Gość Pasażera: Tomasz Tabakiernik (Baltic Ground Services)

22 stycznia 2019 09:00
1 komentarz
Baltic Ground Services (BGS) to jedyny duży agent obsługi naziemnej w Polsce należący do prywatnych inwestorów. W rozmowie z Pasazer.com dyrektor operacyjny opowiada jak wygląda prowadzenie działalności handlingowej nad Wisłą.
Reklama
Pasazer.com: BGS jest jedynym prywatnym agentem handlingowym w Polsce. Jak się Państwu pracuje w otoczeniu firm państwowych i spółek Skarbu Państwa? Czy BGS odczuwa poza handlowe działania, które faworyzowałyby te państwowe spółki lub ograniczały BGS?

Tomasz Tabakiernik: Nie odczuwamy takiej presji. Dla nas istotniejsza jest duża skala tych firm i ich wolumen oraz fakt, że są obecne na rynku polskim od bardzo dawna. W trakcie przetargów często słyszymy od linii lotniczych, że współpracują z którymś z tych agentów handlingowych od początku lub od bardzo wielu lat. Dlatego nam jest trudniej. Musielibyśmy walczyć ceną, a na polskim rynku już się nie da w ten sposób postępować. Takiej presji więc nie ma, a wręcz przeciwnie, mamy bardzo dobre relacje z obiema spółkami na poziomie operacyjnym (LS Airport Services i Welcome) i nawet mamy podpisane umowy o współpracy operacyjnej w przypadku nagłych sytuacji awaryjnych i są one realizowane. Raczej podchodzimy do siebie po przyjacielsku, przynajmniej na rynku warszawskim.


Pasazer.com: Czy BGS obawia się przejęcia Lotosu przez Orlen i czy będziecie w stanie skutecznie konkurować z tym monopolistą?

Tomasz Tabakiernik: Trzeba powiedzieć, że ogólnie rynek paliwowy stał się trudny. Już teraz de facto całe paliwo zakupujemy od Orlenu. Kiedyś paliwo importowaliśmy, ale dziś o tym nie myślimy, bo jest problem z wolumenem. Nie ma wystarczającej ilości produktów na rynku, co jest związane z bardzo dynamicznym rozwojem branży, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Tak więc połączenie Lotosu i Orlenu dla nas niewiele zmieni, bo obecnie i tak mamy jednego dostawcę paliwa.

Pasazer.com: A czy widzi Pan realną możliwość wejścia na rynek tankowania na takie lotnisko, jak Wrocław, gdzie sam port oferuję usługę dostarczania paliwa dla linii lotniczych?

Tomasz Tabakiernik: Chcielibyśmy, ale na razie nie planujemy takiej ekspansji. Do Wrocławia zawsze chcieliśmy wejść i nawet pomagaliśmy lotnisku, gdy miało problemy z paliwem, ale na dziś nie planujemy tam żadnych operacji.

Pasazer.com: W 2017 r. BGS odnotował 20 proc. spadek przychodów i poniósł stratę w wysokości 620 tys. złotych. Czym były spowodowane te złe wyniki zwłaszcza, że wystąpiły w 2017 r., który był bardzo udanym okresem dla całej branży lotniczej w Polsce?

Tomasz Tabakiernik: Jak na sytuację rynkową dla takiej firmy jak nasza, ten wynik był całkiem dobry. Główną przyczyną tego stanu rzeczy były straty na różnicach kursowych oraz niekorzystne wahanie cen przy kontraktowaniu paliwa. Ponadto straciliśmy kilku kontrahentów, co było związane z naszą odmową walczenia o klientów niższą ceną.

Pasazer.com: A jak BGS ocenia, właśnie skończony rok 2018? Czy dla BGS będzie on lepszy niż 2017?

Tomasz Tabakiernik: Nie mamy jeszcze wszystkich danych, ale w moim odczuciu miniony rok też nie był najlepszy, był taki sobie. To był trudny rok dla BGS, ale myślę, że był trudny dla wszystkich na polskim rynku. Z jednej strony mieliśmy silną presje na obniżkę cen, a z drugiej strony obserwowaliśmy zatrważające wzrosty kosztów zatrudnienia i olbrzymi problem z samym zatrudnianiem nowych pracowników.


