ET302: W Ameryce na dłużej wycofują MAX-y z rozkładów
Jakub Kolanko
United Airlines przedłużyły wycofanie modelu boeing 737 MAX do początku lipca br. Decyzję poprzedziły podobne posunięcia innych dużych amerykańskich linii, które zmagają się z uziemieniem samolotów ze względów bezpieczeństwa.
Reklama
Z kolei linie American Airlines poinformowały w niedzielę (14.04), że anulują wszystkie loty 737 MAX do 19 sierpnia br. Samo United odwołało już wcześniej loty maxami do 5 czerwca. Działanie zwiększy liczbę anulowanych lotów z 90 do ok. 115 dziennie. Podobnie linie Southwest Airlines usunęły samolot z harmonogramu swoich lotów do 5 sierpnia.
Ogólnoświatowe uziemienia samolotów nastąpiły po tym, jak okazało się, że oprogramowanie 737 MAX zapobiegające przeciągnięciom po starcie mogło być przyczyną dwóch katastrof samolotu - w Indonezji oraz w Etiopii.
United deklarował, że próbował wszelkimi siłami zminimalizować uciążliwy dla pasażerów wpływ uziemienia, używając innych zapasowych samolotów. Jednak siatka połączeń w szczycie sezonu letniego nie wytrzyma obciążeń i konieczne będą cięcia w rozkładzie - podała firma. United posiada flotę 14 boeingów 737 MAX 9.
Szacuje się, że amerykańscy przewoźnicy są zmuszani odwoływać 1,5 proc. wszystkich lotów każdego dnia, a w sezonie letnim ten procent jeszcze się zwiększy. Linie jednocześnie deklarują, że ich zespoły rezerwacyjne i sprzedażowe będą współpracować z pasażerami, by niedogodności były dla nich jak najmniejsze.
Po tym jak linie American Airlines ogłosiły, że będą zmuszone odwoływać ponad 100 lotów dziennie co najmniej do połowy sierpnia, Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, "doradził" na Twitterze kierownictwu Boeinga, aby ten "naprawiłby boeinga 737 MAX, dodał nowe wspaniałe funkcje i dokonałby rebrandingu samolotu z nową nazwą".
Linie lotnicze będą zmuszone radzić sobie bez maxów dłużej niż oczekiwano po tym, jak Boeing i Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa poinformowali, że producent potrzebuje więcej czasu na wprowadzenie zmian w oprogramowaniu odpowiedzialnym za niedawne katastrofy.
Fot.: materiały prasowe
gość_805c3
jsg
demar
krzysiekl