Raport: Sezon letni 2019. Dokąd Polacy latają najchętniej? cz. I

13 czerwca 2019 09:00
3 komentarze
Lada moment rozpocznie się szczyt bieżącego sezonu letniego. W najnowszym raporcie sprawdzamy, które kierunki cieszą się największą popularnością wśród Polaków.
Reklama

W raporcie posłużyliśmy się danymi pochodzącymi z OAG Schedule Analyser. Nie uwzględnialiśmy przewoźników czarterowych oraz ograniczyliśmy się do krajów Europy oraz Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej powszechnie uznawanych za atrakcyjne kierunki turystyczne.

We wszystkich przypadkach liczba miejsc podana została na obu kierunkach - wylot+przylot.

W pierwszej części przyglądamy się sytuacji na rynku połączeń między Polską a Włochami, Francją, Półwyspem Iberyjskim, Marokiem i Maltą.

Włochy cały czas na fali

Połączenia do Włoch cieszą się nieprzerwanie największą popularnością w sezonie letnim ze wszystkich krajów basenu Morza Śródziemnego. W porównaniu do sezonu "Lato 2018" oferowanie na analizowanych trasach do Italii wzrosło o 35 tys. miejsc (+4,3 proc.), co należy uznać za bardzo przyzwoity wynik zwłaszcza w kontekście szybszego niż w ub. roku zawieszeniu kilkunastu połączeń uruchamianych z myślą o okresie wakacyjnym, oraz krótszego sezonu letniego, który zaczął się w tym roku tydzień później (31.03 zamiast 25.03) i skończy się również szybciej niż sezon "Lato 2018", ponieważ już 26.10 (w tamtym roku sezon letni pożegnaliśmy 27.10).

W obowiązującym rozkładzie letnim w siatce przewoźników tradycyjnych i niskokosztowych znalazło się łącznie 18 włoskich lotnisk - o jedno więcej niż rok wcześniej. Nowością jest Turyn, który pojawił się w ofercie lotniska w Krakowie.


Największe oferowanie ze wszystkich włoskich lotnisk nieustannie obserwujemy na trasach Polski do Bergamo (412 tys. miejsc w obie strony, wzrost o 6,2 proc.). Progres wynika głównie z rezygnacji Ryanaira z operowania z Katowic na Malpensę i przeniesienia lotów właśnie do portu dedykowanego liniom niskokosztowym, jak również ze wzrostu liczby rejsów oferowanych w sezonie letnim z/do Warszawy (prawie 94 tys. miejsc; wzrost o 10 proc.).

Wspomniane główne lotnisko stolicy Lombardii, zanotowało bardzo duży spadek - o 29 proc., ponieważ cała dotychczasowa oferta połączeń z Polski uległa drastycznemu ograniczeniu - z rozkładu wyleciały loty z Katowic (Ryanair), ale także z Lublina (easyJet), z kolei mniej miejsc niż rok wcześniej zaoferował LOT z Warszawy i easyJet z Krakowa.

Bardzo dynamicznie rozwija się sytuacja na trasach z Polski do obu rzymskich lotnisk. Liczba udostępnianych do sprzedaży miejsc między Polską a Ciampino wzrosła aż o 30 proc. do 243 tys., co jest efektem uruchomienia nowych połączeń (z Poznania - dodatkowych niespełna 23 tys. foteli) oraz zwiększenia częstotliwości (przykład Modlina na trasach z/do którego podaż miejsc wyniosła przeszło 113 tys. - to wzrost aż o 38 proc. - oraz przykład Katowic gdzie podaż miejsc wzrosła o 18 proc. do 26,5 tys. ze względu na wprowadzenie na trasę airbusów A321). Do przeszło 235 tys. miejsc (+14 proc.) wzrosło oferowanie na trasach na Fiumicino, co jest zasługą nowego połączenia Wizz Aira - z Krakowa (w bieżącym sezonie letnim 28 tys. miejsc), które ruszy początkiem sierpnia.

