ETS: Nielegalne strajki nie zwalniają od odszkodowań dla pasażerów
Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) zadecydował, że linie lotnicze mogą być zobowiązane do wypłaty odszkodowań pasażerom nawet podczas nielegalnych strajków.
Reklama
Decyzja luksemburskich sędziów oznacza zagwarantowanie pasażerom większych uprawnień. Zgodni z orzeczeniem, linie lotnicze mogą być zobowiązane do wypłaty pasażerom odszkodowań, nawet gdy opóźnienia są wynikiem nielegalnych akcji strajkowych.
Do tej pory wiele linii lotniczych argumentowało, że jeśli opóźnienie wynikło z uwagi na trwający konflikt z pracownikami, który prowadził do nieuprawnionych przestojów w pracy powodujących zakłócenia operacji, to przewoźnik automatycznie zwolniony jest z obowiązku wypłaty odszkodowań. ETS nie podzielił tego punktu widzenia, przyjmując linię orzecznictwa mówiącą, że kwestia tego czy na liniach lotniczych ciąży obowiązek wypłaty odszkodowań lub nie należy rozstrzygać indywidualnie od każdego przypadku.
Podstawą rozpatrywania sprawy był nielegalny strajk pracowników TUIfly w Niemczech jesienią 2016 r., który doprowadził do odwołania ponad 100 lotów. Wielu z pasażerów, których loty zostały opóźnione, po braku zadośćuczynienia ze strony przewoźnika wystąpiło do niemieckich sądów o odszkodowanie. W postępowaniach tych sędziowie z sądów w Hanowerze i Dusseldorfie poprosili ETS o pomoc prawną w ustaleniu, czy w myśl europejskiego rozporządzenia o prawach pasażerów nielegalne strajki pracowników stanowią wyjątkową okoliczność zwalniającą linie lotnicze od obowiązku wypłaty odszkodowań.
Sędziowie ETS orzekli, że linie lotnicze mogą zostać zwolnione z obowiązku zwrotu kosztów w przypadku zaistnienia dwóch warunków. Po pierwsze zdarzenie, które doprowadziło do przestoju nie powinno być częścią normalnej działalności. Po drugie, linie lotnicze nie były w stanie zapobiec takiemu zdarzeniu.
W przypadku strajku TUIfly w 2016 r. przesłanki te nie były spełnione, orzekł ETS. Strajk był wynikiem ogłoszenia przez przewoźnika planów znaczącej restrukturyzacji. Jak argumentowali sędziowie, tego typu sytuacje często prowadzą do konfliktów pracowników z zarządem, dlatego ryzyko, iż pracownicy rozpoczną akcję protestacyjną należy uznać za część normalnej działalności gospodarczej. Poza tym strajk nie był niemożliwy do kontroli przez TUIfly, gdyż zakończył się kilka dni później osiągnięciem porozumienia pomiędzy pracownikami i zarządem.
Decyzja ETS zmienia wcześniejszy sposób interpretacji tych przypadków, który przedstawił komisarz europejski Evgeni Tanchev. Argumentował on w ETS, że przestoje w pracy, które nie były uznane za legalne w myśl prawa pracy lub postanowień układów zbiorowych, stanowią wyjątkową okoliczność, która zwalnia linie lotnicze z obowiązku wypłaty odszkodowania pasażerom. Jednak w takich sytuacjach linie lotnicze muszą podjąć wszelkie uzasadnione środki, aby zapobiec opóźnieniom lub odwołaniom.
fot. Tomasz Śniedziewski