Raport: Gdzie nas więcej, a gdzie mniej?

14 października 2009 14:24
13 komentarzy
Reklama
Urząd Lotnictwa Cywilnego opublikował statystyki, dotyczące ilości pasażerów i kierunku, w jakim podróżują samolotem. Analiza Urzędu jest prosta, choć rzeczowa; my jednak postaramy się liczbom i stwierdzonym faktom przyjrzeć nieco bliżej. Dodajmy, że raport dotyczy międzynarodowego ruchu regularnego.

Pierwsza trójka - Frankfurt na podium

Pierwsze sześć miesięcy 2009 roku to niestety oczywisty i spodziewany spadek ilości pasażerów, w porównaniu do ubiegłego roku. Polskie porty lotnicze obsłużyły w tym czasie 6,8 mln pasażerów w międzynarodowym ruchu regularnym, co stanowiło przeszło 13. procentowy spadek do pierwszej połowy 2008 roku.



Raczej żadnym zaskoczeniem nie będzie fakt, iż najpopularniejszym kierunkiem w regularnym ruchu międzynarodowym był Londyn; zauważyć jednak trzeba, iż Urząd Lotnictwa Cywilnego zliczył w tym przypadku „obroty” 5 lotnisk, powszechnie uznawanych za londyńskie: Heathrow, Gatwick, City (co w tych trzech przypadkach jest oczywiste), a także porty w Luton i Stansted.

Zatem „w kierunku” Londynu odleciało (i odwrotnie) z polskich lotnisk 1 mln 277 tys. pasażerów, co jest aż 19. procentowym odsetkiem ogólnej liczby pasażerów za całe półrocze.

O ile triumfujący londyński kierunek raczej nie dziwi, o tyle drugie miejsce na podium jeśli nie zdziwi, to może lekko zaniepokoić. Lub chociaż zastanowić. Frankfurt przyjął z Polski lub odesłał nad Wisłę blisko 450 tys. pasażerów.



W odniesieniu do powyższego wskaźnika, warto doliczyć pasażerów monachijskich (Monachium uplasowało się na czwartej pozycji z 322 tyś. pax), a co za tym idzie - wysnuć wniosek, iż większość z tych 770 tyś pasażerów to klienci Lufthansy i LOT-u. Powszechnie wiadomo, że ogromna większość tej grupy (już dowiezionych na te dwa lotniska) to pasażerowie przede wszystkim niemieckiej Lufthansy, rozwożącej polskich turystów i biznesmenów dalej w świat, głównie do USA i Kanady. Bo odsetek tych osób, które podróżują stricte do Frankfurtu czy Monachium w celach biznesowych czy tym bardziej turystycznych, jest znikomy. W tym przypadku ULC także "doliczył do Frankfurtu" pasażerów lecących liniami Ryanair do Hahn.

Która jeszcze destynacja wywalczyła miejsce na podium? Tutaj także bez zaskoczenia, gdyż to kolejny wyspiarski kierunek. Stolica Irlandii, bo o Dublinie mowa, obsłużyła 391 tys. pasażerów na trasach z i do Polski.

Podium spadków, "piątka" wzrostów

Choć stolice Wysp są w chlubnej czołówce, to jednocześnie są w grupie kierunków, które odnotowały największe spadki w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

Londyn obsłużył 203 tys. mniej „polskich pasażerów”, Dublin 96 tyś, i aż 70 tys. mniej osób podróżowało z i do... Kopenhagi!

Duże spadki zaliczyły także Monachium, Wiedeń czy Amsterdam. Z tras obsługiwanych wyłącznie przez tanie linie, wiele straciły takie miasta jak Bristol, Dortmund i Liverpool.

Ze wskazań Urzędu Lotnictwa Cywilnego (z grupy dwudziestu najbardziej popularnych), wybraliśmy te kierunki, które wykazały dodatnią dynamikę ruchu. Niestety, lotnisk, które mogą się poszczycić pozytywnymi informacjami z "dwudziestki najpopularniejszych" (w ilości pax z i do Polski) jest tylko pięć i kolejno są to: Birmingham, Bergamo, Frankfurt, Rzym oraz Sztokholm.

W sumie powyższa piątka nie dziwi – są to miasta, w kierunku których lata większość tanich linii lotniczych (choć nie tylko) operujących z Polski: do Birmingham Ryanair operuje z większości polskich portów, na których jest obecny. Rzym to destynacja, w kierunku której operują i Norwegian, i Wizz Air, a od tej jesieni zacznie także wspomniany przewoźnik irlandzki; nie bez znaczenia są połączenia oferowane przez LOT i Alitalię. Sztokholm jest także opanowany przez Ryanair i Wizz'a. W kierunku Frankfurtu Lufthansa z kolei zwiększa częstotliwość lotów, stąd wzrosty.

Podium raz jeszcze

Przyjrzeliśmy się także podziałowi podróżnych, wybierających się w kierunku określonego kraju. I tutaj nie będzie zaskoczeń – prym, jak od lat – wiedzie oczywiście Wielka Brytania. Do lub z Anglii, podróżowało ponad 2 mln pasażerów, co z kolei jest aż 1/3 wszystkich pasażerów międzynarodowego ruchu regularnego.

Drugie miejsce zajęły kierunki niemieckie, w dosyć zaskakującej liczbie pasażerów, bo aż 1,2 mln. Do Niemiec latają obecnie Ryanair, Wizz Air, LOT, Lufthansa, Jet Air, Air Berlin, easyJet i Germanwings. Między Polską a Niemcami lata zatem dziś najwięcej przewoźników z tych, którzy są obecni na naszym niebie, operując w kierunku 10 niemieckich miast (z zaznaczeniem, iż w okresie, z którego wyjęto statystyki, destynacji było mniej). Choć gdyby rozdzielać Frankfurt od Hahn, Hamburg od Lubeki, Dusseldorf od Weeze czy Monachium od Memmingen, destynacji robi się dużo więcej.

Wspomniani wyżej przewoźnicy wygenerowali ponad 18. procentowy udział na trasach niemieckich w liczbie wszystkich pasażerów, o jakich mowa w raporcie. Co ciekawe: w przypadku Frankfurtu i Hahn(o czym było powyżej), Urząd Lotnictwa Cywilnego wrzucił ilość pasażerów do jednego worka. Podobnie zrobiono z lotniskami w Dusseldorfie i w Weeze.

W przypadku Hamburga (22,3 tyś) i Lubeki (27 tyś), podróżnych policzono osobno. Abstrahując od niemieckich kierunków: rozdzielono w statystykach także Barcelonę (46,3 tyś) i Gironę (35 tyś.), oraz Mediolan (56,2 tyś) i Bergamo (ponad 100 tyś). Osobno zliczono także Brukselę (99 tyś.) i Charleroi (75 tyś.). Choć znowu "okoliczne" porty Sztokholmu czy Oslo zliczono razem... Algorytmu, jakim się kierowano w tej niekonsekwencji w ULC, nie znamy.

Trzecie miejsce na pudle to Irlandia, z liczbą 550 tys. pasażerów (8. procentowy udział). Zatem podium „państwowe” nie różni się od „miastowego”.

Za wielką wodę też latamy...mniej

Przyjrzyjmy się znaczącym spadkom ruchu na kierunkach amerykańskich; do Chicago (blisko 82 tyś.), Nowego Jorku (47,5 tyś.) oraz New Jersey (28,5 tyś.), przez pierwszą połowę roku 2009 poleciało o ponad 20 procent mniej podróżnych, niż w analogicznym okresie z roku ubiegłego.

Z kolei do Kanady poleciało więcej osób. W podróż do Toronto wybrało się z Warszawy 39 474 pasażerów. To wzrost o... 11 osób.

Czy na horyzoncie kryzysu widać wiosnę?

Jak czytamy w zestawieniu przygotowanym przez Urząd Lotnictwa Cywilnego, spośród kierunków, które w I połowie zeszłego roku (2008) odnotowały wolumen ruchu powyżej 5 tys. pasażerów, aż 9 zostało zlikwidowanych; w tym samym zaś okresie 2009 roku powstał zaledwie jeden nowy kierunek - Forli, na którym ruch przekroczył powyższą wielkość.

Analiza ULC nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie jest też niczym szalenie odkrywczym, choć jak wspomniałem, w kilku miejscach nieco zaskakuje. Niewątpliwie większość spadków spowodowana jest ograniczaniem ilości połączeń na danym kierunku, czy likwidacji całych tras - jednak przewoźnicy do takich czynów posuwają się z powodu... spadku popytu. I kółko się zamyka.

Jak tak naprawdę zakończy się bieżący rok? Czy osiągający nie najgorsze w tym roku wskaźniki ruch czarterowy oraz zapowiadane jesienno-zimowe nowości pozwolą osiągnąć choć zadowalający wynik końcowy? Czy nieujęte w zestawieniu właśnie czartery i połączenia krajowe (za pierwsze półrocze) oraz statystyki ogółu ruchu w drugiej połówce roku nas zaskoczą?


Tabele ze źródeł Urzędu Lotnictwa Cywilnego

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
jurek 2009-10-16 19:25   
jurek - Profil jurek
driver: Ty o połaczeniach międzykontynentalnych a ja skromnie o naszych. Lipa to jest na połączeniach krajowych. Dlaczego w Niemczech między miastami latają duże samoloty ? U nas nawet ATR-em się nie opłaca latać ?? Czy mi ktoś może wytłumaczyć dlaczego ??
2009-10-16 15:03   
 - Profil
No, tu masz rację. Ja jestem nieco zawiedziony - oczekiwałem, że po otwarciu "przestrzeni oceanicznej" wejdą do nas obce linie z bezpośrednimi liniami za ocean. A tu lipa... A tam biedni od razu... Są biedniejsi, a równo z nami "startujący". Głowa do góry ;p Może Kubica kiedyś założy porzadną linię? Jego kolega po fachu, Niki Lauda jakoś potrafił (hihihi)
jurek 2009-10-16 14:43   
jurek - Profil jurek
szot: posłuchamy , zobaczymy. Po czynach i dokonaniach ocenimy...// driver800: latam jako pasażer LOTem od (niech policzę).. przynajmniej 30 lat. Bardzo pragnę żeby jakaś inna linia weszła na polskie niebo. O2 jest malutka. A duże linie lotnicze jakoś polski rynek lotniczy mają w nosie. Bo jesteśmy biednym krajem i już ;p
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy