American Airlines zakazuje podróży z inteligentnym bagażem

Nowoczesne walizki i plecaki - znane również jako "inteligentny bagaż" – od zwykłej torby różnią się tym, że posiadają wbudowaną ładowarką, dzięki której naładujemy smartfona czy laptopa. Do tego mają odbiornik GPS do lokalizacji bagażu i bluetooth. Jednak pomimo ich pozornie użytecznych zalet, te zasilane bateryjnie walizki stanowią ogromne zagrożenie dla linii lotniczych i pasażerów.

- Od 15 stycznia 2018 r. American Airlines będą pierwszymi dużymi liniami lotniczymi, które zakazują pasażerom wejścia na pokład z takim bagażem. Dotyczy to zarówno bagażu nadawanego do luku, jak i podręcznego. Nie mamy nic przeciwko inteligentnej torbie i rozumiemy klientów, którzy korzystają z dogodnych technologii. Ale linie lotnicze muszą przede wszystkim zapewnić bezpieczny transport wszystkim swoim pasażerom - powiedział "New York Times" Ross Feinstein, rzecznik prasowy amerykańskiego przewoźnika.

Elementem niebezpiecznym w tzw. „inteligentnym bagażu” są zamontowane baterie litowo-jonowe. Ryzyko przegrzania akumulatorów i w rezultacie pożaru na pokładzie samolotu zagraża bezpieczeństwu lotu.

- Problemu nie będzie, jeżeli akumulator jest wyjmowany. Wolno przewozić osobno baterię i osobno walizkę. Jeśli bateria jest zamontowana na stałe i nie można jej wyjąć, nie pozwolimy na taki transport – kontynuował rzecznik American Airlines.

Choć w przepisach dotyczących przewozu „inteligentnego bagażu” nie wspomina się o ograniczeniach dotyczących walizek z baterią, to zarówno Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA), jak i Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wskazują na zagrożenie wynikające z przewożenia akumulatorów litowo-jonowych. Niebezpieczeństwo jest na tyle poważne, że w ślad za American Airlines, również linie Delta i Alaska Airlines wydały nowe zasady dotyczące przewozu „inteligentnego bagażu”. Spekuluje się, że podobne decyzje podejmą wszystkie główne linie lotnicze.

Fot. American Airlines, pixabay.com