KLM: Zamiast samolotem pociągiem
Od marca 2020 r. holenderskie linie KLM, wchodzące w skład holdingu Air France-KLM, zastąpią jeden ze swoich codziennych lotów na trasie z Amsterdamu–Schiphol do Brukseli–Zaventem połączeniem kolejowym. Decyzja podyktowana jest polityką prośrodowiskową.
Reklama
Holenderski przewoźnik nie pierwszy raz angażuje się w działania na rzecz środowiska naturalnego. W maju br. KLM zobowiązały się do udziału w projekcie pozwalającym rozpocząć produkcję zrównoważonego paliwa lotniczego (SAF) i postanowiły kupować 75 tys. ton tego paliwa rocznie. Linie obiecały także wsparcie finansowe projektu Flying-V – samolotu odrzutowego o konstrukcji w kształcie litery "V", która ma cechować się doskonałymi właściwościami aerodynamicznymi, co przełoży się na znaczne zmniejszenie emisji CO2 i pozwoli nam latać bardziej ekologicznie.
Pomimo dotychczasowych działań dla środowiska, KLM nadal spotyka się z krytyką ze strony ekologów, polityków czy mediów dotyczącą zasadności oferowania najkrótszych tras lotniczych ze swojej bazy w Amsterdamie, zwłaszcza do miejsc, gdzie wystarczająco rozwinięte już zostały szybkie i wygodne połączenia kolei dużych prędkości (high-speed rail).
Jednym z takich połączeń są krótkie loty z Amsterdamu do Brukseli. W poniedziałek (16.09) przewoźnik ogłosił, że od 29 marca 2020 r. jeden z pięciu lotów dziennie realizowanych do belgijskiej stolicy zostanie zastąpiony przez połączenie kolejowe w formule air-rail. Nie podano jeszcze rozkładów jazdy ani nie ujawniono który z pięciu lotów zostanie wycofany na rzecz kolei.
Bilety kolejowe sprzedawane będą przez KLM dzięki współpracy z Dutch Rail (kolejami holenderskimi) oraz Thalys - przewoźnikiem obsługującym połączenia kolejowe pomiędzy Holandią, Belgią, Francją i Niemcami przy użyciu składów TGV.
Rozkładowy czas lotu pomiędzy Schiphol a Zaventem to 45 minut, jednak samoloty pokonują tę trasę najczęściej w ok. 20-26 minut. Dystans pomiędzy dwoma lotniskami to zaledwie 158 km w linii prostej.
Pomimo tego, KLM nadal będzie oferować cztery codzienne loty na tej trasie. Jak tłumaczy, nie chce dokonywać rewolucji i z dnia na dzień skazywać swoich klientów jedynie na połączenie kolejowe. Dodaje także, że większość podróżujących na lotach do Brukseli stanowią klienci biznesowi, a w bezpośrednich okolicach brukselskiego portu lotniczego Zaventem znajdują się siedziby wielu międzynarodowych firm – z tego względu połączenia lotnicze są dla niektórych dogodniejsze niż pociągi zatrzymujące się w centrum miasta.
– Intermodalny transport przy pomocy pociągu i samolotu jest nadal skomplikowany i wiąże się z wieloma wyzwaniami. Dotyczy to również prędkości – zarówno samego połączenia kolejowego, jak i procesu odprawy na lotnisku. Zmniejszenie częstotliwości z pięciu do czterech lotów do Brukseli jest dobrym sposobem na zdobycie większego doświadczenia w transporcie lotniczym i kolejowym – powiedział Pieter Elbers, prezes KLM.
Jednocześnie przewoźnik nie wyklucza likwidacji dalszych lotów na rzecz połączeń kolejowych. Możliwe jest także, że podobne rozwiązania pojawią się na innych krótkich lotach realizowanych z Amsterdamu przez KLM. Przewoźnik lata między innymi do Dusseldorfu (50 minut), Bremy (50 minut) czy Luksemburga (55 minut).
KLM Royal Dutch Airlines konsekwentnie od lat zaliczane są do najbardziej zrównoważonych przewoźników na świecie, zgodnie z indeksem zrównoważonego rozwoju Dow Jones Sustainability Index (DJSI).
Fot.: KLM, materiały prasowe