Raport: Europejskie lotniska w trudnej sytuacji

24 kwietnia 2019 09:05
9 komentarzy
Bankructwa przewoźników i strategiczne zmiany ofertowe przewoźników to poważne wyzwania dla portów lotniczych. Wypełnienie luki po upadłych liniach wymaga czasu oraz wysiłku.
Reklama
W zeszłym roku z nieba zniknęło 40 przewoźników, zaś w pierwszym kwartale br. pożegnaliśmy m.in. Germanię, bmi Regional i WOW Aira. Duże porty lotnicze są na lepszej pozycji i w ich przypadku relatywnie szybko znajdują się chętni na przejęcie upadłych tras - jak to było chociażby po bankructwie linii airBerlin. W dużo gorszej sytuacji są małe, regionalne porty lotnicze, w przypadku, których pojawienie lub zniknięcie jednego z przewoźników skutkuje poważnymi zmianami ofertowymi.

Na podstawie danych z OAG Schedule Analyser przeanalizowaliśmy ofertę w sezonie letnim 2018 r. oraz 2019 r. i na tej podstawie wyróżniliśmy osiem europejskich lotnisk regionalnych, których oferta uległa zubożeniu w dość istotny sposób. W wielu przypadkach było to spowodowane czynnikami niezależnymi od lotniska.

Brno

Port lotniczy w Brnie to drugie największe lotnisko w Czechach pod kątem liczby obsłużonych pasażerów. W ubiegłym roku lotnisko obsłużyło ponad 500 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 6 proc. w skali roku. Na lotnisku w przeszłości funkcjonowała baza operacyjna linii Wizz Air, zaś obecnie węgierski przewoźnik w ogóle nie wykonuje stąd lotów. Regularne loty jako jedyny wykonuje Ryanair, czartery oferuje Smartwings i Onur Air.

W sezonie letnim 2018 r. oferowanie wynosiło 453,9 tys. miejsc, w tym roku liczba dostępnych foteli wzrosła nieznacznie o 5,4 proc. do poziomu 478,8 tys. miejsc. Bilans netto nowych i zamkniętych tras wynosi 6014 miejsc. Lotnisko straciło jednak 451 rotacji.


Mimo delikatnego wzrostu oferowania oferta uległa zubożeniu. Po bankructwie linii bmi Regional, która latała z Brna do Monachium lotniska nie posiada żadnego połączenia hubowego. Brak tego połączenia to podstawowa przyczyna spadku liczby wykonywanych operacji lotniczych. Port stracił też sezonowe loty Tunisaira do Dżerby-Dżardżis, Onur Air do Antalyi oraz Smartwings na Fuerteventurę.

Swoją ofertę poprawił Ryanair, który uruchomił nowe trasy do Bergamo i Berlina-Schönefeld. Irlandzki przewoźnik jest w tej chwili głównym graczem na tym lotnisku, jego w sezonie letnim wzrosło o 53 proc. do poziomu 125 tys. miejsc. Urosły też linie Smartwings, które uruchomiły także nową trasę na Teneryfę.

W tej chwili dla tego czeskiego lotniska najpoważniejszy wydaje się brak połączenia z dużym hubem. Trasa do Monachium była objęta dopłatą marketingową, jak dotąd lotnisku nie udało się znaleźć linii, która przejęłaby to połączenie po bmi.

Rostock

O trudnej sytuacji portu w Rostocku już wcześniej pisaliśmy na łamach Pasazer.com. W ubiegłym roku z usług lotniska skorzystało 296 tys. pasażerów, o 6 tys. więcej niż w 2017 r. Lotnisko ma dość pechową historię, bo wszyscy przewoźnicy wykonujący regularne połączenia - zbankrutowali w przeciągu dwóch sezonów.

W sezonie letnim 2018 r. dostępna w sprzedaży liczba foteli wyniosła 209 tys. miejsc i spadła o aż 58 proc. do poziomu 86 tys. foteli w tegorocznym sezonie. Przez bankructwo bmi Regional lotnisko straciło całoroczne połączenie do Monachium i wcześniej do Stuttgartu. Linie VLM, które również upadły, latały z Rostocku do Kolonii, zaś Germania - kolejny bankrut oferowała z portu loty w 11 kierunkach. Przewoźnik posiadał największy udział w oferowaniu z tego lotniska i latał zarówno na trasach regularnych jak i sezonowych.


Po ciężkim okresie, w którym lotnisko straciło wszystkie regularne loty sytuacja powoli zaczyna się poprawiać. Od 1 maja br. Lufthansa przejmie połączenie do Monachium i tym samym Rostock odzyska bardzo cenne połączenie z hubem. Lauda sezonowo poleci do Palmy de Mallorca, Alitalia również sezonowo do Mediolanu-Malpensa i Mediolanu-Linate, zaś Corendon Airlines uruchomi sezonowe połączenie do Antalyi.

Bilans netto tras jest mimo to ujemny i wynosi 56 763 miejsc na minusie oraz -1579 rotacji. Najważniejsze, że lotnisku udało się przywrócić połączenie z hubem i to w dodatku dzięki Lufthansie. Port stopniowo odbudowuje swoją siatkę połączeń sezonowych, teraz kolejnym wyzwaniem będzie zwiększanie oferty kierunków całorocznych, które w przeszłości były oferowanie m.in. Kolonia i Wiedeń.

Saarbrücken

Saarbrücken to kolejne niemieckie lotnisko dotknięte bankructwami przewoźników, choć w tym przypadku straty są nieco mniejsze. W 2018 r. port obsłużył 360,7 tys. pasażerów, co stanowi spadek o 11 proc. w skali roku. Podobnie jak inne niemieckie porty regionalne w naszym zestawieniu dużą część ruchu generują tu połączenia czarterowe, w tym przypadku obsługiwane przez TUI fly Deutschland, SunExpress i Eurowings. Jedyne połączenia całoroczne oferuje tu Luxair, który lata do Berlina-Tegel, Luksemburga i Hamburga.

W sezonie letnim 2018 r. oferowanie wyniosło 431,7 tys. miejsc, natomiast w sezonie letnim 2019 r. spadło nieznacznie o 1 proc. do poziomu 428 tys. foteli. Lotnisko straciło połączenie hubowe do Monachium wykonywane przez bmi oraz loty sezonowe obsługiwane przez Germanię. W obecnym sezonie nie przybyły żadne nowe tras. Bilans netto jest ujemny i wynosi 31 119 miejsc na minusie oraz -719 rotacji.

Swoje oferowanie w największym stopniu zwiększyły linie SunExpress, pozostali w nieznacznym stopniu powiększyli podaż miejsc. Do tej pory żadna linia nie wypełniła luki po bmi, lotnisko posiada co prawda połączenia regularne z innymi lotniskami objęte kodem Lufthansy, ale są to porty z dużo gorszą ofertą przesiadkową od Monachium. Warto dodać, że po bankructwie linii airBerlin, która latała do Berlina-Tegel, trasa ta została przejęta przez Luxaira.

Reykjavik-Keflavik

Port lotniczy Reykjavik-Keflavik to największe i zarazem najbardziej poszkodowane lotnisko w naszym zestawieniu. W 2018 r. port obsłużył 9,8 mln pasażerów, co stanowi wzrost o 12 proc. w skali roku. Był to jednocześnie najwyższy wynik w historii tego islandzkiego lotniska, którego przynajmniej w najbliższej przyszłości nie uda się powtórzyć.

W sezonie letnim 2018 r. oferowanie wyniosło rekordowe 7,4 mln miejsc. Po bankructwie WOW Aira i innych zamknięciach w sezonie letnim 2019 r. podaż miejsc spadła aż o 32 proc. do poziomu 4,99 mln miejsc. Nowe trasy uruchomili - Wizz Air do Wiednia, Icelandair do Düsseldorfu, SAS do Sztokholmu i Neos do Mediolanu-Malpensy. Icelandiar jako jedyny zwiększył oferowanie o 145 tys. miejsc i 721 rotacji.


Zamkniętych tras było już dużo więcej. Przede wszystkim lotnisko straciło wszystkie połączenia realizowane przez WOW Aira. Icelandair zamknął trasy do Paryża-Orly, Baltimore i Dallas-Ft. Worth. Wizz Air zakończył loty do Poznania i Pragi, a Norwegian do Sztokholmu. Primera Air, czyli kolejny bankrut w naszym zestawieniu z kolei oferował loty do Alicante, na Teneryfę, do Palmy de Mallorca, Almerii, Triestu, Newark i Londynu-Stansted. Germania miała w swojej ofercie loty do Bremy, Drezna i Norymbergi, zaś easyJet do Belfastu, Londynu-Stansted i Bristolu. Również islandzkie linie Air Iceland przestały latać do Belfastu i Aberdeen.

Na zamkniętych trasach lotnisko straci 1 591 015 miejsc i 7532 rotacji, co oznacza, że bilans tras wyniesie -1 445 968 miejsc i -6811 rotacji. Utrata tylu miejsc będzie mieć katastrofalne konsekwencje dla islandzkiej turystyki i gospodarki. Nawet bez tego w ostatnim czasie islandzkie firmy zaczęły odczuwać spowolnienie wskutek mniejszych wyhamowania wzrostów ruchu turystycznego. W świetle ostatnich wydarzeń kraj zanotuje dawno nie widziane spadki zarówno turystów jak i liczby podróżnych, co może doprowadzić tam nawet do kryzysu ekonomicznego.


Niektórzy analitycy uważają, że Islandia to kraj jednego przewoźnika narodowego, a szybka ekspansja WOW Aira spowodowała dużą nadpodaż i tymczasowo "napompowała" turystykę. Jedno jest pewne - dotychczasowe prognozy ruchu pasażerskiego i turystycznego na Islandii będą teraz wymagać skorygowania.

Lublin

Port lotniczy w Lublinie po okresie intensywnych wzrostów wyhamował i stracił dużą część swoich tras. W 2018 r. z jego usług skorzystało rekordowe 455 tys. pasażerów, w tym roku tego wyniku raczej już nie uda się powtórzyć.

W sezonie letnim 2018 r. oferowanie wyniosło również 357 tys. miejsc. i było nieco niższe od rekordowej podaży w 2017 r., która wyniosła 377,8 tys. foteli. W tegorocznym sezonie letnim będzie ono niższe o 23 proc. i wyniesie 273 tys. foteli.


Nową trasę do Antwerpii uruchomił niedawno TUI fly. LOT przywrócił połączenie do Warszawy, zaś Wizz Air do Kijowa (od 30 czerwca br.). Na tym dobre wieści się kończą. Na skutek likwidacji bazy operacyjnej Wizz Aira port stracił trasy do Sztokholmu, Doncaster, Liverpoolu i Tel Awiwu. easyJet przestał latać do Mediolanu-Malpensy, zaś Ryanair do Londynu-Stansted. Przez bankructwo linii Small Planet z Lublina nie polecimy już do Burgas, natomiast przez upadek bmi Regional lotnisko straciło cenne połączenie z hubem w Monachium. Poza polskimi liniami wszyscy przewoźnicy ograniczyli swoje oferowanie w tym sezonie.

Bilans tras jest w przypadku Lublina negatywny i wynosi 95 586 miejsc na minusie i -814 rotacji. Pozostaje liczyć, że w przeciągu kilku następnych sezonów lotnisku uda odbudować się dawną ofertę przewozową. W tym kontekście bardzo istotny będzie rozwój połączeń hubowych. Mimo że do tej pory nie udało się zagospodarować luki po bmi, to połączenie z Warszawą cieszy się dużą popularnością pasażerów przesiadkowych.

Erfurt

Erfurt to kolejne lotnisko poszkodowane przez bankructwo Germanii. Port nie podał ilu pasażerów obsłużono w 2018 r., ale według naszych szacunków było to ok. 257 tys. osób, czyli ok. 9 proc. mniej w skali roku. Obecnie lotnisko nie posiada żadnych połączeń regularnych, zaś oferta tras sezonowych uległa dużemu zubożeniu.

Oferowanie w sezonie letnim 2018 r. wyniosło 236 tys. foteli, zaś w sezonie letnim 2019 r. spadło o 75 proc. do poziomu zaledwie 57 tys. miejsc. Jedyną nową trasę do Palmy de Mallorca uruchomi Lauda. Lotnisko straciło wszystkie połączenia Germanii i linii Atlasjet do Antalyi. Bilans tras w tym przypadku wynosi 201 327 miejsc na minusie i -1375 rotacji.

Port lotniczy w Erfurcie pozostał z nielicznymi trasami sezonowymi i odbudowanie dawnej oferty może zająć dużo czasu. Na korzyść miasta działa fakt, że w przeciągu nieco ponad godziny, dwóch można się dostać na lotniska w Lipsku, Monachium, Frankfurcie czy Berlinie.

Antwerpia

Port lotniczy w Antwerpii obsłużył w ubiegłym roku 298 tys. pasażerów, co stanowi 10 proc. wzrost w skali roku. Lotnisko w zeszłym roku ucierpiało na bankructwie linii VLM. Obecnie głównym przewoźnikiem jest TUI fly, który posiada na lotnisku bazę operacyjną. Poza tym z lotniska rejsy do Londynu-Southend wykonuje jeszcze Flybe.

Oferowanie w sezonie letnim 2018 r. wyniosło 282 tys. miejsc, zaś w sezonie letnim 2019 r. spadło o 19 proc. do poziomu 228 tys. foteli. Spadek podaży spowodowany brakiem linii VLM częściowo zrekompensował skokowy wzrost oferty bazowego przewoźnika TUI fly.

Belgijska linia uruchomi w sezonie letnim połączenia do Lublina, Tangeru i Enfidhy. Lotnisko straciło za to połączenia realizowane przez VLM do Londynu-City, Monachium, Zurychu, Birmingham, Kolonii i Aberdeen. TUI fly zamknęło trasę do Barcelony.

Bilans tras netto wyniósł 92 558 miejsc na minusie i -2026 rotacji. Po upadku linii VLM flamandzka partia socjalistyczna nawoływała nawet do zamknięcia lotniska uzasadniając, że port jest jedynie niepotrzebnym wydatkiem i od portu Bruksela-Zaventem dzieli go tylko 30-minutowy przejazd samochodem. Jedno jest pewne, przyszłość lotniska zależy od dalszych planów linii TUI fly bez której lotnisko zostałoby praktycznie puste.

Bristol

Port lotniczy w Bristolu to drugie największe lotnisko w naszym zestawieniu. W ubiegłym roku obsłużyło 8,7 mln pasażerów, co stanowi wzrost o ponad 5 proc. w skali roku. Poza standardowymi zmianami ofertowymi port stracił dość cenne połączenia z dużymi hubami wykonywane przez bmi Regional.

Oferowanie w sezonie letnim 2018 r. wyniosło 6,8 mln foteli, natomiast w sezonie letnim 2019 r. spadło o tylko 2 proc. do poziomu 6,7 mln miejsc. Nowe trasy do Enfidhy i Bodrumu uruchomiły linie Thomas Cook Airlines. Ryanair zaś powiększył swoją ofertę o Sewillę i "przejął" po bmi trasę do Mediolanu-Malpensa. easyJet poleci z kolei do Larnaki, Montpellier i Rodos. Loganair wszedł w miejsce bmi na trasie do Aberdeen, zaś Brussels Airlines na trasie do Brukseli. TUI Airways uruchomił loty do Marrakeszu i Salonik.

fot. Dominik Sipiński

Z rozkładu wypadły trasy wykonywane przez bmi do Frankfurtu, Brukseli, Monachium, Paryża-Charles de Gaulle, Düsseldorfu, Hamburga, Aberdeen, Mediolanu-Malpensa i Göteborga. Na części z nich pojawili się już inni przewoźnicy. Poza tym lotnisko straciło trasy wykonywane przez Germanię do Tulzy i Hawardenu, przez TUI Airways do Punta Cana oraz Enfidhy, przez British Airways do Malagi, Palmy de Mallorca i Florencji oraz przez easyJeta do Reykjaviku-Keflaviku.

Bilans netto tras wynosi 146 199 miejsc na minusie i -4593 rotacji. Niewielki spadek oferowania w sezonie letnim zapewne zostanie wkrótce skorygowany, a w ciągu kilku sezonów oferta zostanie uzupełniona.

fot. mat. prasowe (o ile nie zaznaczono inaczej)

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_4678b 2019-04-25 15:46   
gość_4678b - Profil gość_4678b
A w Radomiu cały czas rekordy
Kubuś 2019-04-24 20:22   
Kubuś - Profil Kubuś
Mógłby LOT latać z Warszawy do Brna i wtedy Czesi odzyskali połączenie do hubu
gość_9a5ad 2019-04-24 20:16   
gość_9a5ad - Profil gość_9a5ad
LUZ do zaorania, a do Brna dałbym LOTem hub w Warszawie.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy