Czy na niebo wrócą naddźwiękowe samoloty?

4 czerwca 2019 09:30
Działania podejmowane w ostatnim czasie przez producentów samolotów pozwalają mieć nadzieje, że po 50 latach od pierwszego lotu concorda, powrót maszyn naddźwiękowych do służby w liniach lotniczych stanie się możliwy. Jedyne związane z tym wątpliwości dotyczą poziomu szkodliwych emisji.
Reklama
W czasach gdy na ograniczanie szkodliwego wpływu transportu lotniczego na środowisko kładziony jest coraz większy nacisk wydaje się, że grupy związane z ochroną środowiska mogą faktycznie mieć pewne wątpliwości co do argumentów za powrotem naddźwiękowych maszyn. Pomimo to, gdy Boeing poinformował w lutym br. o planowanej dużej inwestycji w spółkę Aerion, zajmującą się projektem naddźwiękowego pasażerskiego statku powietrznego o charakterze maszyny typowo biznesowej, to sprawy wydają się nabierać tempa i stawać się poważniejsze. Dzięki wsparciu amerykańskiego giganta to właśnie Aerion ma szansę być pierwszym podmiotem, który do połowy przyszłej dekady mógłby zaproponować taki samolot.

Decyzja Boeinga o inwestycji w Aerion była dla wszystkich sporą niespodzianką, tym bardziej, że wartości udzielonego wsparcia nie zdradzono. Można jednak przypuszczać, że nie była to mała kwota, ponieważ dwóch członków pięcioosobowej rady nadzorczej Aeriona to dyrektorzy wysokiego stopnia w Boeingu. Są to wiceprezesi Mike Sinnett, odpowiadający za strategię produktową oraz programy dotyczące nowych samolotów w Boeing Commercial Airplanes i Ken Shaw, który nadzoruje łańcuch dostaw w Boeing Global Services. Na początku tego roku Boeing zaprezentował koncepcję samolotu osiągającego prędkość na pograniczu bariery dźwięku, a także poinformował o pracach nad ultraszybkim małym samolotem pasażerskim.


W pierwszym kwartale tego roku całą branżę obiegły wieści jakoby wsparcia w zakresie projektowania i późniejszego wytwarzania samolotu AS2 miał udzielić największy dostawca Boeinga, Spirit AeroSystems. Firma zapowiada, że zaprojektuje kadłub maszyny, która ma rozpędzać się do prędkości 1,6 macha. Do tej pory udział w projekcie zadeklarowały się też takie firmy jak GE Aviation, która opracowuje silniki oraz Honeywell odpowiedzialna za awionikę. W najbliższym czasie spodziewane jest ogłoszenie kolejnych współpracowników na liście projektu AS2.

Boeing od wielu już lat współpracuje z NASA nad rozwojem technologii transportu z prędkościami naddźwiękowymi, ale przez cały ten czas nie zdradzał zainteresowania projektem własnego samolotu. Teraz jednak skierował się w stronę mogących zrealizować się planów Aeriona. Inwestycja amerykańskiego giganta jest związana z jego jednostką pod nazwą NeXt, która została powołana do pracy nad przyszłościowymi rozwiązaniami transportowymi. Biuro to skupia się na alternatywach tak dla transportu lokalnego jak na przykład lotnicze taksówki, jak i na rynku usług dalekodystansowych jak właśnie transport naddźwiękowy. To z kolei oznacza, że choć Aerion zaczyna z poziomu niewielkiego biznesowego odrzutowca to w przyszłości może być, dzięki wsparciu Boeinga, w stanie rozwijać większą maszynę.

- Skupiamy się na działaniach mających na celu wzbogacenie każdego segmentu rynku lotniczego o wydajne samoloty naddźwiękowe - powiedział Tom Vice, dyrektor zarządzający Aeriona. - Zarówno Aerion jak i Boeing analizuje rozwój rynku, gospodarki, a także technologii niezbędnych do budowy komercyjnych samolotów pasażerskich. Ufam, że to tylko kwestia czasu nim uda nam się stworzyć zrównoważony rynek linii lotniczych oferujących loty naddźwiękowe.


Bardzo ciekawe wydaje się podejście Aeriona do kwestii norm emisji hałasu, które muszą spełniać samoloty. W przeciwieństwie do Boom Supersonic, startupu z Denver, który lobbuje za wprowadzeniem osobnych norm dla maszyn naddźwiękowych, ta pierwsza firma planuje zbudować samolot, który będzie w stanie spełnić normę hałasu dla startu i lądowania na poziomie 5., czyli tą samą co nowoczesne samolot pasażerskie poruszające się z prędkościami niższymi od prędkości dźwięku. Dodatkowo maszyna ma być tak bardzo wydajna i ekologiczna jak to tylko możliwe i to zarówno podczas lotu z prędkościami nad- jak i poddźwiękowymi.

- Musimy spełnić obecnie obowiązujące surowe normy będące warunkiem do uzyskania certyfikatów typu statku powietrznego. Chcemy wykorzystać tę konieczność do stworzenia naddźwiękowej maszyny, która nie tylko sprosta wymogom regulatorów, ale też zmieści się w tym co jest w stanie zaakceptować opinia publiczna - tłumaczy Vice. -Oznacza to również, że duże samoloty pasażerskiej produkcji Aeriona, Aeriona i Boeinga, będą tak samo bezpieczne dla środowiska jak i nasz pierwszy planowany samolot kategorii biznesowej - dodał potwierdzając mariaż obu firm.

Projekt samolotu AS2 Aeriona to tak jak ten, który proponuje Boom Supersonic (55-miejscowy samolot rozwijający prędkość 2,2 macha, nazwany Overture) jest opracowywany tak aby maszyna mogła poruszać się z prędkością naddźwiękową nad wodami i poddźwiękową nad lądem. Jest to rozwiązanie nieco prostsze od badanego przez Boeinga i NASA, polegającego na stworzeniu samolotu, który generowałby możliwie zredukowany grom naddźwiękowy w momencie przekraczania granicy prędkości dźwięku. Gdyby jednak kiedyś uległy zmianie obecne regulacje dotyczące ograniczenia prędkości rozwijanych nad lądami do 1 macha, to Aerion planuje wdrożenie rozwiązania polegającego na przesunięciu granicy prędkości, przy której samolot generuje grom naddźwiękowy do poziomu 1,2 macha, co pozwoliłoby na bardzo szybkie podróże bez generowania nadmiernego hałasu.


- Nie chcemy naciskać na znoszenie ograniczeń dotyczących naddźwiękowych lotów nad terenami lądowymi do czasu gdy nie pojawi się rozwiązanie technologiczne, które pozwoli na ograniczenie hałasu związanego z przekraczaniem przez samolotu prędkości dźwięku - powiedział Vice. - Sprzeciwiamy się jakimkolwiek działaniom innych podmiotów, które mają na celu likwidację ograniczenia prędkości do Mach 1 nad lądami.

Według Vice’a są tylko dwie możliwe drogi, które mogą doprowadzić do wykonywania lotów naddźwiękowych nad terenami lądowymi i są to zmniejszenie hałasu związanego z gromem naddźwiękowym oraz wyeliminowanie tego zjawiska w całości.

- Uważam, że wypracowanie technologii niwelującej hałas gromu naddźwiękowego zajmie jeszcze dekady zanim będzie można zastosować ją w samolotach komercyjnych - powiedział Vice. - Jednocześnie jestem zdania, że podróże naddźwiękowe bez wywoływania gromu będą możliwe dużo szybciej i spotka się to z akceptacją regulatorów oraz zostanie dobrze przyjęte przez opinię publiczną.


O ile USA zastanawia się nad możliwością zmniejszenia nieco ograniczeń w zakresie dopuszczalnych prędkości osiąganych przez samoloty i wsparciem idei przywrócenia do życia transportu naddźwiękowego, to Europa stoi stanowczo na stanowisku, że nie jest to doby pomysł. Prawdopodobnie z tego też powodu na Starym Kontynencie wciąż nie jest realizowany żaden program rozwojowy w zakresie naddźwiękowego samolotu. Swoje do tej sytuacji dokładają też z pewnością organizacje proekologiczne, które wciąż naciskają na zmniejszenie szkodliwych emisji, zarówno tych związanych z hałasem jak i pochodzących z silników. Maszynami mogącymi rozwijać naddźwiękowe prędkości interesuje się coraz większa liczba przewoźników, między innymi Qatar Airways i Japan Airlines.

fot. mat. prasowe

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy