje o śledzenie bieżących doniesień nt. wirusa 2019-nCoV przed podjęciem decyzji o wyjeździe w region Azji, w szczególności Azji Południowo-Wschodniej. Najbardziej aktualne i wiarygodne komunikaty można znaleźć na stronach Światowej Organizacji Zdrowia oraz Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób. Rekomendujemy także obserwowanie komunikatów międzynarodowych portów oraz linii lotniczych, które podejmują własne działania prewencyjne - czytamy w komunikacie publikowanym na stronie ministerstwa. Także władze w innych krajach na bieżąco monitorują sytuację i w zależności od jej rozwoju mogą wydać stosowne alerty, ale także wprowadzać ograniczenia np. dla osób, które wcześniej odwiedziły Chiny.
Nowe utrudnienia dla turystów mogą pojawić się w każdej chwili
Wyjeżdżając do Chin w tym trudnym okresie trzeba wziąć pod uwagę, że w zależności od rozwoju sytuacji władze mogą podejmować dalsze działania ochronne i zapobiegające rozszerzaniu się epidemii. Mogą to być przykładowo: obejmowanie kwarantanną kolejnych miast i regionów, zamykanie turystycznych zabytków, ograniczanie swobody przemieszczania się po kraju. Każda decyzja tego typu w oczywisty sposób może niespodziewanie wpłynąć na sytuację turystów. Dlatego przed wyjazdem i już w trakcie pobytu na terenie Państwa Środka trzeba na bieżąco śledzić informacje i komunikaty oraz przygotować sobie alternatywny plan w wypadek pojawiania się jakichkolwiek utrudnień. Nie można też zapominać o zachowywaniu zalecanych przez lekarzy środków ostrożności. Mimo że, jak podkreślają specjaliści, nie ma na razie powodów do paniki wszyscy podróżni wybierający się w najbliższym czasie do Chin powinni też zadać sobie pytanie, czy nie bezpieczniej jest jednak zrezygnować z takiego wyjazdu. W podjęciu decyzji może pomóc kontakt z liniami lotniczymi, hotelami lub biurami turystycznymi i ustalenie, czy przewidują możliwość anulacji lub zmiany dat podróży i na jakich zasadach.
Fot. Getty Images, T. Śniedziewski