Najciekawsze zmiany wydają się dotyczyć jednak nie dwóch największych ośrodków metropolitalnych w kraju, a włoskich regionów. W imponującym tempie wciąż rośnie Bari, które obecnie posiada już bogatszą ofertę niż Bolonia czy Neapol. Do stolicy Apulii po raz pierwszy uruchomione zostały połączenia z Wrocławia (Wizz Air udostępnił niespełna 22 tys. miejsc) oraz z Krakowa (stolica Małopolski otrzymała połączenia zarówno ze strony Ryanaira jak i Wizz Aira; obaj przewoźnicy do puli "dorzucili" po 34 tys. foteli), a odnotowany wzrost, pomimo dokonanej korekty oferty z Katowic i Warszawy (Węgrzy ze stolicy Górnego Śląska udostępnili 17 tys. miejsc - 38 proc. mniej niż w ubiegłym roku, natomiast z Warszawy 30 tys. miejsc - 10 proc. mniej), przy łącznym oferowaniu wynoszącym 138 tys. miejsc sięgnął aż 66 proc.


W identycznym tempie rośnie inne miasto położone na włoskim wybrzeżu Adriatyku - Rimini - do którego w sezonie letnim można z Polski dolecieć drugi rok z rzędu Ryanairem. Nowością jest jednak pojawienie się miasta położonego w Emilii-Romanii w siatce połączeń Balic (22 tys. miejsc), dzięki któremu łączne oferowanie wzrosło do 39 tys.

Od Bari i Rimini jeszcze dynamiczniej rozwija się Katania, w rozkładzie znajdująca się rok dłużej niż pierwsze z wymienionych. W tym przypadku oferowanie na lotach z/do drugiego co do wielkości miasta Sycylii to 96 tys. miejsc (wzrost o 68 proc.). Podobnie jak w poprzednim przypadku, także i tu za spektakularne wyniki odpowiada skokowy wzrost tegorocznej oferty krakowskiego portu - z którego połączenie pod Etnę oferują zarówno Ryanair jak i Wizz Air (52 tys. foteli). W przeciwieństwie jednak do Bari, tu pula nie jest podzielona po równo między obu przewoźników - Węgrzy odpowiadają za 29,5 tys. miejsc, Irlandczycy za blisko 23 tys. miejsc. Katowice straciły ponad 39 proc. z ubiegłorocznej oferty, Warszawa - 7 proc.

Na fali pojawiających się nowych połączeń w rzadziej odwiedzane dotychczas rejony Włoch, gorsze wyniki odnotowały Bolonia, Piza i Wenecja. Oferowanie na trasie do stolicy Emilii-Romanii zmalało po raz pierwszy w historii (spadek o 6,4 proc. do niespełna 120 tys. miejsc) co wynika z zamiany airbusów A321 na A320 w Katowicach (w konsekwencji spadek oferowania na trasie Katowice - Bolonia o 26,5 proc.). Za mniejszą podaż miejsc na trasach do Pizy (niespełna 68 tys. miejsc na lotach z/do Polski i 11-proc. spadek) odpowiada głównie Gdańsk (zmniejszona frekwencja i w konsekwencji oferowanie mniejsze ze stolicy Pomorza o 22 proc.), podczas gdy wyraźny spadek na lotniskach obsługujących Wenecję to pochodna zmian dokonanych na trasach z niemal wszystkich polskich portów, z wyłączeniem Katowic, gdzie korekta w stosunku do ubiegłego roku była minimalna. Najmocniej pocięto trasę z Modlina do Treviso ( spadek oferowania o 29 proc.) oraz w mniejszym stopniu Wrocław (spadek o 17 proc.). O 28 proc. mniej miejsc do sprzedaży trafiło także w przypadku połączeń z Wenecją-Marco Polo, co wynika ze skasowania lotów z Krakowa przez easyJeta. Jedynym przewoźnikiem latającym w bieżącym sezonie letnim na główne lotnisko miasta pozostał LOT, który zwiększył ofertę o niespełna 13 proc.

Wyraźny spadek oferowania nastąpił na trasach do Neapolu. Stolica Kampanii była ubiegłorocznym hitem wakacyjnym (piastowała wtedy czwarte miejsce za Bergamo, Fiumicino i Ciampino, odnotowując imponujący wzrost o 358 proc. w stosunku do 2016 roku) i z Polski można było do niej dotrzeć bezpośrednio z sześciu portów - z Warszawy, Modlina, Gdańska, Krakowa, Katowic i Wrocławia. W roku bieżącym w rozkładzie zabrakło już połączeń ze stolicy Pomorza oferowanych wcześniej przez Ryanaira, z kolei w przypadku Katowic nastąpiła bardzo wyraźna korekta (17,2 tys. dostępnych miejsc, co oznacza spadek o 51 proc.). W Modlinie, Krakowie i we Wrocławiu sytuacja pozostała bez większych zmian, w Warszawie natomiast podaż miejsc wzrosła o 20 proc. dzięki wprowadzeniu airbusów A321.

Mniej lotów na Półwysep Iberyjski

Hiszpania na tle nieprzerwanego rozwoju Włoch może nieco rozczarowywać, ponieważ niemal na wszystkich utrzymanych z roku poprzedzającego kierunkach oferowanie spadło lub pozostało niezmienne.

Pewnym plusem jest natomiast wzrost liczby hiszpańskich portów dostępnych bezpośrednimi połączeniami z Polską w sezonie letnim z 12 do 14 (nowości to Reus i Fuerteventura).


Podaż miejsc na trasach między Polską a Barceloną, która w okresie letnim jest największym miejscowym rynkiem, spadła do 331 tys. foteli (spadek o przeszło 14 proc.). Regres wynika ze skasowania połączeń z: Poznania (Ryanair; w ubiegłym sezonie letnim ponad 20 tys. miejsc) oraz Warszawy (Vueling, Norwegian) oraz zmniejszenia oferty ze strony LOT-u. Łącznie do sprzedaży trafiło więc 257 tys. miejsc ze strony linii niskokosztowych (spadek o 12 proc.) oraz ponad 73 tys. ze strony polskiego narodowego przewoźnika (spadek o 6,5 proc.).

Prawie identyczny spadek dotyczy połączeń do Madrytu (łącznie 192 tys. miejsc). Podobnie jak w przypadku Barcelony także i tu w bieżącym sezonie letnim oferowanie ze strony LOT-u jest mniejsze (spadek o 10 proc. do 70 tys. miejsc). Na zmniejszoną podaż miejsc miała także wpływ decyzja Ryanaira o zlikwidowaniu połączenia z Poznania (w ubiegłym roku 23 tys. foteli).

W porównaniu do ub. roku najbardziej w oczy rzuca się jednak wyraźna redukcja oferowania na trasach na Wyspy Kanaryjskie. Na lotach na cieszącą się największą popularnością Teneryfę liczba dostępnych foteli spadła do niespełna 55 tys., co stanowi spadek o 31 proc., natomiast podaż miejsc w przypadku Gran Canarii została ograniczona do zaledwie 10 tys., co stanowi wartość o 69 proc. od wartości charakteryzującej rok poprzedni. Zauważalna jest także pewna reguła - o ile Ryanair ograniczył bardzo mocno swoją ofertę w przypadku obu wysp (pozbawiając nawet Modlina połączenia z Las Palmas) - to Wizz Air swoją ofertę umocnił, uruchamiając połączenie ze stolicy Górnego Śląska na Fuerteventurę.


Niewielki spadek obserwujemy także w przypadku Portugalii. Wynika on ze zmian jakie zaszły w ciągu roku na rynku połączeń między Polską a Lizboną - z Gdańska lotów zaprzestał Wizz Air, który dodatkowo mocno ograniczył oferowanie na lotach z Katowic (spadek o 21 proc.). Nie pomogły pozytywne zmiany w przypadku Warszawy - z której TAP coraz rzadziej lata na A319, zastępując je większymi A320neo i A321. Podobnie jest w przypadku oferty Wizz Aira, która, w przypadku polskiej stolicy, również obecnie opiera się na A321.

W porównaniu do ub. roku poprawiło się wyraźnie oferowanie na trasach do Porto - co można przypisać Wizz Airowi, który na trasach z Katowic (ponad 17 tys. miejsc) i Warszawy (prawie 28 tys. miejsc) postanowił wykorzystać A321. Tym samym w sezonie "Lato 2019" oferowanie na tym kierunku jest już większe niż w przypadku Malagi - a samo Porto zajmuje już piąte miejsce pod względem podaży miejsc wśród miast całego Półwyspu. Przykład drugiego co do wielkości ośrodka miejskiego Portugalii, również doskonale pokazuje jak miasto stało się jednym z najpopularniejszych celów letniego wypoczynku wśród Polaków - w ciągu zaledwie trzech lat oferowanie na tym kierunku wzrosło aż o 545 proc.

Francja: Lazurowe Wybrzeże łatwiej dostępne

Niewątpliwie znacznie łatwiej dostępna drogą lotniczą niż jeszcze parę lat temu jest Francja. Wprawdzie w porównaniu do ub. roku w letniej siatce połączeń nie przybyło nowych kierunków (mało tego, Irlandczycy skasowali jedyne bezpośrednie połączenie Polski z Tuluzą), to jednak oferowanie do francuskich regionów wzrosło - wyjątkiem jest Lyon - jednak spadek w jego przypadku jest symboliczny.


Pisząc o pozytywach trzeba zacząć o Nicei, która dzięki nowemu połączeniu z Krakowa oraz wykorzystaniu większego samolotu do obsługi rejsów z Warszawy (LOT korzysta przeważnie w br. z boeingów 737-800) stała się jednym z najpopularniejszych francuskich rynków (113 tys. miejsc, co przekłada się na wzrost o 37 proc.).

Przeszło dwukrotnie więcej miejsc trafiło do sprzedaży na lotach do Bordeaux (nowe połączenie z Krakowa oraz wdrożenie A321 na lotach z Warszawy) oraz Marsylii (choć w tym wypadku największe miasto Prowansji zyskało kosztem zlikwidowanej Tuluzy).

Niezmienna sytuacja w przypadku Malty, spadek w przypadku Maroka


Malta stanowiąca jeden z najpopularniejszych kierunków w letnim rozkładzie połączeń (8. miejsce w tym zestawieniu, awans w porównaniu do roku ub. o jedno oczko) otrzymała w bieżącym roku ofertę bardzo podobną do tej z lata 2018. Całkowita podaż miejsc na wszystkich trasach z Polski na wyspę pozostała w zasadzie niezmienna, a jedyne różnice jakie można zaobserwować to zwiększone oferowanie z Warszawy (wzrost o 20 proc. dzięki wprowadzeniu A321) i sytuacja odwrotna w Katowicach - gdzie z kolei powrócono do obsługi trasy airbusami A320, co spowodowało rzecz jasna spadek o 24 proc. Wciąż jednak na niewielką wyspę położoną na Morzu Śródziemnym dotrzemy bez większego problemu z prawie każdego zakątka Polski - Malta dostępna jest bezpośrednim połączeniem z sześciu polskich portów.

Tymczasem, w związku z likwidacją połączenia z Krakowa do Marrakeszu, jedynie Warszawa zachowała w swojej ofercie loty do tego afrykańskiego kraju. I w stolicy nastąpiła jednak zmiana - Wizz Air zastąpił bowiem dotychczasowy Agadir wspomnianym Marrakeszem.


Podsumowanie

Podsumujmy zatem najważniejsze nowości bieżącego sezonu letniego dotyczące pierwszej części raportu:
  • W porównaniu do ub. roku najmocniej zwiększyła się oferta połączeń do Francji. Imponująco w porównaniu z zeszłym rokiem prezentuje się zwłaszcza podaż miejsc na trasach z Polski do Nicei.
  • Uwagę zwraca też rozwój kilku kierunków z Włoch (zwłaszcza Katanii i Bari).
  • Bergamo, podobnie jak w zeszłym roku, także i w tym w sezonie letnim jest najpopularniejszym kierunkiem docelowym.
  • W porównaniu do poprzedniego roku znacznie ograniczono liczbę połączeń na Wyspy Kanaryjskie.


W następnej części raportu przyjrzymy się Bałkanom, Cyprowi, krajom Bliskiego Wschodu i Gruzji.

graf. Bartłomiej Morga na podstawie danych OAG Schedule Analyser

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_b2b44 2019-06-14 18:21   
gość_b2b44 - Profil gość_b2b44
Wyniki nie są wiarygodne bez uwzględnienia lotów czarterowych, które są głównym wyborem biur podróży.
Ciekawym wnioskiem jest kiepska pozycja Gdańska, który jest na dnie w każdym z opisanych południowych kierunków. Ciekawe z czego się to bierze ?
gość_93c46 2019-06-13 20:38   
gość_93c46 - Profil gość_93c46
Trochę bez sensu ten raport, skoro nie uwzględnia lotów czarterowych.
gość_495b2 2019-06-13 15:11   
gość_495b2 - Profil gość_495b2
A jak to się ma w stosunku do oferowania?
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy