Dlaczego to nieprawda, że Łódź traci pasażerów?
Łódzkie lotnisko odprawiło w listopadzie 14,9 tys. pasażerów, blisko 21 proc. mniej niż rok temu. Przedstawiciele portu twierdzą, że lotnisko nie traci pasażerów, a wszystkiemu winna interpretacja statystyk.
Reklama
W poniedziałek (11.12) w artykule "Łódź: Spadek o 20,7 proc. w listopadzie" przedstawiliśmy statystyki łódzkiego lotniska. Dziś otrzymaliśmy e-maila z wyjaśnieniami od rzecznika prasowego łódzkiego portu, którego treść prezentujemy poniżej:
W listopadzie 2017 r. lotnisko obsłużyło 14858 pasażerów. To spadek o 21 proc. w stosunku do listopada 2016 r., kiedy mieliśmy 18684 pasażerów. Jeśli popatrzeć na suche liczby, które łódzki port publikuje co miesiąc na swojej stronie internetowej, wszystko się zgadza.
Z czego wynika ten spadek? Od lipca nie lata z łódzkiego lotniska słoweński przewoźnik Adria Airways, który w listopadzie 2016 r. obsługiwał trzy kierunki: Monachium, Amsterdam i Paryż.Wówczas z połączeń tego przewoźnika skorzystało 4081 pasażerów. Gdyby Adria Airways latała teraz, to – można szacować - liczba pasażerów obsłużonych w listopadzie 2017 r. wyniosłaby 19.118 (w tej liczbie jest 179 pasażerów z przekierowania, które mieliśmy w 2016 r.). A więc łódzkie lotnisko odnotowałoby wzrost.
Jeśli chodzi o pasażerów korzystających z połączeń taniego przewoźnika Ryanaira, to liczba pasażerów obsługiwanych na łódzkim lotnisku rośnie.
W listopadzie 2016 r. lotnisko obsłużyło 14603 pasażerów Ryanaira, a w listopadzie 2017 r. – 14858 pasażerów, czyli więcej o 255 pasażerów.
W listopadzie 2017 r. zyskaliśmy więc 255 pasażerów Ryanaira, a straciliśmy 4081 pasażerów Adria Airways. I nie obsłużyliśmy 179 pasażerów na przekierowanych lotach.
Właściwie moglibyśmy podawać miesięczne statystyki bez uwzględniania pasażerów połączeń, których już nie ma. Taka interpretacja statystyk jest powszechnie stosowana przez wszystkie polskie lotniska regionalne, które również porównują kierunki i segmenty ruchu, a nie tylko statystyki globalne.
Czy na łódzkim lotnisku może być więcej pasażerów? Przy obecnej liczbie połączeń nie może. Wypełnienie samolotów Ryanair do Londynu Stansted, Dublina i East Midlands jest na granicy overbookingu, czyli może się zdarzyć, że pewnego dnia dla jakiegoś pasażera zabraknie miejsca. Dopiero nowe połączenia, które przyniesie przyszły rok, spowodują poprawę statystyk.
Wioletta Gnacikowska
Rzecznik prasowy Portu Lotniczego w Łodzi"