Heathrow: Budowa trzeciego pasa w obliczu sądów

Kiedy w połowie 2018 roku brytyjski parlament podejmował decyzję o wyrażeniu aprobaty dla rozbudowy Heathrow o trzecią drogę startową kosztem 18 mld dolarów to skupiał się głównie nad rozwiązaniem problemu rosnącego zapotrzebowania na większą przepustowość lotnisk w stolicy Wielkiej Brytanii. Jednocześnie od wielu dekad kwestia ta była przedmiotem rozważań dotyczących wpływu inwestycji na środowisko, lokalnych mieszkańców, emisję hałasu, a z drugiej strony wzrost zatrudnienia oraz impuls do rozwoju handlu międzynarodowego.

Obecnie gdy ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta (ma zapaść w 2021 roku), lotnisko stara się jednocześnie wdrażać doraźne sposoby podniesienia przepustowości, a także musi radzić sobie z przeciwnikami rozwoju portu. Poza lokalnymi władzami samorządowymi oraz burmistrzem Londynu, Sadiqiem Khanem, którzy są przeciwni rozbudowie Heathrow o kolejną drogę startową, do walki o zatrzymanie inwestycji wkroczyło też stowarzyszenie Greenpeace. Podmioty te skierowały swoje wątpliwości do rozpatrzenia przez brytyjski sąd najwyższy. Jeden z przedstawicieli władz lokalnych (Richmond Council), Gareth Roberts, opublikował na Twitterze wideo, w którym oświadcza, że od wczoraj (11.03) w sądzie toczy się pierwsze z postępowań dotyczących zasadności rozbudowy lotniska w obliczu strat jakie może to spowodować w lokalnym środowisku i społecznościach.

- Doprowadziliśmy do rozpoczęcia sądowej rewizji katastrofalnej decyzji podjętej przez parlament - powiedział Gareth Roberts, z Richmond Council. - Decyzja ta spowoduje pogorszenie poziomu życia ludzi, doprowadzi do zwiększenia zanieczyszczenia nieba i wzrostu poziomu hałasu. To jest zła decyzja. Musimy ją wstrzymać.

Kolejna sprawa w sądzie dotyczyć ma wniosku organizacji ekologicznej Friends of the Earth i zostanie rozpoczęta jutro. Grupa ta zarzuca podjętej decyzji, że jest ona niezgodna z prawem i łamie postanowienia przepisów dotyczących walki ze zmianami klimatycznymi.

fot. mat. prasowe