W przestworzach na pokładzie A380

23 listopada 2009 10:48
65 komentarzy
Reklama
Rok temu postanowiliśmy poszerzyć horyzonty i poznać nową kulturę. Zdecydowaliśmy się odwiedzić Chiny. Największym dylematem okazał się wybór... linii lotniczej. Spośród naprawdę wielu przewoźników, wybraliśmy Emirates z przesiadką w Dubaju i to na pokładzie największego samolotu na świecie, Airbusa A380.

W oczekiwaniu na odlot…


Nasza podróż zaczyna się w Terminalu 3 na lotnisku Heathrow, gdzie odprawiane są rejsy Emirates. Osobne stanowiska dla pasażerów klasy ekonomicznej, biznes, pierwszej oraz posiadaczy kart Silver i Gold Skywards. Limit bagażu rejestrowanego 30 kg. Tu wszystko przebiega sprawnie.


Planowana godzina odlotu: 14:15. Samolot już na nas czeka. Wiedzieliśmy, że jest pokaźnych rozmiarów, ale rzeczywistość przerosła nasze najśmielsze wyobrażenia. Większość pasażerów chwyciła za aparaty fotograficzne w celu upamiętnienia tej szczególnej chwili, tuż przed wejściem na pokład olbrzyma.


Linie lotnicze Emirates posiadają obecnie 5 egzemplarzy Airbusa A380, każdy z nich zabiera na pokład 489 pasażerów w trzech klasach: 14 w pierwszej, 76 w biznes oraz 399 w ekonomicznej. Ten największy pasażerski samolot świata w barwach Emirates obsługuje pięć tras: Dubaj – Londyn Heathrow, Dubaj – Sydney, Sydney – Auckland, Dubaj – Bangkok oraz Dubaj – Toronto.



Na pokładzie SuperJumbo…


Na pokład można wejść prawie na godzinę przed planowanym odlotem. Pomimo sporej ilości pasażerów, wpuszczanie do samolotu przebiega sprawnie. Podróżujący klasą ekonomiczną wchodzą według stref przydzielonych na karcie pokładowej. Korzystając ze strony internetowej przewoźnika, wybraliśmy miejsca na dwa miesiące przed odlotem. Siedzimy w rzędzie 79, zatem do samolotu wchodzimy jako jedni z pierwszych.

Wnętrze samolotu robi jeszcze większe wrażenie. Fotele w klasie ekonomicznej ustawione są w konfiguracji 3-4-3. Projektanci zadbali o to, żeby przejścia pomiędzy nimi były obszerne i poruszanie się po samolocie nawet ze sporym bagażem podręcznym nie sprawia najmniejszych trudności. Na głównym pokładzie znajduje się 399 miejsc, pomimo tego przestrzeń pasażerska pozwala na wysoki komfort podróżowania.


Na każdym siedzeniu znajduje się poduszka, koc oraz zestaw słuchawkowy. Fotele szerokie i wygodne, z możliwością regulowania zagłówka oraz z wbudowanym 10 calowym monitorem, a do tego łącze USB oraz gniazdo zasilające do laptopa.


Podczas prawie 7-godzinnego rejsu do Dubaju pasażerami opiekuje się personel pokładowy w składzie 25 osób: 10 osób w ekonomicznej oraz 15 osób na górnym pokładzie. Na dobry początek i chwilę odświeżenia, personel rozdaje gorące ręczniki.


W trakcie rejsu do wyboru mamy ponad 1000 kanałów z najnowszymi filmami, serialami oraz grami. Możemy także posłuchać radia albo ulubionej muzyki, przeczytać informacje ze świata lub za pomocą trzech zewnętrznych kamer obserwować nasz lot. W razie potrzeby możemy także wysłać smsa, e-maila bądź zadzwonić i podzielić się wrażeniami z lotu 12000 metrów nad ziemią i w dodatku największym samolotem świata.


Tuż po starcie otrzymujemy napoje, coś do pochrupania oraz menu z daniami do wyboru. Podczas naszego rejsu do Dubaju serwują pieczonego kurczaka lub baraninę. Zamawiamy wino z szerokiej oferty napojów, zarówno tych bezalkoholowych, jak i tych bardziej wyskokowych. Wznosimy toast za nasz pierwszy rejs na pokładzie Airbusa A380.


Miłym zaskoczeniem był sposób podawania posiłków, tradycyjne metalowe sztućce i obfitość porcji. Do każdego dania zaserwowano sałatkę z tuńczyka jako przystawkę, a na deser krem z mango, ciasteczka i czekoladki. Zarówno kurczak jak i baranina okazały się przepyszne.


Po posiłku czas na relaks, spacery po dolnym pokładzie, oglądanie filmów…


… i sen!



Lotnisko jak z bajki…


W Dubaju lądujemy punktualnie o północy. Terminal 3, specjalnie wybudowany dla Emirates, imponuje swoją wielkością, bogactwem, przestrzenią oraz architekturą wnętrz.


Wybudowany za 4.5 miliarda dolarów, otwarty 14 października 2008 roku, robi ogromne wrażenie.


Pomimo nocnej pory, terminal tętni życiem. Setki pasażerów przemierzają budynek o łącznej powierzchni 1 500 000 m2. Sklepy zajmują z tego ponad 15 000 m2. Do wyboru kilkanaście restauracji, kawiarni, pubów oraz barów szybkiej obsługi. W oczekiwaniu na kolejny lot, można także chwilę odpocząć między palmami. Na lotnisku znajdziemy również oazy z mini-wodospadami, kamienistymi plażami oraz bujną roślinnością.


Obecnie budynek jest jeszcze w fazie wykończenia, docelowo będzie posiadał 23 bramki specjalnie przystosowane do obsługi A380. Kiedy będzie gotowy, przepustowość terminalu będzie wynosiła 43 miliony pasażerów rocznie.

W drodze powrotnej…


Po trzech tygodniach podróżowania po Chinach, ponownie w Dubaju, oczekujemy na nasz lot powrotny do Londynu, oczywiście na pokładzie A380.


Zaskoczyła nas poranna mgła i dopiero po godzinie oczekiwania w samolocie dostaliśmy pozwolenie na rozpoczęcie kołowania na pas startowy. Czas ten upłynął nam szybko, dzięki bogatemu systemowi rozrywki ICE. W ramach upamiętnienia naszego rejsu, dokonaliśmy zakupu modelu samolotu A380 w skali 1:250.


Co dwa Airbusy A380, to nie jeden – zawirowania w pogodzie chwilowo uziemiły także pozostałe SuperJumbo w Dubaju.


Przewidywany czas lotu to 6 godzin oraz 40 minut, więc pomimo opóźnionego startu, w Londynie będziemy o czasie. Trasa lotu przebiega nad Zatoką Perską, Irakiem, Turcją i dalej krajami europejskimi.


Startujemy! I podziwiamy Dubaj z lotu ptaka. Wielkość samolotu dalej robi na nas wrażenie. Rozpiętość skrzydeł wynosi prawie 80 metrów, a ich powierzchnia wynosi 845 metrów kwadratowych! Warto dodać, że samolot został doskonale wygłuszony, co znacznie wpływa na komfort podróży.


Wnętrze samolotu jest przyjemne dla oka i sprawia wrażenie luksusowego.


Serwis na pokładzie naszym skromnym zdaniem - rewelacyjny. Międzynarodowy personel pokładowy, w gustownych strojach, jest uśmiechnięty, chętny do pomocy i profesjonalny. Przez całą podróż dba o to, żeby pasażerowie czuli się komfortowo i żeby niczego im nie brakowało.



Podczas porannego lotu podano nam śniadanie, do wyboru mieliśmy omlet bądź angielskie śniadanie. Do tego świeże owoce, ciepły rogalik, kawa i herbata do wyboru.


Lot przebiega spokojnie. Chwilami zapominamy, że znajdujemy się na pokładzie samolotu, kilka tysięcy metrów nad ziemią.


Stairway to heaven, czyli schody do nieba... Niestety nie dane nam było zobaczyć, jak się podróżuje w luksusowej pierwszej klasie, ale wszystko przed nami!


W naszej ocenie, Emirates to najlepsza linia lotnicza, jaką mieliśmy do tej pory możliwość podróżować. Począwszy od odprawy biletowo-bagażowej, poprzez komfortowy samolot, profesjonalną obsługę, a kończąc na dobrej kuchni, wszystko sprawiło, że chcielibyśmy na pokładzie zostać jeszcze dłużej.

Spisali i sfotografowali: Anna Żuchlińska i Adrian Czaszyński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
aynis 2009-11-26 14:02   
aynis - Profil aynis
I już mnie zdjęli ze strony głównej :(
4tech 2009-11-25 15:08   
4tech - Profil 4tech
aynis..a juz myslalem ze moherowy:))...
madej 2009-11-25 10:18   
madej - Profil madej
samoloty lataja juz na Irakiem przeciez regularne połączenie z Irakiem ma Austrian Airlines 3 razy w tygodniu na trasie Wieden - Erbil - Wieden a do Bagdadu lataja regularnie m.in. Turkish Airlines, Gulf Air, Royal Jordanian Airlines, Middle East Airlines. Dodatkowo linie Iraqi Airways lataja regularnie z Bagdadu juz do 3 europejskich miast czyli: Duseldorf, Frankfurt i Sztokholm teraz zastanawiaja sie nad reaktywowaniem polaczenia Bagdad - Londyn Heathrow.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy