LOT z mocniejszą ofertą ze stolicy Węgier. W środę ogłosi nowe trasy
Polskie Linie Lotnicze LOT pewnym krokiem wchodzą na rynek węgierski. Wszystko wskazuje na to, że już w przyszłym tygodniu przewoźnik ogłosi nowe połączenia z węgierskiej stolicy.
Reklama
Jozsef Varadi, szef Wizz Aira w rozmowie z Bloombergiem, ocenił sytuację finansową polskiego przewoźnika narodowego jako kiepską i zapowiedział, że w przypadku jego bankructwa kierowana przez niego linia będzie w stanie skutecznie przejąć jej trasy, podobnie tak jak miało to miejsce po upadku linii Monarch czy airBerlin. Wśród innych linii mających kłopoty wymienił włoską Alitalię i rumuński Tarom.
Na słowa Varadiego zareagował szef LOT-u:
- Informacje podawane przez pana Jozsefa Varadiego o rzekomych kłopotach Polskich Linii Lotniczych LOT są bardzo nieaktualne, gdyż pochodzą sprzed czterech lat. LOT to najdynamiczniej rozwijająca się linia lotnicza w Europie, która w ciągu ostatnich trzech lat zyskownie zwiększyła liczbę połączeń z 41 do 111 - mówi Rafał Milczarski, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, zapewniając że mimo, iż obecny rok jest dla LOT-u trudniejszy, planuje uzyskać podobny lub lepszy wynik na poziomie EBIT jak ten w 2018 roku, czyli 209 mln zł.
Jednocześnie, w reakcji na prowokację Varadiego, szef LOT-u zapowiedział konferencję prasową, która w najbliższą środę odbędzie się w Budapeszcie, i na której, jest niemal pewne, że linia ogłosi swoje plany swojej ekspansji na Węgrzech.
Od kilku miesięcy spekuluje się, że przewoźnik uruchomi długodystansową trasę ze stolicy Węgier do Seulu w Korei Południowej. LOT otrzymał już stosowną desygnację i upoważnienie do obsługi rejsów między stolicami Węgier i Korei. Jej ogłoszenie w przyszłym tygodniu wydaje się pewnikiem. Warto zauważyć, że umowa bilateralna między Węgrami a Koreą Południową jest skonstruowana w bardzo korzystny dla LOT-u sposób. Z reguły porozumienia tego typu nakładają na strony obowiązek powierzenia operacji na trasie przez tzw. przewoźnika narodowego lub posiadającego kapitał kraju-strony. W tym przypadku takich zapisów nie ma, a dowolny przewoźnik unijny musi spełnić określone warunki. Jak twierdzą przedstawiciele LOT-u, narodowa linia odpowiada wymogom sformułowanym w umowie.
Jednak to nie wszystko, przewoźnik uruchomi również połączenia krótkodystansowe zasilające potoki pasażerskie na swoje rejsy długodystansowe - już teraz lata z Budapesztu do Chicago i Nowego Jorku. Najbardziej prawdopodobnymi kierunkami, o których pisaliśmy na naszych łamach są trasy z Budapesztu do Belgradu, Pragi, Sofii i Zagrzebia.
Ekspansja w Budapeszcie to efekt m.in. zapychającego się Lotniska Chopina, które uniemożliwia linii dalszy rozwój. - Budapeszt będzie drugim hubem LOT-u - zapewniał Stefan Malczewski, członek zarządu linii, podczas gali CEESAR Awards w Poznaniu. LOT nie chce ograniczać tempa swojego rozwoju i szuka alternatywnych rynków.