Airbus coraz bliżej pozycji światowego lidera w produkcji samolotów
Mateusz Gałabuda
Podczas gdy pierwsza połowa 2019 roku zakończyła się dla Airbusa wzrostem liczby dostaw o 28 proc., Boeing zanotował spadek o 38 proc. Coraz bardziej prawdopodobne jest, że do końca roku to właśnie europejski producent odzyska po ośmiu latach pozycję największego producenta samolotów na świecie.
Reklama
Gorszy niż rok temu wynik Boeinga to głównie pokłosie uziemienia 737 MAX po katastrofach samolotów tego typu we flotach linii Lion Air oraz Ethiopian Airlines. Coraz większe jest prawdopodobieństwo, że dostawy maxów nie zostaną wznowione aż do końca tego roku. Według agencji informacyjnej Reuters, przez pierwsze sześć miesięcy tego roku Airbus dostarczył 389 samolotów i pomimo problemów w swojej niemieckiej fabryce w Hamburgu, podtrzymuje opublikowane prognozy dotyczące całkowitej liczby dostaw w tym roku, która miałaby znaleźć się w przedziale od 880 do 890 samolotów.
Mimo to Boeing nadal wyprzedza Airbusa, jeśli chodzi o sprzedaż szerokokadłubowców. Pomimo zdobycia zamówień netto na 123 samoloty wąskokadłubowe, w tym na nowego A321 XLR, który zadebiutował na Paris Air Show w czerwcu, Airbus po uwzględnieniu anulacji ma ujemny portfel zamówień na większe maszyny. Aktualnie wynik ten wynosi minus 35.
Z kolei Boeing opublikował ujemną sumę 180 samolotów wąskokadłubowych zamówionych w pierwszej połowie 2019 roku. Wszystkiemu winne są anulowane zamówienia na 737 MAX. Mimo to amerykański producent odnotował dodatnią łączną liczbę 61 zamówień na odrzutowce szerokokadłubowe. Dane Boeinga nie zawierają też liczby 200 boeingów 737 MAX, których zakup niespodziewanie zapowiedziała na Paris Air Show grupa IAG, właściciel między innymi linii British Airways.
fot. mat. prasowe
gość
marcowy
jsg
kidloco
krzysiekl