SWISS: Zimowy klimat Zurychu!

5 grudnia 2009 19:51
12 komentarzy
Reklama
Zurych, miasto słynące chyba najbardziej z zegarków, czekoladek czy jako siedziba wielu banków, tej zimy odkrywa przez nami swój urok oraz świąteczny klimat.

Podróż do Szwajcarii zaczyna się na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie, jest to obecnie jedyne polskie miasto obsługiwane przez SWISS Airlines. Szybka i sprawna odprawa oraz kontrola osobista i już możemy odwiedzać liczne sklepy lub podziwiać samoloty na płycie lotniska.


Lot LX 1349 obługiwany jest przez niemieckie linie lotnicze Contact Air. Rejsy SWISS do Zurychu odbywają się trzy razy dziennie, co umożliwia dogodne przesiadki na dalsze trasy. Samolot, Fokker 100 przybywa na lotnisko z kilkunastominutowym opóźnieniem. Szybko zostajemy wpuszczeni na pokład - oczywiście najpierw odbywamy krótką, autobusową wycieczkę po płycie lotniska. Dzisiejszy lot trwa godzinę i 45 minut. Dwie sympatyczne panie z personelu pokładowego rozdają pasażerom czekoladowe ciasteczka (bardzo smaczne) oraz napoje do wyboru. Samolot jest prawie pełny, zaledwie kilka miejsc jest wolnych. Pasażer obok mnie przesiada się w Zurychu dalej na lot do... Paryża. SWISS może się pochwalić dobrymi cenami nie tylko na lotach dalekodystansowych. Podróż dobiega końca, lądujemy w Zurychu, który wita nas ..... śniegiem. Większość pasażerów kieruje się do kolejnych bramek, niewiele osób kończy tu swoją podróż. Na bagaż czekamy zaledwie 5 minut i już jesteśmy wolni.


Do centrum miasta najłatwiej dostać się pociągiem. Lotnisko jest dobrze oznakowane, bez problemu docieramy na podziemne perony. Najlepszą opcją jest zakup ZürichCard - 24 lub 72 godzinnej, które kosztują odpowiednio 19 lub 38 CHF. Karta umożliwia nam poruszanie się po mieście oraz pomiędzy lotniskiem a miastem, a także oferuje zniżki do muzeów oraz sklepów i gratisowe powitalne drinki w jednej z osiemnastu restauracji.


Podróż pociągiem zajmuje około 15 minut, wysiadamy na dworcu głównym, skąd dalej tramwajem udajemy się na miejsce naszego dzisiejszego wypoczynku. Szwajcarską gościność mogliśmy wypróbować w położonym na Starym Mieście Hotelu Adler (***). Historia budynku sięga aż XI wieku!


Na kolację wybieram restaurację Hiltl, najsławniejszą w mieście wegeteriańską restaurację. Została otwarta w 1898 roku i była pierwszą tego typu, z europejską kuchnią. W menu znajdziemy dania szwajcarkie, włoskie, a nawet indyjskie. Do tego bar z ponad 40 rodzajami sałatek. Restauracja cieszy się ogromną popularnością, a szef kuchnii przyrządza także dania wegetariańskie dla linii lotniczej SWISS.


Po smacznym posiłku, czas na wieczorny spacer po świątecznie przyozdobionej Bahnhofstrasse, ulicy słynnącej z licznych i ekskluzywnych sklepów. Dalej wąskimi alejkami, pomiędzy oświetlonymi domami docieram do promenady wzdłuż rzeki Limmat, która dalej wpada w Jezioro Zuryskie.


Stare Miasto zamknięte jest dla ruchu samochodów, co sprawia, że spacer po jego wąskich i czasem stromych uliczkach jest ogromną przyjemnością.


Następny dzień wita nas pochmurnym niebem, na szczęście już bez opadów śniegu. Czas na dokładniejsze poznanie miasta!


Dla amatorów buszowania po sklepach - wspomniania już Bahnhofstrasse, Stare Miasto, dzielnice Aussersihl oraz Zürich-West, centrum handlowe Sihlcity, a w grudniu - 9 świątecznych jarmarków i targów, od najstarszego na Starym Mieście do największego w Europie na dworcu głównym.


Koneserzy sztuki mają do odwiedzenia ponad 100 galerii oraz 50 muzeów. Zurych, obok Nowego Jorku oraz Londynu, uważany jest za jeden z najważniejszych światowych ośrodków kulturalnych. Dla miłośników architektury znajdą się takie perełki jak Heidi-Weber-Haus, ostatni budynek zaprojektowany przez Le Corbusier, Rathaus, Schiffbau czy budynek Uniwersytetu w Zurychu, który jako pierwszy w niemiecko-języcznym regionie umożliwił kobietom studia wyższe.


Spacerując po starym mieście odwiedzić możemy także przepiękne stylowe kościoły Grossmünster, Fraumünster z przepięknym witrażem autorstwa Marc’a Chagall czy wreszcie kościół Św. Piotra, gdzie znajduje się największa tarcza zegarowa w Europie (a druga na świecie).


Chcąc odpocząć, możemy także wybrać się na rejs po jeziorze lub po rzece. Niedaleko znajduje się też największy europejski wodospad, Rhine Falls. Dla lubiących czynny wypoczynek idealnym miejscem jest mierząca 871 metrów góra Uetliberg, z której podziwiać można piękna panoramę miasta oraz Alp.


Warto wspomnieć, że prawie na każdym kroku znajdziemy fontannę - w całym mieście jest ich ponad 1200! I płynie w nich woda zdatna do picia. Jeśli chcemy podziwiać panoramę miasta, możemy też odwiedzić obserwatorium Urania, gdzie mieści się panoramiczny bar.


Zurych to także miasto restauracji, barów i kawiarni. Jedna restauracja przypada na 180 mieszkanców. Na lunch wybieramy typowo szwajcarską, Zeughauskeller w centrum miasta. Zamawiamy danie „a must when in Zürich”, czyli cielecinę w delikatnym grzybowym sosie oraz „Rösti”, zapiekane ziemniaki. Lokal posiada też całkiem spory wybór lokalnych trunków. W godzinach popołudniowych w restauracji nie znajdziemy wolnego miejsca bez wcześniejszej rezerwacji. A zdecydowanie warto ją odwiedzić!


Krótki (zdecydowanie zbyt krótki) wypad dobiega końca, czas wrócić na lotnisko. Na dworcu kolejowym przeciskamy się przez tłum ludzi robiących zakupy na tutejszym jarmarku, podziwiamy jeszcze choinkę ustrojoną kryształami Swarovskiego i wsiadamy do pociągu. A potem już rutynowo: odprawa, kontrolna, krótka wizyta w saloniku biznesowym, szybkie zakupy w sklepie Lindt, pełnym czekoladowych przysmaków i już wchodzimy na pokład samolotu. Z lekkim opóźnieniem wylatujemy wieczornym rejsem powrotnym do Warszawy. Na pokładzie Contact Air powitała nas ta sama obsługa, co dzień wcześniej. Po dwóch godzinach lądujemy na warszawskim Okęciu.


Zurych to wyjątkowe miasto, jak wyśmienite menu, którego sekret tkwi w znakomicie dobranych składnikach.

Fotografie: Zürich Tourism
Anna Żuchlińska

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
aynis 2009-12-08 12:03   
aynis - Profil aynis
Minusem Szwajcarii może być to, że jest dość droga, dania w restauracji przeciętnie kosztują od 25-35 CHF.
madej 2009-12-08 11:20   
madej - Profil madej
ja wracalem z ZRH LOTem kiedy mialem tam przesiadke z SIN z SIN do ZRH lecialem singapore airlines i potem lotem to rzeczywiscie LO byl pustawy w Emb 145 było 7 osob:). Ale tak wlasnie Singapore Airlines ma z LO code share przez FRA, ZRH i AMS czasem.
aynis 2009-12-08 11:18   
aynis - Profil aynis
LOT też lata do Zurychu, ale to SWISS lata pełny...
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy