Oblatywacz: Wizz Airem z Gdańska na Islandię

21 września 2019 16:41
11 komentarzy
Wizz Air przebojem wszedł na rynek przewozów między Polską i Islandią, znajdując interesującą niszę. Jako jedyna linia utrzymuje bezpośrednie rejsy między oboma krajami. Połączenia te są jednymi z najdłuższych w jego siatce. Do najbardziej wysuniętej na północ stolicy Europy polecieliśmy z Gdańska.
Reklama
Wizz Air z roku na rok rośnie na rynku przewozów między Polską a Islandią. Według wskazań OAG Schedules Analyser, w kończącym się sezonie letnim liczba miejsc pomiędzy krajami wzrosła o 9,4 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2018 r. Porównując okresy zimowe 2019/2020 do 2018/2019 zwyżka robi dużo większe wrażenie i wynosi 73,5 proc.

Do Reykjaviku-Keflaviku węgierski low cost lata z pięciu polskich miast: Gdańska, Krakowa, Katowic, Warszawy i Wrocławia. Wcześniej dostępne były także rejsy z Poznania, ale zniknęły one razem z likwidacją tamtejszej bazy. Połączenia te są jednymi z najdłuższych w siatce przewoźnika. Z rozmowy z załogami dowiedzieliśmy się, że realizacja rotacji z Polski na Islandię i z powrotem, to ich jedyne zajęcie podczas danego dnia. Przeważnie lot wylotowy wraz z postoje i powrotem trwają ok. 9 godzin.


Połączenie z Gdańska do islandzkiej stolicy zostało inaugurowane najwcześniej ze wszystkich do tamtego kraju, bo już 19 czerwca 2015 r. Początkowo samoloty latały dwa razy w tygodniu, dość szybko dodano jednak trzeci rejs. Trzy loty tygodniowo odbywają się obecnie w okresie letnim, a dwa - zimą (z wyjątkiem czasu świąteczno-noworocznego, kiedy dodawana jest jeszcze jedna rotacja). Rębiechowo i Keflavik dzieli w linii prostej ponad 2,5 tys. km.

Pierwszy low-cost Europy Środkowo-Wschodniej

Wizz Air został założony w 2003 r., a swoją działalność zainaugurował lotem z Katowic 19 maja 2004 r. Głównym inwestorem jest amerykański fundusz Indigo Parters - ważny gracz na rynku transportowym w Europie i obu Amerykach. Posiada on udziały m.in. amerykańskim Frontier Airlines, chilijskim JetSmart czy meksykańskim Volaris.

Główna siedziba różowej niskokosztowej linii znajduje się na Węgrzech, gdzie spółka jest zresztą zarejestrowana. Dzięki temu, po upadku Maleva stała się de facto narodowym przewoźnikiem węgierskim. Fakt ten zresztą skrzętnie wykorzystała i w oparciu o umowy bilateralne lata obecnie m.in. z Budapesztu do Rosji, Azerbejdżanu czy Kazachstanu. W planach jest uruchomienie połączeń na Białoruś czy do Uzbekistanu.

W 2015 r. pierwszy raz został notowany na londyńskiej giełdzie, a w dwa lata później powołano do życia brytyjski oddział spółki z osobnym certyfikatem przewoźnika lotniczego. O ile Wizz Air posługuje się kodem IATA W6 (ICAO: WZZ), o tyle Wizz Air UK używa oznaczenia W9 (ICAO: WUK). Krok ten miał na celu przede wszystkim zapobieżeniu ewentualnym skutkom Brexitu, ale także ułatwił przejęcie slotów po upadłym Monarch Airlines. Wcześniej, węgierski low cost posiadał jeszcze oddziały w Bułgarii i na Ukrainie. Ten ostatni planowany jest do reaktywacji.


Łącznie Wizz Air posiada 25 baz operacyjnych, z czego 5 znajduje się w Polsce. Są one ulokowane w: Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Wrocławiu i Lotnisku Chopina w Warszawie. Najmłodszą jest baza w Małopolsce. Została ona zainaugurowana 8 maja br. Prócz tego zamknięto podobne centra w Lublinie (od czerwca 2018) i Poznaniu (z końcem marca 2019). W każdym z tych miast przewoźnik pozostał jednak obecny, ale połączenia obsługiwane są samolotami latającymi w tzw. układzie W (tj. baza - port A - port B - port A - baza), a trasy do Londynu-Luton obsługują maszyny Wizz Air UK.

Flota przewoźnika składa się obecnie ze 108 samolotów (119 włączając w to brytyjski oddział). Średni ich wiek wynosi ok. 5 lat. W ruchu jest 68 szt. airbusów A320 mogących zabrać na pokład 180 pasażerów, 34 szt. A321 (230 foteli) i 6 szt. A321neo (239 foteli). Dodatkowo linia ma zamówionych 270 maszyn, z czego 72 airbusy A320neo (186 miejsc), 178 A321neo, oraz 20 A321XLR (239 miejsc).

Trzy taryfy

Strona przewoźnika utrzymana jest w kolorystyce charakterystycznej dla linii: różu i granacie. Najważniejszą jej funkcjonalnością jest zakup biletu, stąd ten element wyświetla się na samej górze. Poniżej znajdziemy jeszcze aktualności, obowiązujące w danym momencie promocje czy informacje o miejscach docelowych i taryfach. Z kolei w górnym pasku znaleźć można zakładkę z przydatnym przyciskiem odprawy on-line. Serwis dostępny jest w kilkunastu wersjach językowych, w tym po polsku.


Po wybraniu miejsc wylotu i przelotu, wyświetla się kalendarz z zaznaczonymi dniami, w które loty się odbywają. Należy kliknąć w interesujące nas daty. Potem zostaniemy przekierowani do strony wyboru taryf. Wizz Air oferuje w sumie trzy opcje zakupu. Najtańsza - Basic - obejmuje wyłącznie przelot z tzw. małym bagażem podręcznym (40/30/20 cm) umieszczonym pod fotelem i darmową odprawę on-line na 48 godzin przed odlotem. Dużo większe możliwości daje WIZZ Go, gdzie oprócz małego bagażu podręcznego na pokład wniesiemy też walizkę (55/40/23 cm) czy nadamy bagaż do 20 kg. Będziemy też mieli pierwszeństwo w odprawie i wejściu na pokład. Najdroższa jest taryfa WIZZ Plus dająca możliwości zmiany daty lotu lub zwrotu. Dodatkowo, zawsze można uzyskać dodatkowy rabat od ceny podstawowej, jeśli zakupimy kartę WIZZ Discount Club.


Oczywiście kupując bilet w najbardziej podstawowej taryfie można dokupić inne usługi. Te możemy dobrać w jednym z kolejnych kroków. Prócz tego na wczesnym etapie rezerwacji możemy zablokować cenę na 4 dni (za 26 zł) lub dodać opcję "Flex" (za 90 zł), która umożliwi zmianę dat lub zwrotu na konto WIZZ w przypadku anulowania rezerwacji.


Ile zapłacisz - tak się odprawisz i zapokładujesz

Odprawa w Wizz Air możliwa jest na trzy sposoby. Wybór determinuje jednak przede wszystkim taryfa, w której kupiliśmy bilety. Darmowa odprawa na lotnisku możliwa jest tylko w taryfie Go i Plus. W przypadku taryfy Basic - musimy odprawić się sami na maksimum 48 godzin przed odlotem. Trzeba wtedy też pamiętać o wydrukowaniu karty pokładowej lub pobraniu jej na telefon.

Pasażerowie, którzy wykupili bilety w wyższych taryfach mogą odprawić się za darmo na lotnisku. Przez stronę przewoźnika lub jego aplikację mobilną formalności tych można dokonać za darmo na 30 dni przed odlotem. Zasadniczo jednak wszyscy podróżni z bagażami rejestrowany muszą i tak udać się do punktów odprawy w porcie wylotu aby tam je nadać.


Zarówno w Gdańsku, jak i w Keflaviku podczas odprawy na rejsy Wizz Aira wyznaczone były dwie kolejki. Jedna zwykła, a druga "Priority". Mimo to, w obu portach ustawiały się długie ogonki. Warto zatem być wcześniej, gdyż większość pasażerów nadaje bagaże (często nawet więcej niż jedną sztukę), co dość wydłuża cały proces rejestracji.


Boarding przebiega w podobnym porządku. Zasadniczo wszyscy pasażerowie posiadający pierwszeństwo wejścia na pokład (wykupione lub automatycznie włączone w taryfę, w jakiej zakupiliśmy bilet), zapraszani są do wyjścia w pierwszej kolejności. Na obu lotniskach wylotu podróżni wpierw wpuszczani byli na schody lub do małego przejścia do gata'u. Dopiero potem otwierano wyjście. W Rębiechowie do samolotu doszliśmy po płycie lotniska, a w Reykjaviku - dowieziono nas autobusem.


Podczas wchodzenia na pokład warto sprawdzić jakie przydzielono nam (lub sami wybraliśmy) miejsce. Zależnie od rzędu obsługa prosi aby wchodzić przednim lub tylnym wejściem.

Serwis pokładowy jak na niskokosztową linię przystało

Rejs między Gdańskiem Reykjavikiem obsługiwany był przez airbusa A321 o znakach rejestracyjnych HA-LXF. To jedna ze starszych maszyn tego typu we flocie przewoźnika - ma ponad 3 lata.


Samolot ma skonfigurowany pokład dla 230 pasażerów. Fotele ustawiono w 39 rzędach, w układzie 3-3 z wyjątkiem rzędów 11 i 25, gdzie - ze względu na wyjścia awaryjne - znajdują się po dwa siedzenia z każdej strony. Warto jednak pamiętać, że nie mają tutaj dostępu do okna. Podczas mojej podróży system automatycznie przydzielił mi miejsce 25B. W przypadku chęci wyboru innego miejsca, trzeba zapłacić - a ceny uzależnione są od położenia, dodatkowej przestrzeni na nogi czy długości lotu.


Cały lot przebiegał bardzo spokojnie. Wiódł nad Morzem Bałtyckim, Szwecją, Norwegią a następnie Wyspami Owczymi. Przy dobrej pogodzie widoki były ciekawe. Dodatkowo pilot bardzo często opowiadał co można zobaczyć za oknami.

W Wizz Airze - jak w większości linii niskokosztowych - nie ma darmowego serwisu podczas rejsu. Można jednak skorzystać z szerokiej oferty płatnych napojów (także alkoholowych), przekąsek, kanapek oraz dań instant. Dobrym rozwiązaniem jest kupowanie zestawów, które pozwalają zaoszczędzić kilka złotych. Płatności dokonywać można w gotówce (m.in. z złotych polskich, euro, dolarach i funtach) lub popularnymi kartami kredytowymi. Co ciekawe, na tak długiej trasie - trwającej ok. 4 godzin - obsługa przechodzi z wózkami dwukrotnie. Prócz tego na pokładzie prowadzona jest sprzedaż artykułów butikowych. Można kupić perfumy, biżuterię i gadżety lotnicze. Wszystkie szczegóły dotyczące płatnych serwisów dostępne są w magazynie pokładowym.


Lądowanie w Keflaviku odbyło się zgodnie z planem. Z płyty lotniska zostaliśmy przewiezieni do terminala autobusem. Terminal portu w stolicy Islandii jest bardzo ładnie zaprojektowany. Dzięki użyciu żywych kolorów i szklanych przepierzeń uzyskano wrażenie dużych, energetycznych przestrzeni.


W drogę powrotną zabrał mnie airbus A320 o znakach rejestracyjnych HA-LYK. Ma blisko 5 lat, a kadłub nosi jeszcze stare malowanie. Także wnętrze nie przeszło dotąd retrofitu i wyposażone jest w fotele, które są jednak wygodniejsze od tych, które montowane są w nowszych maszynach. Utrzymane są w kolorystyce brudnego różu.


Lot z Reykjaviku do Gdańska był opóźniony o ok. 40 min. Niestety nie udało się nadrobić czasu w powietrzu, w związku z tym na Pomorze przylecieliśmy ok. godz. 3 w nocy. Ponieważ w ramach swojego biletu nadawałem bagaż, musiałem także go odebrać. Trwało to wyjątkowo długo jak na standardy lotniska im. Lecha Wałęsy. Pierwsze walizki pojawiły się dopiero po ok. półgodzinnym oczekiwaniu.

Podsumowanie
Wizz Air od lat oferuje stały i pewny produkt. Patrząc globalnie na całą podróż - serwis był bardzo przewidywalny, prowadzony według jasnych i jednoznacznych standardów. Jest to także typowy produkt, jakiego można spodziewać się po liniach typu low cost. Ogólne wrażenie pozostawia jednak bardzo pozytywne. Przede wszystkim na plus zasługują czyste i zadbane pokłady. Dobrze sprawdziła się także załoga pokładowa - sympatyczna i uśmiechnięta, otwarta i zawsze skora do pomocy.

Wysoko oceniam także produkty, które można nabyć do jedzenia na pokładzie. Kanapki były świeże, estetycznie wyglądały i przyrządzone były z dobrych składników.


Plusem jest także bardzo elastyczny i rozbudowany system usług dodatkowych, które możemy nabyć podczas rezerwacji biletów. Zależnie od potrzeb możemy wybrać kilka rodzajów wagi bagażu rejestrowanego, sposób odprawy czy wejścia na pokład. Pod względem ich cen, Wizz Air znacząco nie odstaje od konkurencji.

Moje zastrzeżenia może budzić jedynie system boardingu, który skazał pasażerów na oczekiwanie na schodach (w Gdańsku) lub w długiej kolejce do wyjścia w Reykjaviku. De facto zatem priorytetowe pokładowanie jest tutaj pustym stwierdzeniem i nie ma przełożenia na rzeczywistość. Oczywiście w dużej mierze zależne jest to od obsługi lotniska, ale w przypadku płatnej usługi (lub usługi, która wliczona jest w wyższej taryfie) powinno to zostać poprawione lub usprawnione.

fot. Mirosław Pachowicz
Reporter Pasazer.com podróżował Wizz Airem na zaproszenie linii lotniczej.

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
pengos 2019-09-27 16:12   
pengos - Profil pengos
Bardzo fajny artykuł. Szkoda, że połączenia tylko z Gdańska...
Do jednego się przyczepię - Wizzair nie był pierwszym lowcostem Europy Środkowo-Wschodniej:

"SkyEurope was established in November 2001 and started operations on 13 February 2002"

:)
gość_c09e6 2019-09-25 15:46   
gość_c09e6 - Profil gość_c09e6
Temat znam z pierwszej ręki bo w sierpniu zaliczyłem trasę Wrocław - Keflavik - Wrocław.
We Wrocławiu wsiadanie z rękawa więc priorytet ma znaczenie. W Keflaviku priorytet to bzdura bo po odprawie i tak wszyscy czekają na autobus a wsiadanie do niego i później do samolotu to kto pierwszy ten lepszy.
Na Islandię lecieliśmy trasą maksymalnie bezpośrednią - nad Niemcami, co dziwne bo zwykle lata się nad Norwegią (tak też wracaliśmy). Lot ma planowo z pół godziny zapasu więc można nadrobić spóźnienie, w obie strony byliśmy przed czasem.
Lotnisko w Keflaviku jest spore i na powitanie jest niezła ścieżka zdrowia do taśm bagażowych - doszliśmy na równo z początkiem wydawania bagaży. We Wrocławiu pomimo tego że samolot wylądował po północy więc nie było ruchu oczekiwanie na taśmę pół godziny i jeszcze pechowo moja waliza pod sam koniec.
gość_ca5a3 2019-09-24 18:29   
gość_ca5a3 - Profil gość_ca5a3
@dareck Gdańskie lotnisko jest wyposażone w awaryjny i ślamazarny system wydawania bagażu, problem potęguje prześwietlanie bagażu przez urząd celny - takie zainstalowane urządzenia, a nie dostarczenie go na taśmę
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy