Southwest ogłasza zyski mimo uziemienia boeingów 737 MAX
- Odwołania lotów w pierwszym kwartale i spowodowana przez to niższa pojemność, którą mogliśmy zaoferować klientom są winne pojawieniu się trudności, które musieliśmy przezwyciężyć - powiedział Gary C. Kelly, prezes zarządu i dyrektor zarządzający Southwest. - Odwołane loty będą niestety wywierać presję na koszty jednostkowe przez cały czas trwania okresu uziemienia boeingów 737 MAX.
Od 13 marca Southwest zmuszony był uziemić flotę 34 swoich boeingów 737 MAX 8, a miał otrzymać ich jeszcze 41. Te czynniki w połączeniu z surową zimową pogodą spowodowały odwołanie ponad 10 tys. rejsów przewoźnika. Choć wciąż nie wiadomo kiedy maxy będą mogły wrócić do wykonywania operacji (tydzień temu zakończono testy poprawionej wersji oprogramowania systemu MCAS, który ma zapobiegać przeciągnięciu maszyny), to Southwest zdaje się zachowywać optymizm w ocenie swoich możliwości nawet ze zredukowaną flotą. Przewoźnik dokonał zmian w swoim rozkładzie aż do sierpnia i tym samym przygotował się na możliwość dłuższego trwania nakazu uziemienia maxów.
- Podczas gdy zmieniamy nasze plany wykonywania operacji w okresie niepewności co do czasu powrotu 737 MAX do służby nasze długoterminowe cele pozostają niezmienne. Chcemy utrzymać korzystny bilans, dobre oceny kredytowe i zachować płynność, a także generować solidne przepływy finansowe, podnosić zyski, marże i stopy zwrotu z inwestowanego kapitału i co równie ważne, dbać o interesy akcjonariuszy - skomentował Kelly.
fot. mat. prasowe