Ryanair negocjuje z lotniskiem w Mostarze. Będą loty do Polski?
Ryanair zakończył kolejną rundę negocjacji z lotniskiem w Mostarze. Władze tamtego portu chcą przyciągnąć niskokosztowego przewoźnika tak samo jak to wcześniej udało się w Banja Luce.
Reklama
Historia negocjacji między irlandzką linią a portem w nieformalnej stolicy Hercegowiny trwa już od 2012 r. Wtedy Ryanair proponował połączenia do Brukseli-Charleroi, Frankfurtu i Oslo. Wtedy największy potencjał ruchu upatrywano przede wszystkim w zagranicznych diasporach. W obecnym rozdaniu zdecydowano się jednak na zmianę profilu pasażera i wzięcie pod uwagę atrakcji turystycznych Mostartu. Chodzi głównie o turystykę religijną i pielgrzymkową związaną z objawieniami maryjnymi w pobliskim Medziugorie. Zgodnie z danymi miejsce kultu odwiedza nawet 2,5 mln osób rocznie.
- Bez obecności tanich linii trudno będzie nam przetrwać. W niedużej odległości mamy inne lotniska. Dodatkowo okres wojenny i powojenny sprawił, że zostaliśmy zepchnięci na dalszy plan, a pielgrzymi chcący dostać się do Medziugorie korzystają z czarterów do Dubrownika lub Splitu. Inni pasażerowie używają z kolei głównego lotniska w Sarajewie - powiedział Marin Raspudić, dyrektor generalny lotniska w Mostarze.
Hercegowiński port lotniczy zanotował w poprzednim roku dość pokaźny - bo ponad 30-proc. spadek. Dlatego zdecydował się na wdrożenie specjalnego planu taryfowego, mającego zachęcić przewoźników do otwierania nowych połączeń.
Potencjalnymi kierunkami, które mogłyby znaleźć się w ofercie połączeń Ryanaira z Mostaru są: Rzym, Warszawa-Modlin i Dublin. Prawdopodobnie loty miałyby ruszyć już jesienią br.
fot. Dominik Sipinski