Prezydent znowu nie ma czym lecieć
Reklama
Samoloty 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, których zadaniem jest wozić najważniejsze osoby w państwie, znowu uziemione. W związku w powyższym (co już nikogo nie dziwi), prezydenccy urzędnicy mają problem: jak przetransportować Lecha Kaczyńskiego i całą świtę do Nowego Jorku, gdzie za kilka dni głowa państwa polskiego weźmie udział w Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Kancelaria skorzysta najprawdopodobniej z oferty przelotów rejsowych. Jak donosi RMF FM, problem jest poważny i wciąż nie widać jego rozwiązania. Trzeba ustalić, jak ochraniać prezydenta przed natarczywymi gapiami i czy da się oddzielić go od reszty pasażerów. Nie wiadomo dotąd, czy przelot odbędzie się LOT-em i czy na pewno połączeniem rejsowym, czy innym przewoźnikiem z przesiadką. W grę wchodzi także czarter maszyny.
Nie tylko prezydent ma w tych dniach problemy z lataniem - podobnego rodzaju kłopoty ma szef rządu. Dwa Tupolewy są zepsute, więc w jutrzejszą podróż do Brukseli, Tusk wybierze się najprawdopodobniej małym Jakiem. Niestety, do transatlantyckich podróży samolot ten się nie nadaje.
Całej pikanterii sprawie dodaje fakt, że jeden z remontowanych Tu-154 przyleciał wczoraj z Moskwy. Po wylądowaniu... się zepsuł. Druga, także remontowana maszyna, do dyspozycji ma być późną jesienią.
Oficjele wciąż czekają na obiecane nowe Embraery.
Zdjęcie: 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego
Kancelaria skorzysta najprawdopodobniej z oferty przelotów rejsowych. Jak donosi RMF FM, problem jest poważny i wciąż nie widać jego rozwiązania. Trzeba ustalić, jak ochraniać prezydenta przed natarczywymi gapiami i czy da się oddzielić go od reszty pasażerów. Nie wiadomo dotąd, czy przelot odbędzie się LOT-em i czy na pewno połączeniem rejsowym, czy innym przewoźnikiem z przesiadką. W grę wchodzi także czarter maszyny.
Nie tylko prezydent ma w tych dniach problemy z lataniem - podobnego rodzaju kłopoty ma szef rządu. Dwa Tupolewy są zepsute, więc w jutrzejszą podróż do Brukseli, Tusk wybierze się najprawdopodobniej małym Jakiem. Niestety, do transatlantyckich podróży samolot ten się nie nadaje.
Całej pikanterii sprawie dodaje fakt, że jeden z remontowanych Tu-154 przyleciał wczoraj z Moskwy. Po wylądowaniu... się zepsuł. Druga, także remontowana maszyna, do dyspozycji ma być późną jesienią.
Oficjele wciąż czekają na obiecane nowe Embraery.
Zdjęcie: 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego