Wizz Air: "Kodu IATA nie podamy!"
Nie tylko my...
Liczne media rozpisały się wówczas o praktykach przewoźnika - i po trosze pewnie także przedstawicieli portu w Katowicach - które nazywając lotnisko w Pyrzowicach portem Katowice/Kraków, wprowadzają w błąd nieświadomych pasażerów.
Wydawać by się mogło, że nie sposób się pogubić i choć Wizz Air nadużywa dobrodziejstw krakowskiej marki w materiałach promocyjnych, systemie rezerwacyjnym i potwierdzeniach rezerwacji, to i tak wiadomo, że chodzi o Katowice. Te właściwe.
Balice "dotknięte". Z przymrużeniem oka!
Jak pokazaliśmy - nie jest tak do końca. Wpadek laików (a pasażer ma święte prawo nim być), skarg i pretensji było sporo. Liczne uwagi do poczynań węgierskiego przewoźnika mają także przedstawiciele lotniska w Krakowie.
– W większości skargi składają turyści z zagranicy, którzy spóźnili się na samolot, myląc port w Balicach z lotniskiem w Pyrzowicach. Zdarzają się też jednak Polacy. Ostatnio mieliśmy taki przypadek z panią z Koszalina, której z powodu takiej pomyłki przepadł przelot do Paryża – mówiła pod koniec lipca Justyna Zajączkowska z biura prasowego krakowskiego portu.
I choć włodarze lotniska w Balicach do sprawy potrafią podejść z uśmiechem na twarzy i nawet z nieco przymkniętym okiem, to proszeni o komentarz przedstawiciele Wizz Air pozostają śmiertelnie poważni. Zarówno wówczas, jak i dziś.
Nie odpuściliśmy...
Chcąc nieco sprowokować Wizz Air, szukając alternatywy dla przewoźnika, podpowiedzi, udzielić zwykłej (być może laickiej) rady, dążąc do rozwiązania problemu, złożyliśmy własną propozycję.
Zaproponowaliśmy dodanie kodu lotniska, z którego odbywa się wylot. Świadomi faktu, że dla laika (a ci właśnie wpadają w "pułapkę") nie jest to żadne rozwiązanie, chcieliśmy skłonić decydentów Wizz'a do zwykłej polemiki. Niestety, nie udało się.
– Nie dostrzegamy żadnych korzyści z podawania kodów IATA. Musimy używać języka, który jest prosty i zrozumiały dla potencjalnego klienta. Do tej pory z naszych usług w Katowicach skorzystało 5 mln pasazerów i nikt nie wnosił z tego tytułu żadnych zażaleń – w odpowiedzi mówi Natasa Kazmer z Wizz Air. – Temat uznajmy za zamknięty – dodaje.
– Wiele miast na świecie stosuje taką taktykę – dodaje Cezary Orzech, rzecznik prasowy Katowice Airport.
Chyba jednak nie taką samą. Taktyka, która stosują lotniska, zlokalizowane w pobliżu większych ośrodków, jest nieco inna. Zawsze w ich nazwie znajduje się dokładna lokalizacja lotniska. Lotnisko Frankfurt Hahn znajduje się w Hahn, Mediolan Bergamo w Bergamo, Londyn Luton w Luton. Zaś nazwa Katowice/Kraków, bez podania dokładnej lokalizacji, bądź kodu IATA, może niektóre osoby w jakiś sposób dezinformować.
Wątpliwości co do tej taktyki ma także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, według którego klient ma prawo do jasnej informacji. Póki co, na wątpliwościach rola Urzędu się kończy.
I jeszcze krótka refleksja. To przewoźnicy są dla nas, pasażerów. I priorytetem dla nich powinno być dobro klienta, poprzez które rozumieć można także ułatwianie życia pasażerom. Zwłaszcza laikom, rozpoczynającym swoją przygodę z lataniem. Dla takich osób, pierwszy lot to przeżycie, a potęgujący stres... potrafi wyłączyć myślenie. I nawet jeśli dotyczy to kilkunastu czy kilkudziesięciu pasażerów...