Katastrofa 737 UIA: Iran nie przekaże czarnych skrzynek Boeingowi

Francusko-amerykański producent silników odrzutowych CFM, którego jednostki napędowe były zamontowane w Boeingu 737-800 linii UIA oświadczył, że wszelkie spekulacje dotyczące przyczyny katastrofy ukraińskiego samolotu w Iranie są przedwczesne - donosi "Reuters". Jednocześnie władze Iranu nie przekażą czarnych skrzynek z rozbitego samolotu do Boeinga, aby ten mógł je przeanalizować - informuje półoficjalna agencja prasowa "Mehr". W tej chwili nie jest jasne, do jakiego kraju Irańczycy wyślą odnalezione czarne skrzynki i rejestratory danych.

Zgodnie z przepisami międzynarodowymi odpowiedzialność za zbadanie tej katastrofy spoczywa na Iranie, a irańska telewizja państwowa oficjalnie potwierdziła znalezienie czarnych skrzynek. Amatorskie wideo, nagrane przez irańskie agencje informacyjne, rzekomo ukazujące katastrofę samolotu, pokazało błysk na ciemnym niebie, po którym samolot zaczął szybko tracić wysokość. Spadająca w płomieniach maszyna chwilę później uderzyła w ziemię, o czym może świadczyć jaśniejszy błysk. Agencja Reuters podaje, że nie była w stanie uwierzytelnić tego materiału filmowego.

Premier Ukrainy, Oleksiy Honcharuk, zapytany na konferencji prasowej w Kijowie, czy samolot mógł zostać zestrzelony przez rakietę, przestrzegał przed spekulacjami do czasu poznania wyników dochodzenia. Stosunki między Waszyngtonem a Teheranem przechodzą obecnie kryzys, a na kilka godzin przed katastrofą samolotu, Iran wystrzelił rakiety w kierunku irackich baz, w których stacjonowali amerykańscy żołnierze.

Eksperci ds. bezpieczeństwa twierdzą, że wypadki lotnicze rzadko są wywoływane przez jedną przyczynę i że zazwyczaj zrozumienie wszystkich czynników, które za nimi stoją, zajmuje miesiące badań. Irańska telewizja powiedziała, że katastrofa była spowodowana nieokreślonymi problemami technicznymi, a irańskie media zacytowały lokalnego urzędnika ds. lotnictwa, który powiedział, że pilot nie ogłosił stanu wyjątkowego. Urzędnik w ambasadzie Ukrainy w Teheranie oznajmił, że władze irańskie zwróciły się do niego z prośbą o uchylenie pierwotnego oświadczenia Iranu opartego na wstępnych informacjach, w którym o wypadek obwiniano awarię silnika.

Linia Ukraine International przekazała, że personel kokpitowy podczas feralnego lotu składał się z trzech osób - kapitana Volodymyra Gaponenko (11. tys. godzin na boeingach 737, w tym 5,5 tys. godzin jako kapitan), pilota-instruktora Oleksiya Naumkina (12 tys. godzin na na boeingach 737, w tym 6,6 tys. godzin w charakterze kapitana) oraz pierwszego oficera Serhiia Khomenko (7,6 tys. godzin na boeingach 737). Personel pokładowy składał się z kolei z sześciu osób.

Ukraiński przewoźnik zaznacza, że lotnisko w Teheranie nie jest wymagające i linia wykorzystuje je do prowadzenia szkoleń na samolotach Boeing 737, mających na celu ocenę umiejętności i zdolności pilotów do działania w sytuacjach awaryjnych. Zgodnie z danymi UIA, samolot wzniósł się na wysokość 2400 metrów. Przewoźnik uważa, że biorąc pod uwagę doświadczenie załogi, prawdopodobieństwo popełnienia błędu przez pilotów było minimalne.

W związku z katastrofą samolotu oraz niestabilną sytuacją w Iranie, ukraińska linia zdecydowała się zawiesić od dzisiaj loty z Kijowa do Teheranu.

fot. mat. prasowe