Kary Ryanaira za niską sprzedaż na pokładzie

12 grudnia 2017 17:39
6 komentarzy

Firmy rekrutujące personel pokładowy Ryanaira ostrzegają pracowników o konsekwencjach, jeżeli podczas lotów nie sprzedadzą oni wystarczającej ilości towarów. Brak wyników sprzedażowych grozi wszczęciem postępowania dyscyplinarnego.

Reklama

Jak podaje dziennik "The Guardian", personel pokładowy irlandzkiego przewoźnika skarży się na przedmiotowe traktowanie przez pracodawcę. Członkowie załogi zostali poinformowani listownie, że ich sprzedaż podczas lotów jest "ściśle monitorowana" i jeśli nie spełnili rygorystycznych wymogów sprzedażowych linii, zostaną wobec nich podjęte dalsze działania, włącznie z postępowaniem dyscyplinarnym.

W korespondencji pracownicy zostali poinformowani o wymogu osiągnięcia podczas rejsów konkretnych wyników sprzedaży spośród dziesięciu wymienionych produktów, w tym napojów, słodyczy, kosmetyków i zdrapek. Normą ma być sprzedaż każdego dnia m.in. ośmiu zdrapek oraz butelki perfum.

Ryanair wcześniej zaprzeczył wprowadzeniu jakiejkolwiek "presji" na personel pokładowy. - Załoga jest zachęcana do sprzedawania na pokładzie dodatkowych produktów i jest wynagradzana za dobre wyniki. Bezpieczeństwo naszych klientów, ludzi i maszyn zawsze jest stawiane na pierwszym miejscu, przed sprzedażą – zapewniły władze linii.

Ale listy wysyłane do załogi przez firmy rekrutujące personel dla Ryanair, na które powołuje się „The Guardian”, ostrzegają o poważnych konsekwencjach dla tych, których średnia sprzedaż podczas rejsu jest niższa od przyjętych założeń.

- To jest to ponura lektura. Główną rolą personelu pokładowego jest bezpieczeństwo lotów, sprzedaż podczas lotu jest drugorzędną rolą – skomentował irlandzki związek zawodowy, któremu przedstawiono kopię listu.

Członkowie prywatnej grupy personelu pokładowego Ryanaira na Facebooku wyrazili swoje przerażenie tonem listu. Jeden z nich nazwał przewoźnika "bandą łobuzów", podczas gdy inny opisał trudność, jaką mają członkowie personelu pokładowego w poprawie warunków pracy – przytacza "The Guardian”.

Nie jest tajemnicą, że sprzedaż żywności, napojów, perfum i innych przedmiotów, takich jak zdrapki stanowi znaczną część dochodów Ryanaira. Tylko w 2016 roku przewoźnik zarobił w ten sposób 1,5 miliarda funtów. Liczba ta stanowi 27% łącznych przychodów linii. Firma zaplanowała zwiększyć ten udział do 30%.

Fot. Ryanair

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gość_6e920 2017-12-18 06:23   
gość_6e920 - Profil gość_6e920
czekam na upadek fr-ancy
pengos 2017-12-13 09:00   
pengos - Profil pengos
@adam7691: pewnie taka patologia będzie miała miejsce - tak jak u pracowników Empików...
@gość_45917: problem w tym, że w samolocie wybór perfum jest bardziej niż marny, poza tym raczej sobie nie sprawdzisz zapachu... więc musi się akurat trafić klient który lubi dany zapach i wie że jest to taniej niż w większości sieci sprzedaży. Natomiast duty-free (terefere-free, przy lotach europejskich nic nie ma free ;) mają się dobrze, bo i tak ceny są tam znacząco niższe niż w dowolnym sklepie typu sephora/douglas. Zaś ceny w internecie są dobre, ale nie masz żadnej gwarancji czy kupujesz oryginał czy podróbkę...
malin 2017-12-13 08:58   
malin - Profil malin
Szkoda gadać. Kapitalizm cofa się do swoich początków. Ciekawe co będzie dalej.
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska
Reklama

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy