I tak przyjdą
Reklama
"I tak do nas przyjdą" - tak myśli zarząd lotniska w Balicach przedstawiając irlandzkim tanim liniom lotniczym Ryanair list intencyjny i aktualne taryfy opłat lotniskowych, które... znaleźć można na stronie internetowej lotniska. A co bardziej zabawne owe taryfy tracą ważność z końcem lutego.
W odpowiedzi na ofertę lotniska, Ryanair skarży się miastu na szefostwo portu lotniczego w Balicach. Widać jest to zapowiedź porzucenia przez Ryanair ambitnych planów związanych z Krakowem. Tym bardziej, że już w najbiższych dniach szefostwo Ryanaira zdecydować ma o otwarciu od jesieni kilkudziesięciu nowych połączeń, a Kraków liczył na dobre miejsce w tym zestawieniu. Czy je dostanie? Wątpliwe.
Ryanair to nie kolejna tania linia, ale największy przewoźnik na kontynencie i do tego jedyny, który dla podkrakowskiego portu przedstawił robiącą wrażenie ofertę. Irlandczycy liczą na specjalne względy, bo mogą dać wiele regionowi i miastu. Lotnisko widać ma inne podejście i chyba mu na Ryanie nie zależy.
Miasto chce ratować sytuację. W przygotowaniu jest list prezydenta Jacka Majchrowskiego do Ryanaira z obietnicami preferencji dla tanich linii oraz kampanii reklamowej dla każdego nowego połączenia.
Prezes podkrakowskiego lotniska Czesław Jarosz nie był zorientowany, jaką taryfę posłano do Dublina.
- W oficjalnej korespondencji nie mogliśmy przesłać projektu, który nie jest jeszcze zatwierdzony. Wszystkich witamy z otwartymi ramionami i wszystkim oferujemy równe szanse. - powiedział wiceprezesa Ryszard Zębala
Jest przekonany, że Irlandczycy i tak zjawią się w Krakowie, bo to dla nich dobry biznes.
Tak w mieście, jak i w województwie mówi się o zmianie szefów spółki MPL, których kadencja upływa w czerwcu. Sprawa Ryanaira wymieniana jest jako jeden z powodów odwołania - jeśli z Irlandii nadejdą złe wieści dla Krakowa, żądania dymisji na pewno się nasilą. Jeszcze kilka tygodni temu wysocy przedstawiciele Ryanaira sugerowali, że możliwe będzie w pierwszych dwóch latach obsłużenie w Balicach 2 mln pasażerów, a w nieodległej perspektywie - nawet 5 mln.
Jak zareaguje Ryanair, dowiemy sie w najbliższych dniach.
Paweł Cybulak
W odpowiedzi na ofertę lotniska, Ryanair skarży się miastu na szefostwo portu lotniczego w Balicach. Widać jest to zapowiedź porzucenia przez Ryanair ambitnych planów związanych z Krakowem. Tym bardziej, że już w najbiższych dniach szefostwo Ryanaira zdecydować ma o otwarciu od jesieni kilkudziesięciu nowych połączeń, a Kraków liczył na dobre miejsce w tym zestawieniu. Czy je dostanie? Wątpliwe.
Ryanair to nie kolejna tania linia, ale największy przewoźnik na kontynencie i do tego jedyny, który dla podkrakowskiego portu przedstawił robiącą wrażenie ofertę. Irlandczycy liczą na specjalne względy, bo mogą dać wiele regionowi i miastu. Lotnisko widać ma inne podejście i chyba mu na Ryanie nie zależy.
Miasto chce ratować sytuację. W przygotowaniu jest list prezydenta Jacka Majchrowskiego do Ryanaira z obietnicami preferencji dla tanich linii oraz kampanii reklamowej dla każdego nowego połączenia.
Prezes podkrakowskiego lotniska Czesław Jarosz nie był zorientowany, jaką taryfę posłano do Dublina.
- W oficjalnej korespondencji nie mogliśmy przesłać projektu, który nie jest jeszcze zatwierdzony. Wszystkich witamy z otwartymi ramionami i wszystkim oferujemy równe szanse. - powiedział wiceprezesa Ryszard Zębala
Jest przekonany, że Irlandczycy i tak zjawią się w Krakowie, bo to dla nich dobry biznes.
Tak w mieście, jak i w województwie mówi się o zmianie szefów spółki MPL, których kadencja upływa w czerwcu. Sprawa Ryanaira wymieniana jest jako jeden z powodów odwołania - jeśli z Irlandii nadejdą złe wieści dla Krakowa, żądania dymisji na pewno się nasilą. Jeszcze kilka tygodni temu wysocy przedstawiciele Ryanaira sugerowali, że możliwe będzie w pierwszych dwóch latach obsłużenie w Balicach 2 mln pasażerów, a w nieodległej perspektywie - nawet 5 mln.
Jak zareaguje Ryanair, dowiemy sie w najbliższych dniach.
Paweł Cybulak