Dziś protest pracowników LOT-u w obronie Żelazik
Pracownicy Polskich Linii Lotniczych LOT staną w obronie Moniki Żelazik, zwolnionej przewodniczącej związków zawodowych w spółce, która według nich stanęła w obronie związków zawodowych.
Reklama
Protest odbędzie się dziś o 16:30, protestujący zgromadzą się przy siedzibie spółki, przy ul. KOR 43 a następnie udadzą się na skwer Pamięci 7 Pułku Piechoty AK "Garłuch". Organizatorem akcji jest Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego, w akcję włączyło się także Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
Żelazik została zwolniona pod koniec maja br. - Poinformowano mnie, że od 28 maja br. nie jestem już pracownikiem PLL LOT - mówiła dodając, że do nie poznała oficjalnych powodów zwolnienia.
Przewoźnik twierdzi natomiast, że przyczyną zwolnienia jest naruszenie zasad bezpieczeństwa. W piśmie wysłanym do związku zarząd powołuje się na art. 52 Kodeksu Pracy, który mówi o ciężkim naruszeniu przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. W szczególności przywołana jest treść maila od Żelazik wysłanego tuż po wydaniu przez sąd decyzji zakazującej strajku.
"My zakupiliśmy kilka rac, dwa wozy opancerzone, starą wyrzutnię rakiet, kilka granatów ręcznych i niech każdy weźmie z domu, co po dziadach zostało oraz butlę z benzyną! Ostatecznie Powstańcy Warszawscy, byli gorzej przygotowani, byli rozproszeni, a trzymali się tyle dni… Czy naprawdę ktoś jeszcze wątpi, że jesteśmy prawdziwą siłą, zresztą zawsze byliśmy, ale duch w nas jakoś podupadł. Trzeba w życiu pozostawić po sobie jakiś ślad, zbudować fragment historii, być z dumnym z tego kim się jest i żyć tak, aby nikogo nie krzywdzić. Nie zaginamy tu czasoprzestrzeni, po prostu walczymy o swoją godność” - zagrzewała wtedy do protestu Żelazik.
Związki zawodowe nie zgodziły się na zwolnienie swojej szefowej.
Sprawą zajmuje się też prokuratura.
- Każdy pracownik LOT-u jest odpowiedzialny za swoje słowa i działania, zwłaszcza w kwestiach związanych z bezpieczeństwem naszych pasażerów i innych pracowników. Naszym obowiązkiem jest odpowiedzialne reagowanie zawsze, gdy istnieją realne przesłanki wskazujące, iż bezpieczeństwo naszych pasażerów i pracowników mogłoby być w jakikolwiek sposób zagrożone -mówi Adrian Kubicki, rzecznik prasowy LOT. .