Lidzbark Warmiński to jedno z najciekawszych miast w Polsce. Jest historyczną stolicą Warmii. W okresie panowania na tych ziemiach zakonu krzyżackiego przechodził z rąk do rąk. Dopiero XV wiek przyniósł ostateczne rozstrzygnięcie kwestii przynależności miasta, które uznało wierzchnią władzę króla polskiego. Przez lata stanowiło centrum wiary i kultury Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W dwudziestoleciu międzywojennym znalazło się w granicach Prus Wschodnich.

Ciekawe dzieje miasta odzwierciedlają jego dobrze zachowane zabytki. Do najważniejszych należy przede wszystkim Zamek Biskupów Warmińskich, wraz z przyzamczem, bastionem i basztą. Przebywały tutaj znakomite osobistości w tym Mikołaj Kopernik, Pius II, Ignacy Krasicki czy Napoleon Bonaparte. Warto także wspomnieć Kolegiatę Św. Piotra i Pawła - późnogotycką budowlę murowaną, którą kilkakrotnie przebudowywano (m.in. w baroku i XIX w.). Zachowane fortyfikacje i mury obronne (wraz z Wysoką Bramą) świadczą o dawnej świetności ośrodka.

Do Lidzbarka Warmińskiego najlepiej dostać się przez Olsztyn, do którego łatwo dojedziemy koleją. Bezpośrednie połączenia PKP Intercity i Przewozy Regionalne utrzymują m.in. z Warszawą (8 dziennie, ok. 3 h, od 38 zł), Krakowem (3 dziennie, 8 h, od 52 zł), Wrocławiem (2 dziennie, 6 h, od 50 zł), Gdańskiem (7 dziennie, 2,5 h, od 30 zł), Bydgoszczą (5 dziennie, 3 h, od 31 zł), Poznaniem (4 dziennie, 4 h, od 43 zł), Szczecinem (3 dziennie, 7 h, od 52 zł) i Białymstokiem (3 dziennie, 4 h, od 40 zł). Dalej trzeba się przesiąść na komunikację drogową. Ceny przejazdu na trasie Olsztyn - Lidzbark Warmiński zaczynają się od 5 zł (standardowo to jednak 9 zł). Oferta na tej trasie jest bardzo rozbudowana (do kilku kursów i przewoźników na godzinę, przy czym pierwszy autobus odjeżdża o 6:30, a ostatni o 21:40), a podróż trwa niecałą godzinę.

Wybierając się do Lidzbarka warto rozważyć zatrzymanie się w jednym z licznych tutejszych hoteli. Szczególnie dwa wyglądają bardzo interesująco: Hotel Krasicki z cenami od 350 zł za pokój ze śniadaniem dla dwóch osób lub Hotel Termy Warmińskie z cenami od 362 zł. Oba hotele oferują doskonałe warunki, a także wspaniałe części spa, dostępne za darmo dla wszystkich gości.

Umbria, to kraina w środkowych Włoszech, która swoim urokiem śmiało może konkurować z Toskanią. Ziemie te mają bardzo ciekawą historię, znajdowały się przez wieki pod różnymi protektoratami, a zamieszkiwali je ciekawi ludzie. Niestety często także stawały się miejscem katastrof naturalnych, zwłaszcza trzęsień ziemi. To wszystko wpłynęło jednak na niezwykłość architektury tutejszych miast i miasteczek, które wspaniale wpisują się w pagórkowaty krajobraz.

Stolicą regionu jest piękna Perugia, ze wspaniale zachowaną zabudową z XIII i XIV wieku. Wielu turystów interesuje przede wszystkim Asyż - miejsce działania Św. Franciszka. O tych dwóch umbryjskich perłach przeczytacie w naszym materiale z cyklu "Bliżej Świata". Warto jednak zajrzeć także do Gubbio - średniowiecznego miasta na zboczach Monte Ingino i okolicznych miejscowości jak Noceta Umbra i Citta di Castello. Orvieto zachwyci z kolei wspaniałą katedrą wybudowaną jako dziękczynienie za tzw. cud bolseński (1263 r.). Z ciekawych miejsc przyrodniczych można udać się nad Jezioro Trezymeńskie lub do doliny rzeki Nery.

Polska nie ma bezpośrednich połączeń ze stolicą Umbrii. Dlatego najlepiej polecieć do Rzymu. Z lotnisk w naszym kraju do stolicy Włoch lata Alitalia, Wizz Air i Ryanair. Na lotnisko Ciampino można się dostać z Krakowa, Poznania, Modlina i Wrocławia (Ryanair) oraz z Katowic (Wizz Air). Z kolei na Fiumicino polecimy z Lotniska Chopina (Alitalią lub Wizz Airem). Najtańsze bilety w obie strony w kwietniu dostępne są Modlina (od 182 zł). W Rzymie trzeba się przesiąść na pociąg. Przejazd do Perugii trwa ok. 2,5 godz. i kosztuje od 12 euro w jedną stroną. Między poszczególnymi miastami regionu można przemieszczać się koleją lub autobusami.

"Nadszedł bowiem moment, w którym Angeles i sąsiednie San Fernando przyciągają wzrok całego świata. Stają się ważniejsze od wzorowo turystycznych wybrzeży Palawanu i Czekoladowych Wzgórz na wyspie Bohol. To tutaj w Wielki Piątek, w realistycznej inscenizacji Męki Pańskiej wybrani ochotnicy zostaną przybici do krzyża. Żywi ludzie prawdziwymi gwoździami. Wcześniej zaś w trzydniowym preludium orszaki ascetów dokonają na głównych ulicach krwawego samoumęczenia. Legalny sadyzm w pełnej krasie zostanie wyciągnięty z pudełka, a tłum będzie się przyglądał"*. Tak Tomasz Owsiany, w swej znakomitej książce "Pod ciemną skórą Filipin", opisuje makabryczny spektakl, jaki odbywa się w Wielkim Tygodniu nieopodal Manili na Filipinach. Zwyczaj ten miał początkowo zupełnie lokalny charakter, dopóki nie zainteresowali się nim żołnierze amerykańscy stacjonujący w pobliskiej bazie Clark. Od ok. 30-40 lat widowisko nabrało rozgłosu i stało się popularną rozrywką turystyczną.

Wiele hoteli - także w stolicy kraju - oferuje zorganizowane wyjazdy dla chcących zobaczyć okrutną inscenizację. Co ciekawe, kościół katolicki potępia ten zwyczaj i zdecydowanie się od niego odcina. Poza tym Angeles i San Fernando są raczej nieciekawymi miastami, słynnymi z innych rodzajów "atrakcji".

Przeloty z Warszawy do Manili odbywają się z przesiadkami przeważnie w Dubaju, Dosze lub Stambule. Na chwilę pisania niniejszego artykułu w okolicach Świąt Wielkanocnych najtańsze połączenia oferował Qatar Airways za ok. 2,8 tys. zł (wylot 16 powrót 23 kwietnia). W innych terminach ceny są wyższe o ok. 200 zł. Warto rozważyć zatrzymanie się w Manili i wykupienie pakietu wycieczkowego lub dotarcia do jednego z miast, w których odbywa się spektakl, komunikacją drogową. Można także z wielu ośrodków Filipin dostać się samolotem do Clark. Trzeba jednak pamiętać, że w Wielkim Tygodniu zarówno w Angeles jak i San Fernando ceny noclegów znacznie wzrastają.

* T. Owsiany: "Pod ciemną skórą Filipin", wyd. Muza, Warszawa 2017, s. 13.