Problemy Lufthansy we Wrocławiu po upadku Adrii
Od momentu upadku Adrii, Lufthansa i Austrian mają poważne problemy z utrzymaniem regularności połączeń na niektórych trasach. Dotyczy to w szczególności niemieckiej linii, która zawiesiła na jakiś czas trasę z Wrocławia do Monachium.
Upadek Adrii spowodował niemałe problemy w niemieckim i austriackim przewoźniku. Obaj wypożyczali łącznie 5 bombardierów CRJ900 do obsługi swoich własnych tras (o znakach rejestracyjnych: S5-AAK, S5-AAN, S5-AAO, S5-AAU, S5-AAV). Największy rozgardiasz zapanował jednak w Lufthansie, która znacznie ograniczyła przeloty do Monachium m.in. z Wrocławia i Timisoary. Odwołana jest także rotacja LH2145/LH2146 do Stuttgartu.
Tylko w nieco lepszej sytuacji jest połączenie do rumuńskiej Timisoary, na którym z trzech rotacji odwołane są przeważnie dwie (LH1658/1659 i LH1663/1664). Rejsy o numerach LH1660/LH1661 notują również pewne nieregularności, ale przeważnie odbywają się. Podstawiane są za to większe maszyny (np. embraery E195 lub airbusy z rodziny A320).
Austrian, który ucierpiał nieco mniej niż Lufthansa, również zmuszony był do częstych odwołań połączeń, na których latały bombardiery Adrii. Przeważnie jednak nie było to aż tak drastyczne, jak w przypadku niemieckiej linii. Ograniczono się bowiem do okresowego zawieszenia jednej z kilku rotacji w ciągu dnia. W takiej sytuacji znalazły się trasy z Wiednia do Warszawy, Belgradu i Bolonii. Obecnie jednak sytuacja wróciła do normy, chociaż obsługa niektórych połączeń wykonywana jest nieraz przez dość zaskakujące maszyny - np. do Belgradu polecieć można airbusem A321.
Na nasze pytania o problemy przewoźnika z obsługą połączeń z Wrocławia otrzymaliśmy ogólnikową formatkę o zaangażowaniu Lufthansy na rynku polskim. Kilkukrotnie próbowaliśmy uzyskać odpowiedzi na nasze pytania, niestety Lufthansa nie ustosunkowała się do nich.
Upadek Adrii, który spowodował tak poważne perturbacje z obsługą połączeń w grupie Lufthansy przekłada się także na zimowe założenia rozkładowe. Wprawdzie w okresie tym potrzeba mniej samolotów, ale i tak wymaga to likwidacji części mniej rentownych tras i przeniesienie maszyny na te o większym potencjalne. To jest m.in. powodem wycofania się z połączenia między Monachium i Łodzią. Dodatkowo przewoźnicy z grupy postanowili jak najszybciej wypełnić lukę po słoweńskim bankrucie i sami zaoferują bezpośrednie loty ze swoich hubów do Lublany.
fot. mat. prasowe