Ten mało znany przewoźnik z Madagaskaru oferuje przede wszystkim połączenia na trasach krajowych. Stanowi jedyną alternatywę dla państwowych linii Air Madagaskar, które ze względu notoryczną niepunktualność swoich rejsów są często złośliwie określane przez mieszkańców mianem "Air Maybe".

W kolejnym Oblatywaczu podróżujemy rejsem AYS 201 Madagasikara Airways ze stolicy "czerwonej wyspy", Antananarywy na znajdującą się u jego wschodnich wybrzeży Wyspę Świętej Marii, znaną także jako Nosy Boraha. Samolot startuje o 6:30 i dociera do celu po 55-minutowym locie o 7:25.

Madagasikara Airways to prywatne linie posiadające bazę na międzynarodowym lotnisku Ivato w Antananarywie. Przewoźnik rozpoczął działalność operacyjną w październiku 2015 roku jako konkurencja wobec państwowego Air Madagaskar, posiadającego dotąd monopol na obsługę połączeń krajowych na Madagaskarze.

Rezerwacja biletów

Bilety na połączenia Madagasikara Airways nie są dostępne w globalnym systemie dystrybucji, co oznacza, że nie można ich nabyć u żadnego z internetowych pośredników. Rezerwacji można dokonać jedynie na stronie internetowej linii, telefonicznie, albo przez stacjonarne biura działające w kilku największych miastach Madagaskaru.

Sam proces rezerwacji biletu przez internet przebiega bezproblemowo. Na głównej stronie linii dostępna jest wyszukiwarka, która pozwala na przeglądanie dostępnych lotów. Po wyborze konkretnej daty otrzymujemy informację o godzinach rejsu i jego cenie. Najczęściej dostępna jest tylko jedna taryfa, czasami zdarza się kilka opcji do wyboru różniących się nieznacznie ceną i warunkami anulacji.

Ceny lotów są dość wysokie i w zależności od trasy zaczynają się od poziomu 650 tys. ariarów czyli ok. 670 PLN w jedną stronę. Najbardziej elastyczne taryfy pozwalają na zwrot biletu za potrąceniem kwoty 100 tys. ariarów (ok. 100 PLN) oraz dwukrotną zmianę daty podróży za dopłatą 50-150 tys. ariarów (ok. 50-160 PLN). Linie regularnie ogłaszają także promocje na wybrane rejsy - wówczas można z niewielkim wyprzedzeniem nabyć bilet w jedną stronę za 400 tys. ariarów (ok. 410 PLN). Taryfy promocyjne są bezzwrotne. Warto zwrócić uwagę, że ceny oferowane przez Madagasikara Airways są nawet o połowę niższe od obowiązujących na tych samych trasach w Air Madagaskar.

Na dalszych etapach procesu rezerwacji biletu podaje się standardowe dane: imię i nazwisko pasażera, e-mail oraz numer telefonu. Pojawia się również informacja o obowiązkowym podatku wylotowym wraz z możliwością jego opłacenia z góry, ale należy ją zignorować - na lotnisku nie jest pobierana żadna dodatkowa opłata.

Za bilet można zapłacić kartą ariarach lub euro. Warto wybrać płatność w lokalnej walucie (o ile posiadamy kartę rozliczaną bez wysokich prowizji od przewalutowań), gdyż cena podawana w euro jest nieco zawyżona. Po dokonaniu płatności otrzymujemy e-mail z potwierdzeniem rezerwacji i numerem biletu, a dzień przed planowaną podróżą dodatkowe potwierdzenie rejsu.

Zgodnie z informacją widniejącą na bilecie odprawa na rejsy krajowe odbywa się na 90 minut przed planowaną godziną wylotu. Po przybyciu na lotnisko w Antananarywie skierowałem się do terminala krajowego. To stary i skromnie wyposażony budynek, w którym przewidziano cztery stanowiska do odprawy. Jedno z nich należy do Madagasikara Airways, a pozostałe są wykorzystywane przez Air Madagaskar.

Przez dłuższy czas nikt jednak nie pojawił się przy check-inie. Dopiero o 5:30 otrzymałem telefon od pracownika linii z informacją, że odprawa rejsu na Wyspę Świętej Marii będzie przeprowadzona bezpośrednio w... hangarze linii. Problem w tym, że nikt z oczekujących pasażerów nie wiedział gdzie jest on zlokalizowany.

Po chwili konsternacji z pomocą przybył nam jeden z lotniskowych ochroniarzy i zaoferował asystę w drodze na miejsce. Aby dotrzeć do hangaru trzeba było przejść ok. 1,5 km pieszo wzdłuż ogrodzenia portu lotniczego między różnymi budynkami technicznymi. Bez przewodnika znalezienie tego miejsca byłoby w zasadzie niemożliwe.

W środku przygotowano prowizoryczne stanowisko odprawy, przy którym sprawdzono dokumenty i bagaże oraz wydano wypisane ręcznie karty pokładowe. W cenie biletu zawarty jest przewóz bagażu rejestrowanego o wadze do 18 kg i jednej sztuki bagażu podręcznego nieprzekraczającego 5 kg. W hangarze stał też jeden z dwóch samolotów wykorzystywanych przez przewoźnika.

Na czas niezbędny do przygotowania maszyny do lotu pasażerów zaproszono do biura pełniącego rolę salonika. Do dyspozycji była kawa, herbata, napoje chłodzące i drobne przekąski. Obłożenie rejsu było skromne - oprócz mnie podróżowało jednie sześć osób.

Rejs obsługiwany był embraerem 120 Brasilia. To rzadko dziś spotykany typ samolotu. Ocenia się, że w różnych liniach lotniczych na świecie wykorzystuje się do przewozu pasażerów już mniej niż 100 egzemplarzy tej maszyny. Na pokładzie "120" gościłem pierwszy raz, więc choćby z tego powodu rejs sam w sobie stanowił nie lada atrakcję.

Kabina maszyny jest zadbana i sprawia dobre wrażenie. Umieszczono w niej 30 standardowych foteli w układzie 1-2 z wyjątkiem ostatniego rzędu, który liczy cztery miejsca. Fioletowa kolorystyka wnętrza nawiązuje do stylistyki linii i malowania jej samolotów.

Embaer 120 Brasilia jest głośny, dość ciasny w środku i oczywiście nie oferuje nadzwyczajnego komfortu podróży. Fotele są jednak wystarczająco wygodne do odbycia krótkiego lotu krajowego.

Rejs obsługiwały dwie stewardessy. Po zajęciu miejsc przez wszystkich pasażerów przedstawiły zasady bezpieczeństwa i informacje dotyczące lotu (w języku maglaskim, francuskim i angielskim).

Kołując w kierunku pasa 11 minęliśmy płytę postojową zapełnioną różnymi samolotami z nieużywanym już boeingiem 737-300 w barwach konkurencyjnego Air Madagaskar na czele.

Podczas startu można było podziwiać fantastyczny wschód słońca, a w trakcie wznoszenia górzysty krajobraz przedmieść Tany.

Po osiągnięciu wysokości przelotowej wynoszącej 5800 metrów rozpoczął się serwis. W trakcie porannego lotu oferowano całkiem spore pudełko słodkich i słonych przekąsek.

Do posiłku proponowano wodę oraz soki owocowe, a następnie także kawę. Obie stewardessy były przez cały czas uśmiechnięte i uprzejme.

Miłym akcentem na zakończenie serwisu była firmowa czekoladka.

Po około półgodzinnym locie samolot rozpoczął zniżanie do lądowania na Wyspie Świętej Marii.

Kilka minut przez rozkładowym czasem zatrzymaliśmy się przed terminalem lokalnego lotniska.

Mimo swych niewielkich rozmiarów port lotniczy na Wyspie Świętej Marii jest przystosowany do obsługi rejsów międzynarodowych. Odbywają się stąd m.in. loty na Reunion.

Po krótkim oczekiwaniu na dostarczenie bagażu mogłem opuścić lotnisko.

Madagasikara Airways to lokalny przewoźnik obsługujący połączenia krajowe na Madagaskarze. Linia oferuje całkiem dobry serwis pokładowy i stanowi ciekawą alternatywę dla państwowego Air Madagaskar. Wprawdzie ceny biletów są relatywnie wysokie, ale trzeba pamiętać o warunkach podróżowania po "czerwonej wyspie". Samolot jest tam jedynym środkiem szybkiego transportu między stolicą i oddalonymi od niej o kilkaset kilometrów miejscami, a rynek połączeń lotniczych pozostaje nadal słabo rozwinięty i jest mało konkurencyjny. Alternatywą dla niespełna godzinnego lotu ze stolicy na Wyspę Świętej Marii jest męcząca, dwudniowa podróż samochodem i promem.