Airbus zaprezentował A321 XLR
Na trwającym właśnie salonie lotniczym w Le Bourget pod Paryżem europejski producent samolotów Airbus zaprezentował projekt nowego wąskokadłubowego samolotu A321 XLR.
Reklama
Jak zwykle przed Air Show w Paryżu wśród pasjonatów lotnictwa rosły oczekiwania na nowości od dwóch największych producentów samolotów pasażerskich Airbusa i Boeinga. Obserwatorzy uważali, że Amerykanie próbując odwrócić uwagę od kłopotów z MAX-ami zaprezentuje nowego Boeinga 797. Jednak na razie to Airbus ogłosił powstanie nowego typu maszyny z rodziny A320. Za 4-5 lat na lotniskach i w przestrzeni powietrznej ma pojawić się airbus A321 XLR.
Nowy samolot europejskiego konsorcjum ma zrewolucjonizować podróże na rynku transatlantyckim. Wersja A321 jest już najlepiej sprzedającym się airbusem, co pozwoliło Europejczykom zwiększyć przewagę nad rywalem z USA w segmencie wąskokadłubowych samolotów średniego zasięgu. Już wersja A321 LR konkuruje z samolotami długodystansowymi, jednak jej obecny zasięg, czyli 7,4 tys. km przy maksymalnej konfiguracji 220 foteli, nadal stanowi poważne ograniczenie.
A321 XLR (tzn. eXtra Long Range) będzie miał zasięg o ponad 1 tys. km większy, co umożliwi dotarcie do Chicago z dowolnego miasta w Europie Zachodniej. Samolot będzie mógł latać, dzięki zwiększonemu zasięgowi przez ponad 10 godzin. A321 XLR będzie mógł połączyć np. Paryż z Delhi lub z Azję z Australią. A321 XLR obniży koszty operacji, ale także otworzy nowe możliwości bezpośrednich połączeń między mniejszymi portami lotniczymi. Maszyna będzie mogła być też używana na trasach średniodystansowych.
Zainteresowani nowym samolotem Airbusa mogą być zarówno przewoźnicy niskokosztowi chcący wejść na rynek dalekiego zasięgu, jak i linie tradycyjne, które borykają się z wysoką sezonowością na trasach transatlantyckich. Airbus spodziewa się na początku zamówień 200 sztuk tego samolotu. Wielu szefów
linii lotniczych wyraziło ostatnio zainteresowanie A321 XLR. Dotyczy to w szczególności takich przewoźników, jak JetBlue, Delta, AirAsia czy Qatar Airways. - Możemy polecieć z północno-wschodniej Azji do południowej Azji, z Bliskiego Wschodu na Bali lub z Japonii w głąb Australii i tak dalej. Jest to inwestycja o najniższym ryzyku dla linii lotniczych na tego typu trasach - powiedział Christian Scherer, wiceprezes ds. handlowych Airbusa.