Lublin: TUI zastąpi Antwerpię czarterami. Poleci do Bułgarii i Turcji
Połączenie z Lublina do Antwerpii, mimo dobrych wyników, znika z systemów rezerwacyjnych przewoźnika. W ich miejsce przewoźnik uruchomi loty czarterowe do Bułgarii i Turcji. A być może także poleci na jeszcze jednej trasie.
Reklama
Decyzja o zamknięciu połączenia jest niezależna od portu i jest wynikiem zmian na rynku czarterowym po upadku giganta w branży - biura podróży Thomas Cook. W efekcie TUI zdecydowało się na konsolidację swojego produktu i wykorzystanie swojej floty wyłącznie do połączeń czarterowych i czarter-mixów. W efekcie Antwerpia straci także inne w pełni komercyjne (ogólnodostępne) trasy tj. do Florencji i Toulonu.
Loty między Świdnikiem a drugim pod względem wielkości miastem Belgii ruszyły 5 kwietnia br. Obsługiwane jest dwa razy w tygodniu: w poniedziałki i piątki. Początkowo nie było pewne, czy trasa zostanie utrzymana na zimę, jednak już pod koniec kwietnia ogłoszono rozkład od końca października 2019 do końca marca 2020 r. Lotnisko zapewniało także, że rejsy z każdym kolejnym tygodniem mają coraz lepsze wypełnienia. Ostatecznie udało się osiągnąć w całym okresie letnim 74 proc., co jest wynikiem bardzo dobrym, zważywszy na dość niszową trasę, mało znaną w Polsce linię i nie najniższe ceny biletów.
Bankructwo Thomasa Cooka spowodowało także kłopoty i w konsekwencji zamknięcie biura podróży Neckermann Polska. Miejsce po nim szybko zagospodarowywane jest przez innych graczy. Zyska na tym port lotniczy w Lublinie. TUI Group zaoferuje w przyszłym roku ze Świdnika ok. 10 tys. miejsc do Antalyi i Burgas. To oznacza, że TUI mimo zmiany profilu działalności na Lubelszczyźnie, umocni swoją pozycję w regionalnym porcie. Nieoficjalnie mówi się także o jeszcze jednym kierunku.
- Nie pierwszy raz nasze lotnisko doświadcza zmian, jakie zachodzą na europejskim niebie, będących konsekwencjami wydarzeń, na które nie mamy wpływu. W ich efekcie mimo straty trasy rozkładowej, zyskamy dwa połączenia czarterowe, które w sumie dadzą nawet nieco większą liczbę miejsc w sezonie letnim. Te zmiany, jak również zwiększenie oferowania na pozostałych trasach, zaplanowane przez innych przewoźników, sprawią, że w 2020 r. powinniśmy powrócić do tendencji wzrostowej w statystykach ruchu pasażerskiego - mówi Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin.
W tym roku Lublin już stracił jednego przewoźnika, który na skutek problemów finansowych ogłosił niewypłacalność. Mowa tutaj o bmi Regional, który latał do Monachium, a trasa obsługiwana była w ścisłej współpracy z Lufthansą. Powstałą niszę dla przewoźnika sieciowego szybko zagospodarował PLL LOT, który najpierw zaczął latać z Warszawy do Świdnika codziennie, a od końca października br. oferuje już 11 rejsów tygodniowo, co oznacza, że w wybrane dni wykonywane są dwie rotacje dziennie na Lotnisko Chopina.
Także inne polskie porty regionalne doświadczają trudności będących rezultatem zmian w branży. Upadek Adrii sprawił, że Lufthansa zrezygnowała z połączenia z Łodzi do Monachium, a także czasowo odwołała rejsy z Wrocławia do stolicy Bawarii. Jak zapewniają jednak władze większości polskich lotnisk, upadek Neckermanna nie wpłynie na przyszłoroczne plany czarterowe.
fot. Mirosław Pachowicz