Rekordowe prędkości samolotów nad Atlantykiem
W zeszłym tygodniu dużym echem odbiły się w mediach wysokie prędkości, które samoloty osiągały w locie nad Atlantykiem w kierunku Europy. Maszyna Virgin Atlantic ustanowiła nowy „rekord” prędkości dla typu – 696 węzłów, czyli 1289 km/h i poruszała się teoretycznie szybciej od dźwięku.
Prędkość udało się
rozwinąć boeingowi 787 nad Pensylwanią, a wszystko dzięki ogromnej sile wiatru
na wysokości przelotowej i jego korzystnemu kierunkowi. Ten wiatr to prąd
strumieniowy (jet stream), który został odkryty i opisany w 1926 roku przez japońskiego
meteorologa, Wasaburo Ooishiego. Ponieważ jednak w pierwszej połowie XX wieku z
różnych względów naukowymi odkryciami o dużym znaczeniu nie dzielono się zbyt
chętnie to zjawisko silnego wiatru na dużych wysokościach zostało oficjalnie
nazwane prądem strumieniowym dopiero w 1947, gdy odpowiednie badania uczonych z
USA i Europy potwierdziły jego istnienie. Z tego właśnie powodu w czasie II
wojny światowej to głównie Japończycy wykorzystywali potencjał jet streamów i
posyłali dzięki nim bomby balonowe kierowane nad terytorium USA.
Prąd strumieniowy,
który pozwolił dreamlinerowi Virgin Atlantic na rozwinięcie rekordowej
prędkości miał siłę 201 węzłów, czyli 372 km/h. Choć tak mocny wiatr utrzymywał się tylko krótką chwilę to wystarczyło, aby samolot względem powierzchni ziemi poruszał się szybciej niż dźwięk.
Standardowa prędkość przelotowa boeinga 787 to niecałe 490 węzłów, czyli 907
km/h, przy czym mówimy tu o prędkości względem masy powietrza, w której samolot
się porusza. Tym samym maszyna lecąca z Los Angeles do Londynu była w
rzeczywistości daleka od osiągnięcia prędkości dźwięku, którą określa się
zawsze dla konkretnego stanu atmosfery. Można przyjąć, że samoloty pasażerskie
o napędzie odrzutowym podróżują zazwyczaj z prędkością przelotową pomiędzy 0,75
a 0,80 Macha.
Lot dreamlinera w prądzie strumieniowym możemy porównać ze
zjawiskiem przyspieszania jachtu żaglowego niesionego na fali lub przez prąd
wody pomimo utrzymywania się stałej prędkości wiatru napędzającego ten jacht.
Samolot Virgin Atlantic w locie VS8 dotarł do celu, którym było lotnisko
Heathrow ostatecznie po dziewięciu godzinach i 14 minutach, sporo przed czasem
rozkładowym równym 11 godzin. Warto zwrócić uwagę, że czas podróży byłby
zapewne jeszcze nieco krótszy gdyby nie to, że dla samej linii zbyt duże
wyprzedzenie rozkładu nie zawsze jest pożądane stąd załoga z pewnością nie
wykorzystywała maksymalnej mocy silników gdy samolot i tak był już „popychany”
przez prąd strumieniowy. Choć na wysokości kilku i kilkunastu kilometrów nad
poziomem morza takie wiatry się zdarzają to na szczęście nie powodują one
podobnych porywów na powierzchni globu. W dniu, w którym 787 Virgin Atlantic
pędził do Wielkiej Brytanii pogoda w Pensylwanii była bardzo łagodna, wręcz
bezwietrzna.
An exceptional speeds are being observed within the jet stream across the north Atlantic today. This jet is related to the intense #bombogenesis cyclone. Speeds up to almost 400 km/h are observed at 250 mbar height = approx. 10000 m above the ground! Animation by Earthnullschool pic.twitter.com/SsEWQVEw2a
— severe-weather.EU (@severeweatherEU) 20 lutego 2019
Poprzedni rekordowy
wynik w zakresie prędkości rozwiniętej przez dreamlinera został osiągnięty przez
maszynę linii Norwegian, która odbyła podróż z Nowego Jorku do Londynu w nieco
ponad pięć godzin z maksymalną prędkością dochodzącą do 674 węzłów (1248 km/h).
Wtedy prąd strumieniowy miał siłę ok. 175 węzłów (324 km/h). Załogi samolotów
regularnie wykorzystują potencjał jet streamów, aby skrócić czas lotu i zaoszczędzić
cenne paliwo. Trasy, linie lotnicze planują innymi drogami z Europy do Ameryki niż
w drodze powrotnej. Lecąc np. do USA warto ominąć obszary ewentualnego
występowania prądów strumieniowych, ponieważ z taką samą siłą jak potrafią one
przyspieszyć samolot będą go spowalniały (zysk i strata na locie z wiatrem i
pod wiatr nie są sobie idealnie równe, ale dla uproszczenia można przyjąć, że
tak jest).
- Masa powietrza w prądzie
strumieniowym mają naturę porównywalną do wody w rwącym strumieniu. Poruszają
się na bardzo duże odległości w płaszczyźnie poziomej równe tysiącom mil,
natomiast ich pozostałe dwa wymiary, czyli grubość i szerokość potrafią wynosić
raptem kilka mil - wyjaśnia zjawisko Steve Allright, kapitan w British Airways. -Zależnie od kierunku podróży nasi koledzy odpowiedzialni za planowanie tras
wybierają nam odpowiednie ich przebiegi abyśmy znaleźli się z maszyną w samym
środku jet streamu lub zdecydowanie poza nim. Dzięki temu możemy oszczędzać
czas i paliwo. Prąd strumieniowy jest jak szybko płynąca rzeka, która obmywa
nieruchome brzegi. Takim brzegiem jest dla wiatrów na dużych wysokościach
sąsiadująca z nimi masa stojącego lub dużo wolniej poruszającego się powietrza.
Na styku tych dwóch ośrodków występują pewne zawirowania, które mogą prowadzić
do turbulencji -dodaje pilot.
758 MPH: The jet stream is so strong over the US right now... that @VirginAtlantic Flight 8 from LAX to London is whipping above Kansas at a ground speed of 758 miles an hour. That's almost the speed of sound... #CAwx @KPIXtv pic.twitter.com/xni0IuKO5Z
— Paul Deanno (@PaulKPIX) 19 lutego 2019
Pasażerowie samolotu
podróżującego w prądzie strumieniowym nie są w stanie określić z jaką
prędkością się poruszają, jednak z pewnością odczuwają czasem turbulencje. Lot
w jet streamie jest niczym przelatywanie w niedużej odległości od górskich
szczytów - tarcie i zderzanie się mas
powietrza, powstające zawirowania, wszystko to może powodować niespodziewane,
dość silne i niemal niemożliwe do wykrycia turbulencje. Bezpośrednio związane z
prądami strumieniowymi są najbardziej niebezpieczne turbulencje, które zwane są
turbulencjami czystego powietrza (Clear Air Turbulence – CAT). Występują one w
całkowicie bezchmurnych warunkach właśnie na styku rozpędzonego do wysokich
prędkości powietrza w prądzie oraz sąsiednich ośrodków. Ryzyko związane z CAT
jest tym większe, że zazwyczaj mimo sugestii załóg, aby pasażerowie przez cały
czas lotu pozostawiali pasy zapięte to duża ich część rezygnuje z tego
zabezpieczenia i oddając się relaksowi na pokładzie samolotu nie spodziewa się
jak poważnym zagrożeniem może być dla nich nagła zmiana wysokości w silnej i
przez nic nie zapowiadanej turbulencji. Nierzadkie są przypadki poważnych
obrażeń odnoszonych przez podróżnych lub członków załogi w przypadku napotkania
CAT na wysokościach przelotowych.
Prądy strumieniowe nie
występują jedynie na trasie z Ameryki Północnej do Europy. Zjawisko to jest
obserwowane z różnym natężeniem na całym świecie. Dla przykładu, w 2016 roku
samolot Air India wykonujący lot na najdłuższej trasie w siatce przewoźnika, z
Delhi do San Francisco, korzystał z wiatru wiejącego zgodnie z kierunkiem jego podróży
z prędkością 75 węzłów na całej trasie o długości 8260 mil morskich (15300 km).
- Nasza planeta obraca
się z zachodu na wschód i tak samo wieją wiatry na dużych wysokościach - skomentował wtedy prądy strumieniowe jeden z przedstawicieli Air India. - Wykonywanie lotów na
zachód oznacza mierzenie się z silnymi wiatrami o przeciwnym kierunku, które
zmniejszają prędkość względem ziemi, ale już loty na wschód dają szansę
wykorzystania mocnych wiatrów tylnych, które czynią podróż szybszą i
oszczędniejszą.
Choć powyższe
wyjaśnienie jest idealnie dokładne to należy pamiętać, że prądy strumieniowe
nie tylko poruszają się na duże odległości z zachodu na wschód, ale mają też
tendencję do meandrowania i czasem potrafią układać się nawet południkowo.
Wszystko uzależnione jest od układu barycznego w danej chwili i w danym
miejscu. Jet streamy powstają na granicy między sąsiadującymi z sobą
masami powietrza o znacząco różniących się od siebie temperaturach. Zazwyczaj układają
się między zimnym obszarem polarnych, dużych szerokości geograficznych, a cieplejszą
strefą bliżej równika. W ostatnich latach obserwowana jest tendencja prądów
strumieniowych do okresowego spowolnienia, przerwania, a także właśnie ich niestandardowego
układu. Przyczyną takich zjawisk jest najprawdopodobniej rosnąca temperatura w
Arktyce, co powoduje zmniejszenie różnicy temperatur pomiędzy sąsiadującymi
między sobą masami powietrza. Ostatecznie takie zmiany w układach prądów
strumieniowych wpływają nie tylko na kwestie operacyjne linii lotniczych, ale
też na zmiany klimatyczne na całej planecie.
fot. mat. prasowe, www.severe-weather.eu