Pasazer.com: No właśnie, dla agentów handlingowych w Polsce bardzo dużym wyzwaniem jest utrzymywanie i pozyskiwanie pracowników. Czy BGS też boryka się z tym problemem?

Tomasz Tabakiernik: Mamy dokładnie taki sam problem. Przez cały zeszły rok nie udało nam się zatrudnić potrzebnej nam ilości pracowników. Nie jest to spowodowane niskimi pensjami, bo wynagrodzenie w BGS nie odbiegają od oferty innych firm handlingowych. Po prostu jest bardzo mało chętnych do pracy. Zdarzają się takie przypadki, że człowiek przychodzi do pracy i po pierwszym dniu z niej rezygnuje, bo nie zdawał sobie sprawy jak w rzeczywistości ona wygląda. Oczywiście najczęściej, tak jak i u naszych konkurentów, występują kłopoty ze stanowiskami pracy na płycie lotniska wymagającymi dużego wysiłku fizycznego. I to też blokuje nasz rozwój, bo jeśli chcemy przejąć jakiegoś klienta musimy od razu obliczyć ile potrzebujemy zatrudnić nowych pracowników. Nie jest możliwe przyjęcie nowych pracowników w ciągu jednego miesiąca, a przewoźnicy oczekują, że zmiana agenta handlingowego zajmie właśnie tyle czasu.

Pasazer.com: Czy BGS odczuwa braki infrastruktury lotniskowej w porcie na Okęciu?

Tomasz Tabakiernik: Jako, że nasi klienci, głównie ze strefy non-Schengen, są w Warszawie już od dawna dobrze osadzeni w przestrzeni lotniska, to większych kłopotów nie odczuwamy. Jest to zapewne efektem mniejszej skali naszych operacji. Oczywiście odczuwamy spowolnienia przy kontroli paszportowej, ale nie są to bardzo duże utrudnienia w naszej działalności. Niemniej uważam, że Lotnisko Chopina powinno zostać rozbudowane, bo przy tej dynamice wzrostów musi być zdecydowanie większe. Zresztą widzimy, że są podejmowane wysiłki, bo np. nasze biura zostaną przeniesione z pirsu północnego do południowego.

Pasazer.com: Prawie 25 proc. sprzedaży paliwa w 2017 r. stanowiła obsługa Small Planet Airlines. Jak zamierzają sobie Państwo poradzić z ich brakiem w 2019 r.?

Tomasz Tabakiernik: Utrata Small Planet dotyczyła głównie portu w Katowicach, bo w Warszawie obsługiwaliśmy ich na przemian z Orlenem. Oczywiście jest to znacząca strata w obrotach, ale za dostarczone paliwo otrzymaliśmy pełną zapłatę. Problemem było tylko paliwo zakontraktowane, na które nie mieliśmy zapotrzebowania. Jest za wcześnie na opowiadanie, jak sobie z tym brakiem poradzimy. Mogę tylko powiedzieć, że właśnie trwają przetargi.

Pasazer.com: Obroty BGS to w ponad 90 proc. dostarczanie paliwa. Jedynie niewielką ich część stanowią pozostałe usługi lotniskowe. Zresztą w większości portów lotniczych, na których BGS jest obecne zajmujecie się tylko tankowaniem. Są jednak porty, w których prowadzicie też inną działalność handlingową. Od czego zależy decyzja wprowadzenia szerszej oferty obsługi naziemnej w danym porcie?

Tomasz Tabakiernik: Na większości lotnisk zajmujemy się tylko tankowaniem, bo jest to prostsze pod względem organizacyjnym. W dużym uproszczeniu tankowanie polega na zakupie cystern i zatrudnieniu kilku osób. Handling jest o wiele bardziej skomplikowany, bo wymaga większej ilości maszyn i ludzi oraz innej organizacji pracy. Gdy rozmawiamy o pojawieniu się na jakimś lotnisku albo z samym portem albo linią lotniczą, to zawsze mówimy o tankowaniu i innych usługach handlingowych. Decyzja zależy od wolumenu możliwego do przejęcia i rezultatu czystej kalkulacji biznesowej. Generalnie wszystko rozpoczyna się od rozmów z przewoźnikami, bo wejście na lotnisko bez klienta nie ma sensu. Często jest tak, że nasi klienci, a jesteśmy obecni na 16 lotniskach w Europie, pytają nas czy obsłużymy ich także w innych portach. Czasami występują też ograniczenia infrastrukturalne i to nie tylko w Polsce, które uniemożliwiają rozszerzenie naszej działalności.


Pasazer.com: BGS jest obecny w czterech portach lotniczych w Polsce, ale tylko na Okęciu prowadzi działalność inną niż tankowanie samolotów. Czy BGS myśli o pojawieniu się w innych portach w Polsce lub poszerzeniu swojej oferty w Katowicach lub w Krakowie?

Tomasz Tabakiernik: Na razie nie myślimy o tych lotniskach, choć dostrzegamy ich potencjał, ale nie jesteśmy zainteresowani wejściem do tych portów. Wiązałoby się to z wojną cenową z obecnymi już tam konkurentami, czego chcemy zdecydowanie uniknąć.

Pasazer.com: A co Pan sądzi o decyzji Ryanaira o rozpoczęciu self-handlingu? Czy im się uda, bo będą przecież borykać się z tymi samymi problemami, co Państwo?

Tomasz Tabakiernik: Po pierwsze będzie im łatwiej, bo nie będą musieli wypracowywać zysku. Robią to dla siebie, żeby usprawnić operacje i uniezależnić się od czynników zewnętrznych. Co prawda muszą zatrudnić ludzi, ale będą robić tylko minimum, więc tylko to, co jest im niezbędne. Będzie to też dla nich znacznie łatwiejsze, bo nie będą mieć klientów zewnętrznych, którzy mogą wymagać specjalnych usług. Nie jest to dla Ryanaira jakieś wyjątkowe rozwiązanie, bo zaczęli to robić już w Hiszpanii. Zresztą, jeśli chodzi o Modlin, to przy ok. 740 operacjach w miesiącu wcale im się nie dziwię. Tu mogą mieć oszczędności, po które warto sięgnąć. Największym ich wyzwaniem będzie pozyskanie pracowników. Na pewno będziemy obserwować ich postępy z dużym zaciekawieniem.

Pasazer.com: Jakie są najważniejsze wyzwania dla BGS w 2019 r.?

Tomasz Tabakiernik: Jeśli chodzi o Polskę to przede wszystkim chcemy ustabilizować naszą pozycję. Jest dużo czynników, które nie pozwalają nam na szybki rozwój, choć bardzo byśmy chcieli, ale przede wszystkim musimy utrzymać obecnych klientów. W tej właśnie chwili odbywa się większość przetargów, ale na razie nie mogę się pochwalić, bo umowy nie są jeszcze podpisane. W każdym razie w naszym rozwoju musimy uwzględnić dwa podstawowe elementy. Po pierwsze ograniczenia polskiego rynku pracy, a po drugie zasadę, że nie konkurujemy ceną. BGS stara się zapewniać naszym klientom wyższą jakość i elastyczność usług. Przekazujemy te zasady naszym pracownikom i to daje efekty w postaci długoletnich kontraktów z przewoźnikami.

Pasazer.com: Na zakończenie prosiłbym może kilka słów o rozwoju Grupy BGS poza Polską.

Tomasz Tabakiernik: Obecnie naszym oczkiem w głowie jest Azja. Nie ma nas tam jeszcze, ale bacznie się tym rynkom przyglądamy. Na niektórych z nich są już zaawansowane analizy i jest duże prawdopodobieństwo, że się pojawimy w Indiach. To będzie zapewne kierunek rozwoju naszej Grupy. Jeśli mówimy o Indiach, to mamy na myśli od razu kilkanaście lotnisk i chodzi nam o usługi obsługi naziemnej bez tankowania. W Indiach nie ma problemu braku pracowników, ale bardziej potrzebny jest know-how. Mam nadzieję, że w tym roku BGS się tam pojawi. Azja jest dla BGS interesująca nie tylko z uwagi na ogólny trend światowy, ale również, dlatego że działają już tam inne spółki grupy np. FLTechnics.

Pasazer.com: Dziękuje za rozmowę.

Fot.: Tomasz Pikuła, BGS

Ostatnie komentarze

gość_73260 2019-01-23 22:23   
gość_73260 - Profil gość_73260
Tak się zastanawiałem czy oni jeszcze istnieją?
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy