Southwest Airlines bez 737 MAX do końca roku
Jeszcze w tym miesiącu informowaliśmy, że Southwest nie przywróci boeingów 737 MAX do swojego rozkładu do 2 listopada tego roku. Przewoźnik ogłosił w czwartek (25.07), że nie planuje ponownego wdrożenia 737 MAX w tym roku i zostaje ono odłożone do 5 stycznia 2020 r.
Globalna flota 380 sztuk modelu 737 MAX została uziemiona w drugiej połowie marca. Przewoźnik z Teksasu posiadał wtedy 34 takie samoloty. Obecnie Boeing wciąż pracuje nad zmianami w oprogramowaniu maszyn i próbuje wyeliminować problemy z systemem MCAS oraz wykryte niedawno usterki związane z autopilotem.
Kierownictwo Southwest Airlines przyznało, że w drugim kwartale 2019 r. odwołano 20 tys. lotów, co związane było głównie z uziemieniem 737 MAX. Pierwotnie firma planowała zwiększyć przez cały bieżący rok oferowanie o 5 proc., jednak wiadomo już, że uda się je podnieść tylko o 2 proc.
W związku z problemami operacyjnymi przewoźnik zdecydował się na przyspieszenie swojej decyzji o zakończeniu lotów z Portu Lotniczego Newark-Liberty, skąd obecnie na pokładzie Southwest Airlines polecieć można w dziesięciu kierunkach. Wszystkie loty mają zakończyć się już 3 listopada br., a nie w połowie przyszłego roku, jak wcześniej planowano. Linia przyznała też, że loty z Newark nie okazały się tak lukratywne, jak wcześniej zakładano.
– To uziemienie 737 MAX przyspieszyło nasza decyzję o opuszczeniu Newark-Liberty. Jest to część naszej strategii, według której w niedalekiej przyszłości będziemy latać jedynie na jedno lotnisko w dużych aglomeracjach miejskich, takich jak Nowy Jork. To miasto będziemy obsługiwać poprzez bardzo wygodnie dla Nowojorczyków lotnisko LaGuardia, gdzie stale się rozwijamy – powiedział Gary Kelly, dyrektor generalny Southwest Airlines.
Także American Airlines poinformowały również w czwartek, że w związku z brakiem możliwości użytkowania 737 MAX spodziewają się w tym roku zysków mniejszych o 400 mln dolarów w porównaniu z początkowymi planami.
Fot.: materiały prasowe